|
| Centrum Białego Lasu | |
|
+4Zaorish Alexis Anomander von Drachenberg Samuel 8 posters | |
Autor | Wiadomość |
---|
Lena
Imię i nazwisko : Lena Highgrenade Liczba postów : 62 Data dołączenia : 04/01/2011
| Temat: Re: Centrum Białego Lasu Sro Lut 02, 2011 3:13 am | |
| Zachichotała cicho, słysząc że mają podobne podejście. Nie wyobrażała sobie wcześniej brata jako kogoś kto by tylko uprzykrzał innym jestestwo, ale w tych krainach wszystko rządziło się swoimi prawami. - Ale eeej, to ty wszystkich tak łapiesz na ten śmieszny głos? I co w zasadzie z tego masz, poza tym że sie trochę podenerwują? Żadnej rozrywki wielkiej w tym nie widzę, już fajniej patrzeć, jak reagują na moją harmonijkę... Mówiąc to, wydobyła instrument z kieszeni. Obracała go w palcach i wyglądało to trochę tak, jakby planowała znowu na niej zagrać. - Oj no łażę, zawsze pcham się tam, gdzie mnie nie chcą - odpowiedziała, przewracając oczami. Znowu zaczynał prawić jej morały. A było już tak miło... - Poza tym, skąd wiesz, że ja nie będę gorsza od tych złych? Czasem trzeba rozładować trochę stresu, pojedynek z Koszmarowatym nie byłby złą metodą spędzenia nocy. A z koszmarami sobie radzę - dodała z niezachwianą wiarą w siebie. Trochę naiwnie, była jednak przekonana, że żaden sobie z nią nie da rady. Z kolei o Claire zdążyła już zapomnieć. Otworzyła szerzej oczy na wspomnienie o elfiej dziewczynie. - To ona była głośna, co poradzę? I ej... zapomniałam o niej, a ta polazła za tym Edkiem twoim. I jakoś coś nie wraca. Duże jej zrobi kuku? Nie wyglądała na specjalnie przejętą, chociaż trochę głupio zostawić towarzysza podróży. No ale trudno, przecież nie kazała jej się oddalać... | |
| | | Samuel Admin
Imię i nazwisko : Alexander Highgrenade Liczba postów : 196 Data dołączenia : 25/12/2010
| Temat: Re: Centrum Białego Lasu Sro Lut 02, 2011 3:49 am | |
| Sam patrzył an nią z niemal sadystycznym uśmiechem, którego wcześniej nigdy nie widziała na jego twarzy. - Cóż... uznajmy że dla mnie rozrywkowe jest co innego. Naprawdę irytacja, fascynacja, radość i gniew dostarczają mi niebywałej rozrywki s sprawiają że mogę żyć pełnią życia. - powiedział mimo swej mimiki tak samo przyjemnym głosem Samuela. Trzeba przyznać ze bardzo ładnie opisał prosty i dla przeciętnego rozmówcy obrzydliwy fakt, że jest pasożytem. Chwilę myślał nad odpowiedzią z początku zbywając wzmiankę o byciu gorsza niż koszmary. - Nie... Jeśli nie wpadła na innego opętanego. Edmund nie istnieje. - powiedział spokojnie, bardzo spokojnie ponieważ już zaczynał się skupiać nad tym by pożreć emocje swojej siostry. Skoro uważała jego zawsze za mądrego, ale słabego to jeśli będzie miała z nim problem to może uświadomi sobie jakim zagrożeniem mogą być inni. Oczywiście, postanowił pochłonąć gniew. Jednocześnie jedną ręką schwycił jej rękę trzymająca harmonijkę, a dziewczyna mogła poczuć jedynie jak cała wściekłość z niej ulatuje, za to Samuel staje się tęższy, a jego uścisk na ręce staje sie nie tyle bolesny co znacznie pewniejszy | |
| | | Lena
Imię i nazwisko : Lena Highgrenade Liczba postów : 62 Data dołączenia : 04/01/2011
| Temat: Re: Centrum Białego Lasu Sro Lut 02, 2011 4:53 am | |
| że koszmar ma na niego dobry wpływ, ale ugryzła się w język. Jeszcze nie była w stanie zaakceptować takiej wersji. - Jarasz się patrząc na takie rzeczy? Rany, wyrastasz na psychopatę! - oznajmiła nie bez zdumienia, było ono jednak raczej pozytywne. Wyciągnęła rękę i z czułością poklepała go po policzku - Normalnie jestem z ciebie aż dumna, jeszcze coś może z ciebie wyrośnie. Naturalnie założyła, że jara się on patrzeniem na te emocje u ludzi. Jakoś do głowy jej nie przyszło, że można te rzeczy szamać. Cóż, wiadomo że światy wewnątrz snów rządzą się własnymi prawami i nie raz potrafiły zaskakiwać. - Edek nie istnieje? Ooo, biedna Claire... Po tonie jej głosu wyraźnie było słychać, że wcale nie jest jej przykro. W sumie to znały się tylko pół godziny, więc czego niby oczekiwać? Trochę tylko jej się nie podobało tracenie kompana, no ale mówi się trudno. Tutaj było jej dobrze, miała nawet wrażenie, że brat ją zagłaszcze. Zaraz jednak przestał, zamiast tego złapał ją za nadgarstek. Zdziwiła się trochę, ale wtedy zaczął ściągać z niej całą irytację. Poczuła się wręcz, jakby nagle pokochała cały świat. No dobra, nie przesadzajmy. Ale przy tym co było do tej pory, teraz wydawał się jej dużo mniej irytujący i niezadowalający. W zasadzie całkowicie zmieniło się jej na chwilę spojrzenie na świat, bo nigdy wcześniej nie była od tego wolna. Uśmiechnęła się nawet do Samuela przyjaźnie, jak nie ona, i podciągnęła się nieco by go przytulić... wtedy jednak coś ją tknęło. Coś było z nią bardzo nie tak. Poza tym, Samuel też wydawał się inny niż zwykle. Dopiero po chwili zrozumiała, że on jej coś robi. Spróbowała wyrwać rękę, jednocześnie odruchowo użyła swojej drugiej mocy. Ukradła od Samuela moc tworzenia iluzji, porażając jednocześnie jego system energetyczny. - HEJ! - syknęła. Najdziwniejsze było to, że w ogóle nie była zła. Była raczej... skrzywdzona. Zabolało ją, że wykorzystywał na niej jakieś swoje sztuczki. I jednocześnie przerażało, że nie umie się gniewać. Negatywne emocje nie opuszczały ją od tak wielu lat, że źle się bez nich czuła. Taka... jakby naga. Straszne. | |
| | | Samuel Admin
Imię i nazwisko : Alexander Highgrenade Liczba postów : 196 Data dołączenia : 25/12/2010
| Temat: Re: Centrum Białego Lasu Sro Lut 02, 2011 4:08 pm | |
| Samuel pochłonął jej gniew rosnąc przy tym znacznie w siłę, to ta emocja najlepiej pobudzała do pracy jego mięśnie et cetera, jednakże dziewczyna samym dotknięciem wyłączył Samuela na chwilę. Ten zamarł dalej trzymając jej rękę w swojej dłoni. - Właśnie rozładowałem Twoje napięcie. - stwierdził sucho, lecz spokojnie. Bez gniewu czy innych negatywnych emocji. Brzmiał raczej jak mentor nauczający ucznia i dokładnie to chciał w tej chwili zrobić. Nauczyć ją czegoś. - Uważasz, że z koszmarami jest tak łatwo? Każde spotkanie z koszmarem czy opętanym naraża Cię na dotkliwy ból lub śmierć... albo gorzej. - stwierdził wykręcając jej rękę wprawnym ruchem. Z początku chciał by dziewczyna myślała iż harmonijka ją parzy by wypuściła przedmiot z dłoni, ale widząc iż to nie działa spokojnie, po mimo nerwowego tiku oka wyciągnął z jej ręki instrument swoją wolną dłonią i póki nie mogła na niego patrzeć schował do torby po czym pchnął dziewczynę wprzód na ziemię. - Jak się czujesz bez swojego niesłusznego gniewu? Gdzie Twoja siła? - zapytał wstając na obie nogi i patrząc na nią spokojnie. - Swoją drogą ciekawe uczucie powstaje gdy wyłączasz komuś moc. Bardzo sprytne instynktowne posunięcie. - dodał wpatrując się w nią. Czekał aż dziewczyna wstanie, za wiele do niej czuł by od razu poniewierać nią gdy ta będzie leżeć, zapewne to błąd i być może przez to niczego jej nie nauczy, ale to siostra. | |
| | | Lena
Imię i nazwisko : Lena Highgrenade Liczba postów : 62 Data dołączenia : 04/01/2011
| Temat: Re: Centrum Białego Lasu Sro Lut 02, 2011 8:42 pm | |
| Spróbowała się uwolnić, ale wiadomo. Dźwignia to dźwignia. Przygryzła wargę. Z powodu niezdolności do czucia gniewu, czuła się trochę pusta. Świat stracił na realności i przez moment było jej kompletnie wszystko jedno, co będzie dalej. Emocje jednak emocjami, a logika logiką. Zebrała się jakoś w sobie. I na pewno nie oddała mu harmonijki. Wcześniej trzymała ją w obu dłoniach, teraz miała w pojedynczej wolnej. W dodatku czuła moc, jego moc. Była ciekawa, na swój sposób fascynująca. Bardzo twórcza, a ona lubiła tworzyć. Odwiodła wolną rękę tak, by Samuel nie mógł jej dosięgnąć. Chyba się wkurzył, bo przygniótł ją do ziemi. Jęknęła cicho, znowu musiała troche powalczyć z samą sobą i brakiem motywacji do działania. Ale przecież nie odda pojedynku. Co by się nie działo, nawet bez gniewu, bez jakichkolwiek emocji. Ona zawsze dostawała to, czego chciała. - A jak ty się czujesz bez swoich mocy? - odpowiedziała pytaniem na pytanie - Ja się czuję podle. Jakbyś mi upośledził duszę. Jakbym stawała się przedmiotem. No, pustkę w sobie czuła ogromną. Straszne. Bardzo nie chciała na nią spoglądać. Jemu za to chyba się spodobała jej moc. Pff, ona mu dobrze robi, a on jej w taki sposób... ;p Kiedy poczuła, że może się podnieść, wykorzystała iluzję by rozpłynąć się w powietrzu. Nie korzystała z tego dostatecznie dobrze, by jednocześnie wykreować swój obraz. Po prostu znikła i cofnęła się szybko, poza zasięg jego rąk. A potem już spokojnie i stopniowo, po cichu. Stanęła za jednym z drzew, bo nie była pewna, kiedy jej iluzja się rozwieje. - I co teraz? - rozległo się z jednej ze stron, oczywiście wcale się tam nie znajdywała. | |
| | | Samuel Admin
Imię i nazwisko : Alexander Highgrenade Liczba postów : 196 Data dołączenia : 25/12/2010
| Temat: Re: Centrum Białego Lasu Sro Lut 02, 2011 9:09 pm | |
| Nie wszystko poszło po myśli Samuela jednak jakoś za specjalnie się nie przejął. Zauważył natomiast że jego siostra nie powiedziała mu iż nie tylko wyłącza moc przeciwnika, ale jednocześnie sama może jej używać. Coż... wybornie. Zwłaszcza ze siostra nie przewidziała jednej drobnej rzeczy. Nie umie się posługiwać iluzją dlatego oszukiwanie na poziomie Sama było niemożnością co zapewne wiedziała, ale nie wiedziała że on żywi się emocjami, a to oznacza ze je czuje. Fakt iz nie może jej dokładnie zlokalizować, ale zwęszenie niczym pies jest jak najbardziej możliwe, zwłaszcza że dziewczę oszukuje tylko jego zmysł wzroku i słuchu. Z działaniem kompleksowym nawet Alexander miał problemy, sam nie wie jak zwiódł by osobę z jego zdolnościami nie umiejąc czytać w myślach. Obrócił się w kierunku swojej siostry mimo, iż głos dobiegał z innego kierunku. Czuł tę niepewność i determinacje połączone w bardzo ciekawą mieszankę. - Widzę Cię przecież moja droga. Myślisz, że iluzja to taka prosta rzecz? Zwłaszcza, że sam jej używam... - stwierdził. Oczywiście skłamał. Jednakże skąd jego siostra mogła o tym wiedzieć jeśli obrócił się w jej stronę z całkiem sporej odległości? - Pytasz się co teraz. Właśnie pokazałem Ci że opętani mogą zrobić coś czego przewidzieć się nie da a może poważnie zaszkodzić. A inni są gorsi ode mnie. - podniósł głos na tyle by był dostatecznie słyszalny dla Novy i skierował się bardzo powoli w jej stronę zachowując się zupełnie jakby chciał wprowadzić nastrój grozy. Tak naprawdę nie chciał podchodzić za blisko. Jeśli będzie trzeba stanie. W końcu jak długo dziewczyna może korzystać z jego zdolności nie znając jej? Kiedyś musi się zmęczyć. | |
| | | Lena
Imię i nazwisko : Lena Highgrenade Liczba postów : 62 Data dołączenia : 04/01/2011
| Temat: Re: Centrum Białego Lasu Sro Lut 02, 2011 9:37 pm | |
| Lena doskonale zdawała sobie sprawę, że jej iluzja daleka jest od doskonałości. Czuła, jak drga pod jej wolą, jak się wymyka i wierci, niczym małe zwierzątko złapane w dłonie. Póki co jednak panowała nad nią, choć kosztowało ją to wiele wysiłku i uwagi. Jedyne czego nie przewidziała to fakt, że chłopak może nadal ją wyśledzić jako coś, co emituje emocje. Nawet do głowy jej by nie przyszło, że coś takiego jest dla niego możliwe. Dlatego też z pewnym oburzeniem dostrzegła, jak obraca się w jej stronę. Totalnie zbił ją tym z tropu. - A ty nie myśl że jeśli wyglądam jak łajza, to naprawdę łajzą jestem - znowu w przestrzeni poniósł się jej urażony głos. Odruchowo wzruszyła ramionami, słysząc jego kazanie. Wiecznie tylko ją pouczał. Dobra, była czarną owcą rodziny, ale mógłby ją choć trochę akceptować. Z braku możliwości gniewu, przyszedł żal. Ale użalać się nad sobą nienawidziła, więc zaraz odepchnęła to od siebie. - A ty myślisz, że ja nie wiem? Że ja biegam po koszmarowie z założeniem, że przyjdę i się tutaj z tubylcami pobawię w ganianego i jak nie wyjdzie, to najwyżej dostanę klapsa? - po polance poniósł się śmiech, trochę gorzki, ale ogólnie nie jakoś mocno nieprzyjemny - I przepraszam, że nie sponiewieram cię tutaj, by to udowodnić. Spróbowała utkać w powietrzu swojego klona, ale utrzymanie na sobie niewidzialności było dostatecznie trudne. Ostatecznie skupiła się na sobie i ruszyła powoli w stronę Samuela. Jasne, mógł jej zrobić krzywdę... ale w tej chwili nie za bardzo czuła się sobą. Zbliżyła się cicho i niespospiesznie, z nadzieją że jednak dopracowała tą iluzję i jej nie widzi ani nie słyszy... w końcu dała z siebie wszystko. A potem po prostu przytuliła się do niego, mocno, wwiercając twarz przy jego szaliku. I nie powiedziała nic, tylko wreszcie opuściła iluzję, która i tak męczyła ją nieziemsko. | |
| | | Samuel Admin
Imię i nazwisko : Alexander Highgrenade Liczba postów : 196 Data dołączenia : 25/12/2010
| Temat: Re: Centrum Białego Lasu Sro Lut 02, 2011 10:24 pm | |
| - Nie sponiewierałem Cię. Jeszcze. - odpowiedział na skargi dziewczyny. Żal który czuł od niej a z którym ona sama walczyła trochę go ubódł, ale cóż. Nie ma nauczki bez odrobiny bólu. Widział jak się zbliża i jak słabo sobie radzi z iluzją. Dałby głowę że przez chwile widział jak jej stopy odkształcają się w nadgniłej trawie. Niemniej zwolnił i zatrzymał się. Nie sądził by mogła go teraz jakoś skrzywdzić, co najwyżej grając na harmonijce, ale cóż... takie ryzyko. Tymczasem iluzja zniknęła, a jego siostra wtuliła się w niego. Cóż... nie mógłby jej uderzyć w tej chwili. Ogólnie miał przed tym opory. Przytulił ją do siebie mocno i lekko uniósł w górę z czym w świecie realnym miałby problemy. Wykonał kilka obrotów z siostrą w powietrzu po czym postawił ja na ziemi. - Inaczej brzmiało z Twojej wypowiedzi. Nie udawaj pewnej siebie jeśli nie jesteś. A gniewem przysłaniasz tylko prawdziwe emocje, dlatego Ci go odebrałem. Spokojnie, odzyskasz go niebawem. Dokładniej jutro. - powiedział łagodnie i czule głaszcząc ją po głowie i tuląc dalej do siebie. | |
| | | Lena
Imię i nazwisko : Lena Highgrenade Liczba postów : 62 Data dołączenia : 04/01/2011
| Temat: Re: Centrum Białego Lasu Sro Lut 02, 2011 11:53 pm | |
| - No ja ciebie też nie i nie dlatego, że nie potrafię - mruknęła, bo najwyraźniej nie zrozumiał co miała na myśli. W tej chwili nawet już nie była pewna, czy nie zrobi jej krzywdy. W ostatniej chwili pojawiło się trochę wątpliwości. Nie zwykła jednak się wahać. Kiedy podniósł rękę, spięła się na moment. Głaskanie. Pieszczota. Odetchnęła głośno. - Oddaj mi moje emocje już - poprosiła, ciągle na niego nie patrząc. Była zwyczajnie zbyt zażenowana własnym zachowaniem. Z jednej strony, zawsze robiła to, na co miała ochotę, z drugiej strony, wiedziała że wszystko jej się we łbie poprzestawiało. Miała przefiltrowane emocje, zabrakło tych, które pełniły funkcje obronne. Zwyczajnie przemieliło jej charakter. Fajnie było się tak obracać, w realu nigdy jej tak nie przytulał... Znowu pojawiła się jakaś natrętna myśl, że zachowuje się bardzo jak nie ona. Odgoniła ją szybko. Potem najwyżej będzie pluć sobie w brodę. - Nie przykrywam, przecież gniew to też prawdziwa emocja - żachnęła się, pokazując mu język - A że biorę ją bez umiaru? Lubię brać pełnymi garściami z życia. Zaśmiała się wesoło i wyciągając rękę, poczochrała go po włosach. Nigdy się tak nie zachowywała, to jasne. Kompletnie ją przenicowało. - Ej, ale jak się obudzę, to chyba mi to przjedzie, nie? - zapytała z szerokim uśmiechem, ciągnąc go za rękaw. | |
| | | Samuel Admin
Imię i nazwisko : Alexander Highgrenade Liczba postów : 196 Data dołączenia : 25/12/2010
| Temat: Re: Centrum Białego Lasu Czw Lut 03, 2011 1:28 am | |
| Sam tulił siostrę dalej. Stęsknił się i dopiero teraz po odzyskaniu wszystkich swoich emocji czuł jak bardzo. Gdy ta poprosiła o odzyskanie emocji pokręcił głową z delikatnym uśmiechem na twarzy po czym spokojnie jej wysłuchał. - Nie mogę oddać Ci Twego gniewu ponieważ właśnie jest trawiony. To moja druga zdolność. Pochłaniam emocje. Własne także, więc cierpię gdy nie mogę się pożywić. Nie muszę ich wyrywać z nikogo bezpośrednio, ale uznałem że przyda Ci się dzień bez gniewu. Spojrzeć na świat przez chwilę innymi oczami. To naprawdę poszerza horyzonty, daje nowe doświadczenie. - powiedział z głębokim przekonaniem w głosie. W końcu przecież miał dużo racji, a sam bardzo doceniał coś takiego jak doświadczenie. Pogłaskał ją jeszcze parę razy i puścił jakby chciała się odsunąć. - Kilka godzin po przebudzeniu jeszcze będzie tak jak teraz, a potem wrócisz do normalności. Chyba że spędzisz w Świecie Snów więcej czasu to możesz już tu odzyskiwać swoje emocje. - powiedział do siostry ciepłym głosem i usiadł na trawie. | |
| | | Lena
Imię i nazwisko : Lena Highgrenade Liczba postów : 62 Data dołączenia : 04/01/2011
| Temat: Re: Centrum Białego Lasu Czw Lut 03, 2011 2:28 am | |
| Ona też się stęskniła, chyba dopiero teraz była w stanie otwarcie to przed sobą przyznać. Ogólnie powoli przechodził jej szok emocjonalny, przechodziła do porządku z tym, czym dysponowała. - Dlaczego zawsze zjadasz moje porcje?! - zawołała, śmiejąc się wesoło. Jakoś niespecjalnie się tym przejmowała już. To faktycznie było interesujące doświadczenie. I było jej dobrze, po prostu dobrze. Tylko teraz trochę bała się co będzie, kiedy negatywna strona do niej wróci. Pewnie nie będzie najszczęśliwszą osobą na świecie. Pokiwała głową na znak, że rozumie. Potem siadła naprzeciwko niego i westchnęła ciężko, drapiąc się po potylicy. - Wiesz... miło było być twoją siostrą - powiedziała nagle, zupełnie jakby się żegnała - Wiesz, ja tam nie mówię że mi źle, ale jak odzyskam możliwość wkurzania się, sądzę że rozniosę cię na dzień dobry. Uśmiechnęła się z zadowoleniem i opadła powoli na suchą, szarawą ściółkę. Było jej całkiem dobrze tutaj. W ogóle nie pamiętała, kiedy ostatnio było jej dobrze tak po prostu. Na co dzień, owszem, potrafiła czuć radość. Często jednak była to radość na przekór całemu światu. - Ej, czemu my się tak w realu nie możemy spotkać? - zapytała po chwili ciszy, wciąż wpatrując się w bure niebo - Już nie pamiętam, kiedy się ostatnio widzieliśmy... | |
| | | Samuel Admin
Imię i nazwisko : Alexander Highgrenade Liczba postów : 196 Data dołączenia : 25/12/2010
| Temat: Re: Centrum Białego Lasu Czw Lut 03, 2011 3:02 am | |
| Sam uśmiechnął się słysząc jej nostalgiczne pożegnanie jakby zupełnie nie mógł się bronić. - Spokojnie, nie pozwolę Co sobie mnie odebrać. Jakkolwiek głupio to nie brzmi. Zawsze mogę po kolei pożerać każda z Twoich emocji byś zaznała świata z wielu perspektyw. Nikomu tego jeszcze nie proponowałem choć jednej dziewczynie tez odebrałem gniew co jej na dobre wyszło... Bardzo sympatyczna była gdy mogła się kontrolować, niestety jej koszmar działał trochę inaczej niż mój. Spodobałaby Ci się, miała cięty język. - powiedział z radosnym uśmiechem na twarzy przyglądając się nimfowatej siostrze. - Gdy odjąć Ci wściekłość to nawet pasujesz do tej formy. Cóż... wszystko jedno gdzie się znajdujesz jesteś piękna. - stwierdził po czym przysunął się do niej i pogłaskał ją po głowie co uwielbiał robić. - Przecież nie wyjechałem na koniec świata, mogę Was odwiedzić. Tak naprawdę nie minęło za wiele czasu od naszego ostatniego spotkania, a Ty już tęsknisz jak ja. Nie pomyliłem się co do Ciebie. Jesteś dobrą istotą i tak powinno pozostać niezależnie od Twej wściekłości i buntu wobec rzeczywistości. Jesteś w całości kochana, tylko ukierunkowuj swój gniew w słusznym kierunku. - jak zwykle musiał jej poradzić, ale chciał dla niej jak najlepiej. Jest dobra i taka ma pozostać. Wara koszmarom od niej, inaczej zostaną pustą skorupą gdy się do nich dorwie. | |
| | | Lena
Imię i nazwisko : Lena Highgrenade Liczba postów : 62 Data dołączenia : 04/01/2011
| Temat: Re: Centrum Białego Lasu Czw Lut 03, 2011 5:42 am | |
| Wzdrygnęła się nieco. - Jakiego bym nie miała podejścia do kwestii tracenia ciebie, nadal nie podoba mi się tracenie emocji. Pierwszy moment jest taki... Zawiesiła głos, nie mogąc znaleźć odpowiedniego słowa. - To nawet nie to, że ktoś cię powoli wygasza, bo pozostałe emocje są normalnie. Raczej jakbyś nagle stracił jedną rękę, a potem musiał zagrać na pianinie. Chociaż nie, nawet to nie oddaje tego do końca... Zachichotała niespodziewanie. - Zabierz mi następnym razem te dobre uczucia, zobaczymy jak ci się wtedy spodobam! I jak nazywa się ta dziewczyna? W sumie to brzmi fajnie... Śmiesznie się gadało o koszmarach jako osobach. W Krainie Snów opętanych raczej nie traktowało się jako potencjalnych partnerów do rozmowy. Ciekawe co by powiedział Srebrny Król widząc, jak leży przy jednym z poddanych jego wroga i ewidentnie jest z nim bardzo związana emocjonalnie. Oooj, działoby się. - Hej, to nie był komplement! - zaprotestowała, po czym zamknęła się, bo jakoś nie była przyzwyczajona do słuchania tych prawdziwych pochwał - No... bo wiesz, w końcu jestem Lena... Mrugnęła do niego wesoło, odzyskując rezon. Ogólnie rozumiała teraz, jak czują się ludzie z psychozą maniakalno-depresyjną. Chyba właśnie w sztuczny sposób przez nią przechodziła. Zabawna sprawa. - A bo ty nie wiesz! - zawołała, podrywając się szybko, aż jej bursztyny posypały się z włosów - Przeniosłam się do tego miasteczka, co ty! Znaczy, tak wykorzystałam okazję, powiedziałam ojcu że skoro ty możesz, to ja też chcę i w ogóle... no, w każdym razie jestem! Wyszczerzyła się w szerokim uśmiechu, ale trochę on zbladł, kiedy Samuel wszedł na temat jej i tego, co dziewczyna czuje tudzież jaka jest. Skrzywiła się wyraźnie, a potem położyła z powrotem i obróciła plecami do chłopaka. - Mój gniew, to mogę z nim robić co chcę - mruknęła, udając urazę - Poza tym, wcale taka nie jestem. Zrobiłeś mi sztuczny charakter. Złe emocje nadal są moimi emocjami, i są istotnym elementem mojej psychiki. A co, jeśli po dzisiejszym wydarzeniu nie będę zdolna wrócić do swojego codziennego stylu bycia? Naturalnie nie była świadoma tego, co się działo teraz w głowie Samuela. I dobrze. Było jej z tym wszystkim wystarczająco głupio. Przywykła do myślenia o samej sobie, że jest podła i krzywdzi innych, nawet jeśli często nie chciała. Potem zrobiło jej się wszystko jedno. On z kolei budził coś, co już dawno w sobie zamknęła. I po co niby? Obróciła się do niego niespodziewanie, i leżąc spojrzała mu w oczy. Poruszyła uszami. - Kochana, kochana... po co niby miałabym być kochana? Dlaczego nie mogę być taka, jaka jestem? Teraz by się zirytowała, nawrzeszczała na niego, tupnęła nogą i wyszła, ale gniew się nie pojawił. Zamiast tego, w kąciku jej oka pojawiła się pojedyncza łza. Wytarła ją, jakby z pewnym zdumieniem. Już nie pamiętała, kiedy ostatnio płakała... - Dlaczego wolisz tą sztucznie stworzoną istotę od prawdziwej mnie? Ludzi powinno się przyjmować w całości, nie można wziąć jednego kawałka, a drugiego wyrzucić bo ci się nie podoba... | |
| | | Samuel Admin
Imię i nazwisko : Alexander Highgrenade Liczba postów : 196 Data dołączenia : 25/12/2010
| Temat: Re: Centrum Białego Lasu Pią Lut 04, 2011 11:44 am | |
| Brat Leny zaśmiał się serdecznie po tym jak ją wysłuchał. Była w tej chwili naprawdę zagubiona przez brak tego całego gniewu. Cały czas myślała, że on chce ją zmienić. Niby po co? - Wiem co znaczy stracić emocje każdą z osobna jak i wszystkie po kolei. - powiedział spokojnie i z uśmiechem na twarzy jak opowiadał zwyczajną, być może zabawną historię ze swojej przyszłości, a nie mówił o czymś przykrym. - Jesteś kochana cały czas Debilu. Niezależnie od gniewu czy jego braku. Niemniej teraz gdy ta emocja została usunięta idealnie widać, iż miałem niegdyś rację. Jesteś mimo tego dobra, a gniewu używasz jako ochrony. ja nie każę Ci się zmieniać, ale proszę byś panowała nad własnym gniewem bo kiedyś możesz skrzywdzić kogoś lub siebie. Nie fizycznie oczywiście. - stwierdził gładząc jej policzek dłonią i przybliżając nieco twarz do jej twarzy by spojrzeć jej prosto w oczy. Wykorzystał przy tym fakt, iż ponownie okulary opadły mu na czubek nosa by móc patrzeć na nią bez osłaniania się okularami. Po chwili ponownie się wyprostował i poprawił charakterystycznym dla niego gestem lenonki po czym stwierdził z uśmiechem. - W takim razie będziemy się widywać częściej niż sądziłem. Nie sądziłem że aż tak będziesz za mną tęsknić. -- ostatnie zdanie wypowiedział z bananem na twarzy. | |
| | | Lena
Imię i nazwisko : Lena Highgrenade Liczba postów : 62 Data dołączenia : 04/01/2011
| Temat: Re: Centrum Białego Lasu Pią Lut 04, 2011 6:15 pm | |
| Słysząc jego serdeczny śmiech, z zażenowania zakryła twarz dłońmi. Gadała takie bzdury, że aż samej siebie nie poznawała. W zasadzie to i bez tych farmazonów nadal była dziwna. Chciała być sobą, chciała być sobą! Nie, żeby było jej źle w obecnej formie, przyzwyczaiła się. Zrobiło się nawet przyjemnie. Ale ciągle pozostawała świadomość, że to nie jest prawdziwa ona, że została siłą zmieniona. Spojrzała jednak na niego uważnie, kiedy powiedział o traceniu emocji. Z troską, zaniepokojeniem. Jakby chciała zrobić krzywdę każdemu, kto mógł mu cokolwiek zrobić. W zasadzie to wcale nie byłoby to kłamstwem. - Ale jak to? Już w porządku? Nie była świadoma faktu, że Samuel bez cudzych emocji pozostaje kompletnie pusty. Do głowy by jej to nie przyszło, zwłaszcza że miała go przed sobą takiego, jak zwykle. - Sam jesteś debil - odpowiedziała z przekorą pięciolatki, biorąc go jednocześnie za rękę - Nie przeszkadza mi krzywdzenie innych. Wszyscy i tak krzywdzą się nieustannie. A ja jakoś nigdy nie byłam najlepsza w empatii... Na moment jego twarz znalazła się zupełnie blisko. Zmarszczyła brwi, bo nie wiedziała o co mu chodzi. Odwzajemniła jednak spojrzenie bez problemu. Gniew gniewem, ale hart ducha nadal jej pozostał. Nawet jeśli osłabiony o jedną istotną barierę. Jego oczy wyglądały inaczej, ale nadal były na swój sposób podobne. Pierwszy raz pomyślała o nim, że jest od niej starszy. Pierwszy raz nie był po prostu konformistycznym chłopcem do pomiatania. Odkrycie było zaskakujące. - Kto powiedział, że tęskniłam za tobą? - zapytała tonem świadczącym o totalnym zażenowaniu - Ojciec zgodził się mnie wysłać tylko do tego miasta, bo chciał byśmy mogli sobie pomóc w razie jakichś problemów. Naprawdę nie dzwonił do ciebie, żeby o tym powiedzieć? Podniosła się i usiadła przy chłopaku, podciągając kolana do siebie i oplatając je ramionami. Ciągle miała mieszane uczucia co do tego wszystkiego, nawet mimo jego słów. Zresztą, nie była to kwestia ostatniej godziny. Ale tak już miała po prostu poprzestawiane w główce i kropka, za nic nie dałaby sobie niczego wytłumaczyć.
| |
| | | Samuel Admin
Imię i nazwisko : Alexander Highgrenade Liczba postów : 196 Data dołączenia : 25/12/2010
| Temat: Re: Centrum Białego Lasu Sob Lut 05, 2011 12:44 pm | |
| - Nie, jakoś nie zadzwonił by mnie powiadomić że moja jedyna siostra jest w tym samym miasteczku co ja. - stwierdził z niejakim oburzeniem, ale jak to w jego przypadku zwykle bywa nie było to nazbyt intensywne uczucie. Objął ją ramieniem i przytulił. - Wiesz Nimfetko? W przyrodzie musi być równowaga... Skoro ja jestem nękającym ludzi opętanym to Ty powinnaś ich bronić przed mnie podobnymi jako śniący rycerz. Krzywdzenie nie jest fajne, zwłaszcza jeśli się samemu tego doświadcza, prawda? Ja jestem obligatoryjnie zmuszony do krzywdzenia i w dodatku nie czuję tego konsekwencji, moja natura jest inna niż dawniej Kochanie. - powiedział patrząc z zamyśleniem w dal. O swoim braku emocji mówił ogródkami, nie chciał przecież by się nazbyt o niego martwiła, ale jednocześnie nie chciał też by stała się opętaną. Kto wie jak by się zmieniła i czy nie cierpiałaby przy tym? Poza tym ciekawsza była jako dobra i urocza buntowniczka. Przytulił ja mocno do siebie a po policzku spłynęła mu czarna łza. Wytarł ją ukradkiem drugą ręką z nadzieją, że siostra tej słonej czarnej kropelki nie zauważyła. Nadzieja... jak miło znów móc odczuwać takie uczucia i emocje. | |
| | | Lena
Imię i nazwisko : Lena Highgrenade Liczba postów : 62 Data dołączenia : 04/01/2011
| Temat: Re: Centrum Białego Lasu Sob Lut 05, 2011 7:41 pm | |
| Zrobiła minę pełną powątpienia. W sumie to ojciec mógł dojść do wniosku, że sami się ze sobą skontaktują. W końcu na swój bardzo specyficzny sposób Lena i Samuel zawsze byli ze sobą blisko. - A... coś chyba wspominał, że nie chce psuć ci niespodzianki i że sama mam cię znaleźć... - mruknęła tonem niewiniątka, bo tak naprawdę pamiętała o tym cały czas - No, z głowy mi wyleciało. Gniewasz się, czy co? Oparła głowę o ramię brata, przymykając na moment powieki. Zapomniała już, gdzie się znajdują. To nie miało praktycznie żadnego znaczenia. - Ja rycerzem? - słysząc go, roześmiała się serdecznie - No weeeeź! Dlaczego chcesz dla siebie całą zabawę, a ja mam robić upierdliwe rzeczy? Nie będę biagała i niańczyła ludzi, którzy nie potrafią się o siebie zatroszczyć. Nie trzeba było tu przyłazić. Nie mówiła tego z gniewem, zwyczajnie tak patrzyła na ich kwestię. A samą siebie oczywiście uważała za mega i super utalentowaną. A cierpienie było nauczką na przyszłość, chociaż sama nie wyciągała zbyt dobrych nauk z tego typu lekcji. Spojrzała na niego niepewnie, trochę z troską jakby. Wyraźnie przejmowała się tym, że został zmieniony przez idiotycznego koszmara. Przytulił ją jednak mocno, więc nie dostrzegła ciemnej łzy płynącej po policzku. Sama także objęła go ramionami i wtuliła się w niego, chłonąc jego zapach i całe ciepło oraz bliskość, jakie dawał. Dawno nie miała ku temu okazji, nie wiedziała też, kiedy pojawi się kolejna. O ile się pojawi. No ale na pewno się uda, już ona się o to postara! - Jak dla mnie, to ty się wcale tak bardzo nie zmieniłeś, łajzo - zawołała, po czym naparła ramieniem tak, by przewrócić go na ziemię - Haaa, i ja jak zawsze górą! Weź, bo zaczynamy smuty walić, a ja nie takie chcę mieć wspomnienia z tobą! Pochyliła się i ucałowała go w policzek, po czym ze śmiechem poderwała do góry, gubiąc z włosów pojedynczą perłę, która walnęła chłopaka w czoło. - Powiedz Sam, jak ci się teraz żyje? Jesteś szczęśliwy? - zapytała, stając do niego tyłem i przeciągając się, wlepiła spojrzenie wgłąb lasu. | |
| | | Samuel Admin
Imię i nazwisko : Alexander Highgrenade Liczba postów : 196 Data dołączenia : 25/12/2010
| Temat: Re: Centrum Białego Lasu Nie Lut 06, 2011 2:01 am | |
| Sam spojrzał z uczuciem na swoją siostrę, która patrzyła się w las i skłamał. - Jestem bardzo szczęśliwy. - w rzeczywistości nie odczuwał czegoś takiego jak potrzeba szczęścia, a gdy był syty wiele pozytywnych emocji wyzwalał w nim sam fakt, że może czuć. Uśmiechnął się pod nosem, a gdy tak patrzyła spróbował zrobić iluzję potwora zwanego Despiną wychodzącego z lasu. Ku jego radości odzyskał już możliwość zwodzenia zmysłów toteż spomiędzy drzew wychynęła dwunożna, uskrzydlona istota pokryta zrogowaceniami i o paszczy pełnej zębów. Mimo to miała rozumne spojrzenie. Tak... pamiętał to spojrzenie oraz każdą emocję jaką wyemanowała w sali tronowej Władcy Koszmarów. Niewątpliwie ona najbardziej ze wszystkich opętanych czegoś się obawiała. Była dla niego emocjonalnie zaszczuta wręcz, choć prawdopodobnie fizycznie mogłaby ich zgnieść na miazgę. Samuel po wytworzeniu iluzji zaczął udawać ze patrzy w inną stronę i nie dostrzega jej kontynuując przy tym rozmowę. - Jesteś rycerzem moja droga i mimo wszystko powinnaś trzymać ze śniącymi, niewielu Was zostało. - stwierdził dość smutno. | |
| | | Lena
Imię i nazwisko : Lena Highgrenade Liczba postów : 62 Data dołączenia : 04/01/2011
| Temat: Re: Centrum Białego Lasu Nie Lut 06, 2011 3:42 am | |
| Obróciła się do niego z uśmiechem, słysząc te słowa. Trzeba przyznać, że trochę jej ulżyło. Wprawdzie gdzieś tam przemknęło jej przez myśl, że mógł skłamać... ale na to nic już nie mogła poradzić. - To gut! A jeszcze fajniej będzie, bo ja sie za ciebie też trochę zabiorę! - zawołała z entuzjazmem - Wreszcie z daleka od rodziców, będzie fajnie! Pełna wolność. Uśmiechnęła się wesoło i zgarnęła włosy, tak by zakryły ją nieco z przodu. Głupia się czuła w tak skąpym ubranku. Musiała być naprawdę chora, by coś takiego sobie trzymać w podświadomości. Nie od razu dostrzegła, że coś się pojawiło po drugiej stronie polanki. Zastrzygła uszami na widok szkarady i zatrzymała się przy jednym z drzew, cicho, spokojnie. To coś wcale nie musiało ich przecież zobaczyć. Skrzywiła się, słysząc brata. Nie zauważył tego czegoś? Co za ofiara, noo...! - Nie jestem rycerzem, nawet nie umiem walczyć - przypomniała mu, obserwująć z ukrycia skrzydlatą poczwarę - I trzymam się z tym, kto mi się podoba. Ty zaś lepiej podnieś łepetynkę, bo Pimpuś wyszedł z lasu... Wskazała mu gestem na iluzję, oczywiście nieświadoma jego działań. Póki co nie robiła nic. Czekała. Adrenalina zaczęła jej powoli buzować w krwiobiegu... Jak miło. Koszmarkowo jak zawsze pełne atrakcji. | |
| | | Samuel Admin
Imię i nazwisko : Alexander Highgrenade Liczba postów : 196 Data dołączenia : 25/12/2010
| Temat: Re: Centrum Białego Lasu Pon Lut 07, 2011 1:20 am | |
| - Z wolności trzeba umieć korzystać. - odpowiedział swej siostrze jeszcze nim dostrzegła iluzję Despiny. Uśmiechnął się pod nosem kiedy nie widziała. Gdy zwróciła jego uwagę na czyjąś obecność wstał i mina mu zrzedła na widok Pimpusia. W dodatku zdał sobie sprawę, iż chcąc ogłuszyć stworzenie Nova może użyć swej harmonijki, a wtedy nici z zabawy ponieważ iluzja się rozmyje toteż wykonał kolejną iluzję, tym razem ukrywając przed swą siostrą jej własną harmonię by myślała że wypadła podczas ich droczenia się. W czasie kreacji iluzji zamarł na chwilę by dobrze się na niej skupić udając przy tym na twarzy zdziwienie i przerażenie. - Cholera... - stwierdził cicho szybko wstając i stając obok siostry. - To co robimy? - zapytał jej już nieco spokojniej uważnie wpatrując się w nieistniejącego stwora, który w tym czasie ryknął niemiłosiernie i powoli ruszył w ich kierunku. Wydawał sę mieć raczej wrogie zamiary. | |
| | | Lena
Imię i nazwisko : Lena Highgrenade Liczba postów : 62 Data dołączenia : 04/01/2011
| Temat: Re: Centrum Białego Lasu Pon Lut 07, 2011 1:38 am | |
| Odruchowo wsunęła rękę do kieszeni, chcąc złapać za harmonijkę. Nie wyczuła jej jednak pod palcami. Marszcząc brwi, przeszukała wszystkie kieszenie, oczywiście bez skutku. - Ej, moja harmonijka?! - zawołała peła rozczarowania, rozglądając się dookoła. Nigdzie jej jednak nie widziała. Spojrzała na Samuela z dziwnym wyrazem. W jej oczach znowu pojawiła się swoista pustka. Brak woli walki. Wzruszyła ramionami. - Ty coś zrób. Zepsułeś mnie, nie umiem zareagować jak trzeba - mruknęła, spuszczając wzrok - Boję się chyba. Przygryzła wargę. Nie była w stanie wkurzyć się na siebie i zmusić do działania. Najchętniej siadłaby pod drzewem i czekała na koniec. Ograniczyła się jednak o oparcie o pień i przymknięcie powiek. Westchnęła ciężko. | |
| | | Samuel Admin
Imię i nazwisko : Alexander Highgrenade Liczba postów : 196 Data dołączenia : 25/12/2010
| Temat: Re: Centrum Białego Lasu Pon Lut 07, 2011 5:21 pm | |
| Samuel widząc permanentną rezygnację siostry doszedł d wniosku że zabawa będzie słaba skoro ta gniewu używała do wszystkiego jak leci i nie potrafi bez niego walczyć. Nie sądził że jest pierdołą opierającą się tylko na jednym uczuciu bez którego nie może zrobić niemalże nic. W każdym razie takie było jego zdanie. Bestia ruszyła w ich kierunku i wtedy Samuel wyciągnął dłoń w geście wstrzymania i wtedy z ziemi wynurzył się mur ze skały. Stworzenie by nie wpaść na te przeszkodę wzniosło się w powietrze skąd jedynie się obejrzało na nich i odleciało. Przynajmniej to widziała - Nie masz woli. Słabością jest opieranie się na jednej emocji. Ktoś mógłby pozbawić Cię gniewu. Niekoniecznie w ten sposób co ja i wtedy będziesz łatwym celem. - stwierdził do siostry patrząc jak jego twór odlatuje by zniknąć gdy został czarną małą kulką. - Chciałem sprawdzić co zrobisz bez harmonijki i widzę że niewiele. Zresztą mając wolę walki gdybyś była sama mogłabyś nie dać rady temu opętanemu bez swojej, nazwijmy to, broni.przywiąż ją może rzemykiem do... - przyjrzał się jej uważnie konstatując, że ubrana jest skąpo - ...ubrania... w tym przypadku np bransoletki na przykład. Żeby ciężej było Ci ją ukraść lub Cię jej pozbawić w jakikolwiek inny sposób.Taka rada od brata. - powiedział i podszedł do niej z troską na twarzy. | |
| | | Lena
Imię i nazwisko : Lena Highgrenade Liczba postów : 62 Data dołączenia : 04/01/2011
| Temat: Re: Centrum Białego Lasu Pon Lut 07, 2011 11:38 pm | |
| Pierdoła czy nie, taka właśnie była. Nie opierała się w całości na jednej emocji ale kiedy zabrakło jednego z ważniejszych elementów układanki, reszta też zaczęła się sypać. Zabrakło woli walki. Bez woli walki nie była w stanie osiągnąć Obejrzała się oczywiście na bestię, nawet fajne to wszystko było. Oczywiście zdawała sobie sprawę, że murek jest zapewne iluzyjny, ale skrzydlata poczwara nie musiała być tego świadoma. Wzruszyła ramionami na jego słowa. Co z tego? Sam do tego doprowadził, jak by nie patrzeć. No i każdy miał jakieś wady. Ona najwyraźniej miała zubożenie emocjonalne. Albo coś w tym stylu. Kto by się spodziewał...? - Mam wolę - zaperzyła się, była to jednak czysto intelektualna reakcja - Tylko nie przystosowałam się jeszcze do zmiennych warunków wewnątrz mojego charakteru. Nie ogarniam po prostu własnych uczuć, mam mętlik... Czuła się źle, bardzo źle. Nie przywykła do takiego traktowania, co jeszcze bardziej psuło jej humor. Zawsze przecież radziła sobie ze wszystkim. Zawsze była tą silną, która nie okazywała słabości nawet, jeśli gdzieś się pojawiała. - Do rzyci z tym wszystkim! - jęknęła cicho, odwracając się od Samuela. Nie chciała, by ją taką oglądał. Musiała się pozbierać, poukładać w sobie te wszystkie emocje... a najlepiej odzyskać swoje zwyczajowe ja. Doszczętnie dobiło ją, jak zwrócił wyraźną uwagę na jej ubiór. Po prostu zrobiła urażoną minę i ruszyła przed siebie, nie patrząc na nic. | |
| | | Samuel Admin
Imię i nazwisko : Alexander Highgrenade Liczba postów : 196 Data dołączenia : 25/12/2010
| Temat: Re: Centrum Białego Lasu Wto Lut 08, 2011 12:07 am | |
| Sam wyczuł iż uraził swoja siostrę co nie było jego zamiarem. Czuł teraz mieszające się emocje, które kotłowały się w dziewczynie i sam był ledwo ww stanie wszystkie pochłaniać. Gdy się obróciła i zaczęła iść nie zatrzymywał jej, no nie bezpośrednio. Sam stał w miejscu i jedynie patrzył kreując iluzję, zresztą jedną z silniejszych na jakie było go stać ponieważ atakował już umysł Leny i wszystkie jej zmysły zaburzając przy tym nieco postrzeganie świata oraz działanie błędnika Leny. Mianowicie dziewczyna myślała że odchodzi jednakże przez cały czas nieznacznie skręcała, przeszła kilkadziesiąt metrów i znalazła się po prawej stronie Samuela, który jej oczom objawił się gdy była na 3 metry od niego. Obrócił się w jej stronę i z uśmiechem stwierdził. - Nie ważne jak jesteś ubrana, choć przyznam że nawet własnego brata aktualnie kusisz. Jednakże ja i tak widzę Cię mniej więcej tak... - Lenę w tym czasie owionęła pędząca fala ciemności ze wszystkich stron świata oplatająca ją i znikająca tak szybko jak się pojawiła, całe zdarzenie zajęło 10 sekund. A Lena miała ubranie w dotyku i wizualnie bardzo realne choć oczywiście była to iluzja. Uzyskała dzięki temu tymczasowo koszulę flanelową koloru czerwonego w zieloną kratę, czarny t-shirt z logiem jej zespołu, podarte jeansowe spodnie w standardowym granatowym kolorze oraz sznurowane glany do trzech czwartych łydki. Miał nadzieję że chociaż to jej poprawi humor. - Swoje emocje odzyskasz, spokojnie. Potraktuj to jako nowe doświadczenie, w tym świecie niestety elastyczność jest wymagana, a ja za bardzo jestem do Ciebie przywiązany by pozwolić sobie na stratę Ciebie. - powiedział zwyczajowym tonem jak gdyby nigdy nic, który zwykle ona przybierała wyrażając w podobny sposób uczucia do niego. | |
| | | Lena
Imię i nazwisko : Lena Highgrenade Liczba postów : 62 Data dołączenia : 04/01/2011
| Temat: Re: Centrum Białego Lasu Wto Lut 08, 2011 12:32 am | |
| Najpierw myślała, że on ją może zawróci. Potem doszła do wniosku, że w zasadzie nie ma po co. Takich fochów to ona w życiu nie strzelała. Nooo... robiła różne rzeczy i nawet z większą intensywnością, ale nigdy nie tupnęła nóżką dochodząc do wniosku, że zabiera zabawki i idzie do innej piaskownicy. Im bardziej o tym myślała, tym gorzej się czuła. Zaczynała mieć powoli dosyć samej siebie i tej łajzowatości, jaką w niej odkrył. Będzie trzeba popracować nad sobą, i to bardzo... Tymczasem zakręciła znowu i dostrzegła przed sobą Samuela. Zaskoczona rozejrzała się i zacisnęła zęby, chcąc ruszyć dalej zwyczajnie chłopaka omijając. Zatrzymała się dopiero, kiedy niespodziewanie owinęła ją ciemność. W pierwszej chwili sądziła, że to właśnie tak ją widzi, zaraz jednak pojawiły się normalne ubrania... Oczy jej na moment zalśniły, ale to była tylko chwila. Przecież nie będzie tracić głowy z powodu kawałka szmatki... nawet jeśli jest to nareszcie porządne ubranie po tym czymś, co więcej odsłaniało niż zasłaniało. - No weeeeź, kręci cię własna siostra? Ale niby nie jesteśmy prawdziwym rodzeństwem... - zaśmiała się, po czym machnęła na to ręką dając do zrozumienia, że chyba lepiej nie drążyć tego tematu - I dzięki. W sumie to tego mi było trzeba, bo serio zaczynałam się czuć jak jakaś słit panienka... Zatrzymała się, po chwili podeszła z powrotem do chłopaka i pochyliła się odrobinę tak, że czoło oparła o jego klatkę piersiową. - Jak mi tak jeszcze kiedyś zrobisz z emocjami, to się zemszczę w sposób, który w ogóle ci się nie spodoba. Nie będzie krzywdzący, ale ci się nie spodoba - oznajmiła urażonym tonem. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Centrum Białego Lasu | |
| |
| | | | Centrum Białego Lasu | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |