Przebudzenie się w tej komnacie zawsze było dla Abigail przyjemnością. Słoneczna, przestronna, minimalistycznie urządzona była spełnieniem marzeń. Jedyną rzeczą, która nie pasowała do tego minimalizmu była wielka biblioteczka, na której równymi rzędami stały książki.
Abigail podniosła się z łóżka, machnęła puszystymi skrzydłami, zaśmiała się perliście i pobiegła na pomost przy jeziorze nimf.
<z/t>