|
| Wodospad Łez | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Samuel Admin
Imię i nazwisko : Alexander Highgrenade Liczba postów : 196 Data dołączenia : 25/12/2010
| Temat: Wodospad Łez Pon Sty 03, 2011 4:19 am | |
| Sam koniec rzeki spadającej w dół kaskadowo najpierw na ogromny klif a potem dalej w dół Wiedźmiego Kanionu. Jak można się domyśleć po specyfice rzeki czasem opada na dno jedynie struga a czasem uderza ogromna fala wody niszcząca wszystko na swej drodze. | |
| | | Claire
Imię i nazwisko : Claire Nightrose Wiek : 30 Liczba postów : 169 Data dołączenia : 14/01/2011
| Temat: Re: Wodospad Łez Pią Sty 28, 2011 11:43 pm | |
| Świetnie! No po prostu wspaniale! Nie ma to jak się zgubić w Koszmarkowie! A miała jedynie znaleźć tego gościa, Edka czy jak mu tam było! A co najlepsze? Nikogo nie znalazła! Nic nie słyszała, nic nie wyczuła, zero! Chodziła i gadała, by wyszedł. Dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że żadnego Edmunda tam nie było! Samuel zrobił je w konia, Cukiereczk została z nim zupełnie sama, a Claire? Wędrowała przez te bezdroża szukając jakiegoś znanego sobie miejsca, by stamtąd udać się do Świata Snów, do jej spokojnej i kochanej krainy. W końcu dotarła do rzeki, a podążając z jej nurtem do... wodospadu! Zaklęła w myślach. Miała nadzieję, że dojdzie gdzieś, gdzie ktoś jej może pomoże? Umiała grać, wyglądem przypominała Koszmarka nawet po części swoim "mrocznym" ubiorem, więc może nie zginie tu nigdzie? Szkoda by było takiej pięknej dziewczyny! Usiadła na jakimś powalonym konarze przy brzegu rzeki, która kilkadziesiąt metrów dalej spadała kaskadą w dół. No pięknie, po prostu pięknie! | |
| | | Zaorish
Imię i nazwisko : Michael Marais Wiek : 32 Liczba postów : 105 Data dołączenia : 05/01/2011
| Temat: Re: Wodospad Łez Pią Sty 28, 2011 11:58 pm | |
| Tymczasem zaś, Zaorish nadleciał nad rzekę, w okolice w które zabłąkała się dziewczyna imieniem Claire. Oczywiście czarnego motyla nie interesowalo to w tej chwili specjalnie. Po prostu znużył się lotem i stwierdzil, że dobrze będzie odpocząć po bezowocnych atakach na widmo. Obrał kierunek na rzekę i...wpadł do niej przy probie lądowania, wzniecając dużą fontannę wody. Chwilę mu zajęło zorientował się, co się dzieje i natychmiast podjął próby wypłynięcia i pokonania nurtu. Głupio byłoby teraz tak utonąć... | |
| | | Claire
Imię i nazwisko : Claire Nightrose Wiek : 30 Liczba postów : 169 Data dołączenia : 14/01/2011
| Temat: Re: Wodospad Łez Sob Sty 29, 2011 12:07 am | |
| Siedziała sobie, siedziała... i o dziwo było nawet miło! Nikt jej nie niepokoił, nie atakował, woda sobie płynęła swoim nurtem, a chmurki na niebie spokojnie przesuwały. Spokój i cisza. Do czasu, gdy nagle z nieba nie spadło motylowate coś i wpadło do wody! Dziewczyna zerwała się szybko na nogi. Ta jakże ciekawa istota była jeszcze kawałek od niej i zmierzała w kierunku wodospadu. Na tym terenie to z pewnością jest Koszmar, ale taki jakiś... niekompetentny? W każdym razie jak mu nie pomoże najpewniej zginie, a jak pomoże to ją zabije. I co tutaj zrobić? Nie myśląc długo ściągnęła glany (nie ma to jak glany na zatrzaski <3), płaszcz, broń zostawiła przy konarze i wskoczyła do wody, gdy Cosiek był blisko, chwila minęła zanim go złapała, by następnie skierować się w stronę brzegu. Wszystko utrudniał fakt, że rzeczka miała silny nurt, a gdy byli tak blisko wodospadu nie było co się dziwić, że i on się wzmógł. Na szczęście elfka była silna i trzymając motylka prawie wyrzuciła go na brzeg tak, że w większości ciała leżał na suchej ziemi. A ona? Odpłynęła jeszcze kawałek ściągnięta siłą wody, by kilkanaście metrów dalej zdołać się doczłapać do brzegu. Nie wspomnę, że miała szczęście, ponieważ jeszcze troszkę a spadłaby razem z wodą! I nie było by Claire! Zmęczona opadła na trawę kaszląc wodą, której oczywiście musiała się nieźle nałykać. A Motylek? Spojrzała na niego niepewnie. Zabije ją? Teraz ma do tego wspaniałą okazję... | |
| | | Zaorish
Imię i nazwisko : Michael Marais Wiek : 32 Liczba postów : 105 Data dołączenia : 05/01/2011
| Temat: Re: Wodospad Łez Sob Sty 29, 2011 12:28 am | |
| Płynie...topi się...płynie...topi się...zaraz, zaraz...coś zmieniło tą rutynę. Coś go złapało. I zaczęło ciągnąć. Zdezorientowany Zaorish nie podjął jednak żadnej próby wyswobodzenia się z objęć małej istotki. Szczególnie, że sam mógł się rozluźnić, a woda płynęła tak przyjemnie. Było tak cicho i spokojnie. Nie dane było mu jednak pozostać w tym stanie. Oto bowiem jego głowa przebiła lustro wody i znalazł się po suchej stronie znanego mu obecnie świata. Reszta ciała również opuściła wodę. Dziwne...zwykle musi sam to zrobić. Teraz jakoś ciało samo wskoczyło. Zaorish wsunął się bardziej na ląd. Był mokry. Bandaże były ciężkie i mokre, co nadawało im jeszcze bardziej upiornego wyglądu. Skrzydła tez były mokre...jednak obrazy na nich nadal były niezwykle wyraźne. Zawsze tam były, by obwieszczać winy tego, kto je nosi... Motyl był tak zaabsorbowany faktem, że jest mokry, że dopiero po chwili zauważył, że nie jest sam. Dziewczyna. Mokra. Zaorish też był mokry. Czyli dziewczyna jest jak on? Chyba nie. Nikt nie jest taki jak on. On to tylko on... Wstał powoli, niczym pies otrzepując się z wody. Zimno...nieprzyjemnie. Po głębszych oględzinach, doszedł do wniosku, ze to ona była z nim w wodzie. Co to znaczyło? Hmm...nic. Przynajmniej dla niego... | |
| | | Claire
Imię i nazwisko : Claire Nightrose Wiek : 30 Liczba postów : 169 Data dołączenia : 14/01/2011
| Temat: Re: Wodospad Łez Sob Sty 29, 2011 12:39 am | |
| Kaszlnęła jeszcze parę razy i jakoś doszła do siebie, by usiąść i odgarnąć śnieżnobiałe włosy z czoła i twarzy. Fakt... miała w sobie to coś, tego nawet taki zwierzaczek jak on nie mógł nie zauważyć. Pewien rodzaj magnesu na przedstawicieli płci męskiej nie ważne o jak bardzo rozwiniętym intelekcie. Widziała, jak ten wstaje, patrzy się na nią i... i nic! Nawet się nie odezwał, nie podziękował! Cóż... to i tak było lepsze od ewentualnego starcia. -Nie zaatakujesz mnie, prawda? Spytała niepewnie patrząc się na stworka. Jego skrzydła wprawiły ją w niemałe zdziwienie, a jednocześnie w fascynację. Mimo swoich treści były... piękne. Wstała powoli i ostrożnie cały czas przypatrując się stworkowi. Wszystko byłoby piękne i wspaniałe, gdyby nie to, że mokre ubranie bardzo jej ciążyło. Nie widząc z kolei, by Stworek (jak z Harry'ego Pottera XDDD) miał zamiar zrobić jej coś złego westchnęła, pokręciła tylko lekko głową i ściągnęła spodnie zostając tylko w majtkach i gorsecie, a ubranie rozłożyła na trawie, aby szybciej wyschło. Na szczęście w swojej torbie miała ręcznik, więc wyciągnąwszy go z niej spojrzała znowu na chłopaka. -Jak na imię? Spytała spokojnie przekrzywiając lekko głowę jak to miała w zwyczaju. Obtarła nieco twarz, a włosy wykręciła z wody i pozwoliła im swobodnie opadać na plecach. Zaś Motylek ją nieźle zaintrygował... stał prawie nagi, spadł z nieba i prawie by się nie zabił... co miała o nim myśleć.? Stała tak z ręcznikiem w ręce czekając na jego reakcję. | |
| | | Zaorish
Imię i nazwisko : Michael Marais Wiek : 32 Liczba postów : 105 Data dołączenia : 05/01/2011
| Temat: Re: Wodospad Łez Sob Sty 29, 2011 12:58 am | |
| Zaorish najwidoczniej też miał w sobie to coś fascynującego. I to nawet bardziej, gdyż fascynował nie tylko Claire, ale również ciekawił wcześniej Anomandera. Nawet nie zdawał sobie z tego sprawy. Nadal wytrzepywał wodę ze swojego ciała, aż skrzydła były mniej więcej suche. Z bandażami było nieco gorzej. Chwilę potrwa, nim wyschnął. Dotknął ich ręką i ścisnął, wydobywając dziwny, "mokry" dźwięk. Wzdrygnął się. Nie podobał mu się. Szczególnie, że był tak blisko uszu. Ponownie zerknął na rozbierającą się Claire...coś mu się z tym kojarzyło...nie potrafił do końca wskazać, co. Przynajmniej na razie. Obrazy na skrzydła delikatnie zajarzyły się szkarłatem, gdy Zaorish próbował poukładać sobie w głowie wirujące skrawki wspomnień. Zapytany o imię, nie odpowiedział. Nie mógł. nie potrafił mówić. Nie do końca dobrze szło mu nawet rozumienie wypowiadanych słów. Pewnie dlatego tak często wszelkie kontakty z innymi kończyły się walką. No ale co on biedny na to poradzi? Postąpił krok w kierunku Claire, przyglądając się jej ciału. Zupełnie jak wtedy, zupełnie jak...kiedy? Nie mógł sobie przypomnieć... | |
| | | Claire
Imię i nazwisko : Claire Nightrose Wiek : 30 Liczba postów : 169 Data dołączenia : 14/01/2011
| Temat: Re: Wodospad Łez Sob Sty 29, 2011 1:08 am | |
| Westchnęła cicho. Najwidoczniej nie uzyska odpowiedzi na żadne pytanie. I owszem, zauważyła, jak obrazy błyszczą szkarłatem, a na ten widok zmrużyła nieco swoje rubinowe oczy. Czy to była jakaś moc? Próbował ją zaatakować? Jednak nie, ponieważ blask zniknął. A potem przysunął się w jej kierunku! Czyżby czegoś chciał? Przekrzywiła głowę lekko przyglądając mu się. -Nie umiesz mówić czy nie chcesz? Szczerze? Nawet nie spodziewała się odpowiedzi, a jedyni ostrożni do niego podeszła na wyciągnięcie ręki. Ryzykowała? A i owszem. -Nie zrobię Ci krzywdy, jeżeli Ty tego też nie zrobisz. No cóż... przydałoby się, by to akurat zrozumiał. Dziewczyna się nawet delikatnie uśmiechnęła! I to tak przyjaźnie! Złapała go delikatnie i ostrożnie za rękę unosząc ją, by następnie najnormalniej w świecie zacząć go wycierać. Cóż... miał u niej dług. Szkoda tylko, że nie rozumiał niczego, co się działo. Przesuwała delikatnie miękkim ręcznikiem po jego skórze, a w międzyczasie przyglądała się to skrzydłom, to zabandażowanej twarzy Stworka. Oczywiście ciągle była przygotowana na jakikolwiek atak z jego strony teraz i wcześniej. Gdyby tak się stało pierwsze co to stara się uniknąć ataku bądź złapania, a jeżeli to nie skutkuje najprościej mówiąc kopie mocno w krocze, by zyskać na czasie. | |
| | | Zaorish
Imię i nazwisko : Michael Marais Wiek : 32 Liczba postów : 105 Data dołączenia : 05/01/2011
| Temat: Re: Wodospad Łez Sob Sty 29, 2011 1:24 am | |
| Istotka zbliżyła się do niego z...czymś w ręku. Może chce ją skrzywdzić? Nie widział. Cofnął się o krok, a gdy tylko do niego dotarła i go dotknęła, cofnął się jeszcze bardziej. Nikt nigdy w jego krótkim życiu nie zrobił dla niego nic dobrego, więc czemu teraz ktoś miał zacząć? Mimo to, gdy poczuł na skorze miękki ręcznik, zatrzymał się. To nie raniło, a jego umysł działał na zbyt podstawowym poziomie, by wyczuć jakąś truciznę, czy inny sprytny atak. Stał tak po prostu, gdy dziewczyna go wycierała. To nie kojarzyło mu się raczej z niczym. Po prostu stał nie myśląc za bardzo. Może od czasu do czasu, przekrzywiał głowę w jej stronę, jakby na nią zerkając. Czekał cierpliwie aż skończy. A właściwie...mogła i nie kończyć. Było dobrze. To nie bolało. W pewnym momencie stanął na palcach, przeciągając się niczym kot. | |
| | | Claire
Imię i nazwisko : Claire Nightrose Wiek : 30 Liczba postów : 169 Data dołączenia : 14/01/2011
| Temat: Re: Wodospad Łez Sob Sty 29, 2011 1:36 am | |
| No proszę! Motylek się bał małego, kochanego elfika? No przecież dziewczyna nie gryzła! Ona jedynie wycinała bebechy na żywca każdemu delikwentowi, który jej się nie spodoba! -Spokojnie, spokojnie. Bo jeszcze jej znowu do rzeki wpadnie! A tero raczej by nie chciała zważywszy na to, że nie zdążyłaby go złapać. No chyba, że na bat, ale wtedy bez poranienia go by się nie obeszło... kochane haczyki na jej kochanej broni, a jakże! Wytarła mu przedramię, potem wyżej aż dotarła do barku. To samo zrobiła z drugą ręką, a następnie tors i brzuch chłopaka. Powoli przeszła za niego, by to samo zrobić z plecami. W ostatniej chwili jednak zrezygnowała. Lepiej, by Stworek ją widział, to chociaż nie będzie może uciekał? W tej pozycji wytarła mu plecy uważając na skrzydła oczywiście. Te obrazy... mimo, że były tylko ilustracjami zaniepokoiły ją. Jednak chłopak był sam, prawie nagi i nie ogarniał tego, co się działo! Przy okazji zmierzyła mniej więcej wielkość jego skrzydeł. O tak... miała plan! Kiedy skończyła odsunęła się od niego i przypatrzyła chłopakowi. -No... już suchy. Ale nie możesz łazić nago, jeszcze dopadnie Cię jakiś homoseksualista i zgwałci? A tego byśmy przecież nie chcieli... Uśmiechnęła się i wykręciła ręcznik z wody, by zaraz i jego położyć na trawie obok ubrań, by wysechł. Następnie odeszła jeszcze kawałek do konaru, gdzie też zostawiła rzeczy. Chwyciła swój płaszcz, z buta wyciągnęła sztylet i zaczęła "wycinać" w materiale otwory odpowiedniej wielkości, by przeszły przez nie skrzydła chłopaka. Peleryna byłą duża, czarna i do tego nie krępowała ruchów. Co ważniejsze była ciepła. Schowała zaraz sztylet na miejsce, a ze swojej torby bez dna wyciągnęła igły i nici. Tak...za to uwielbiała Świat Snów, że wszystko co było potrzebne znajdowało się pod ręką. No, teraz obszyła dookoła otwory na skrzydła, by materiał się nie rwał i nie drażnił jego skóry. Gdy wszystko było skończone pochowała rzeczy. No i tu pojawiał się problem, jak tą pelerynę mu założyć? | |
| | | Zaorish
Imię i nazwisko : Michael Marais Wiek : 32 Liczba postów : 105 Data dołączenia : 05/01/2011
| Temat: Re: Wodospad Łez Sob Sty 29, 2011 10:20 pm | |
| Miło, fajnie, przyjemnie...jednak wszystko co dobre, musi się skończyć. Zrobił kilka kroków w jej stronę, gdy przestała. Dlaczego? Było przyjemnie. Powędrował wzrokiem w stronę schnącego ręcznika, a potem jeszcze raz w stronę Claire. Powoli zaczął iść w stronę ręcznika, przypatrując mu się. Gdy znalazł już się przy nim, przykucnął. Dziwny materiał, który był przyjemny w dotyku. Wyciągnął rękę i dotknął go. Zaczął go miętosić, a w ostateczności sam zaczął się nim wycierać, mimo, że on był już suchy, a materiał mokry. Cóż...wytarcie się nie miało teraz większego znaczenia dla Zaorish'a... | |
| | | Claire
Imię i nazwisko : Claire Nightrose Wiek : 30 Liczba postów : 169 Data dołączenia : 14/01/2011
| Temat: Re: Wodospad Łez Sob Sty 29, 2011 10:38 pm | |
| Przypatrywała się zaciekawiona jak Motylek bierze ręcznik i się nim wyciera, po czym zachichotała cicho rozbawiona. Naprawdę spotkała kogoś ciekawego. Zdawała się zachowywać jak zwierzak, który poznaje świat. -Podoba Ci się? To się nazywa ręcznik. Oznajmiła wstając z ziemi z przerobionym płaszczykiem w łapkach. I już nawet wiedziała jak go do niego przekonać! Jakie szczęście, że płaszczyk miał czarne futerko po wewnętrznej stronie i był taki zajebiaszczo milusi w dotyku! Podeszła do niego uśmiechając się szeroko. No co poradzić, że ten Stworek ją bawił? Wzięła ostrożnie jego wolną rękę i położyła na futerku płaszczyka. -Miłe? To jest płaszcz, wiesz? Ach... szkoda, że nie mówisz... Przekrzywiła łepek ciekawie w bok. Motylek... Zastanawiała się skąd ma te obrazy na skrzydłach a raczej, czemu akurat takie. Ostrożnie podniosła dłoń i o ile ten nie uciekł pogłaskała go lekko po zabandażowanym policzku. -Kim jesteś Motylku? Oczywiście, ze nie oczekiwała odpowiedzi... chociaż nie ma to jak gadanie do samej siebie w czyimś towarzystwie, prawda? | |
| | | Zaorish
Imię i nazwisko : Michael Marais Wiek : 32 Liczba postów : 105 Data dołączenia : 05/01/2011
| Temat: Re: Wodospad Łez Sob Sty 29, 2011 11:09 pm | |
| Tymczasem Zaorish był całkiem zaabsorbowany ręcznikiem. Przynajmniej do momentu, w którym poczuł na ręce coś przyjemniejszego. Błyskawicznie skierował wzrok w tamtą stronę. Płaszcz...chyba widział kiedyś coś podobnego...chyba...a może nie? A ponieważ nie wiedział co z tym fantem zrobić, jedynie nadal ocierał się o rękaw, który został mu podany przez Claire. Wszystko co mówiła nie miało znaczenia. I tak nic nie rozumiał. Zamiast tego, "motylek" pochylił się do przodu i bardziej wtulił w płaszczyk trzymany przez Claire, przewalając ją przy tym. Teoretycznie powinien się w to ubrać, ale uznał, że lepiej będzie zrobić sobie z tego legowisko. Szczególnie, że to co było pod futerkiem tez było mięciutkie... | |
| | | Claire
Imię i nazwisko : Claire Nightrose Wiek : 30 Liczba postów : 169 Data dołączenia : 14/01/2011
| Temat: Re: Wodospad Łez Sob Sty 29, 2011 11:24 pm | |
| Tak! Jupi! Normalnie się udało go przekonać do płaszczyka! Ona to ma sposoby, prawda? :3 Nie ma to jak podchodzić do kogoś, kto myśli jak niemowlak w sposób najbardziej fizyczny. Bo przecież skoro polubił ręcznik to futerko tym bardziej! Ucieszyła się, że przynajmniej nie był agresywny. Chociaż w sumie kto go tam wie? W końcu był koszmarem, prawda? Zawsze mogło zacząć mu odpierdzielać... i oby jednak tak się nie stało. -Miłe, prawda? Normalnie jak z dzieckiem, które potem się przytuliło?! O.O No bez przesady, bez przesady! Przez chwilę stała sztywno nie wiedząc co zrobić, zamrugała parę razy i spojrzała na niego. Kurczaki pieczone, i co teraz miała począć? Pogłaskała go po plecach lekko przyciśnięta do jego klaty. Przepraszam bardzo! To był chłop w samej przepasce na biodrach z niezłym ciałem, a ona tutaj stałą w samych przemoczonych ubraniach, które sprawiały, że wszelki dotyk odczuwała cholernie wyraźnie! Przełknęła ślinę niepewnie. -Motylku... ja wiem, że miło i w ogóle, ale nie przytulamy się... ja tu próbuję Cię ubrać! Westchnęła zrezygnowana i nie przestawała go głaskać uważając przy tym, by nie dotknąć jego skrzydełek. | |
| | | Zaorish
Imię i nazwisko : Michael Marais Wiek : 32 Liczba postów : 105 Data dołączenia : 05/01/2011
| Temat: Re: Wodospad Łez Sob Sty 29, 2011 11:31 pm | |
| Leżał na niej...jak przyjemnie. Futerko było przyjemne. Ciałko pod futerkiem też było przyjemne. Wszystko było przyjemne. Albo i nie...coś było wyraźnie nie tak jak powinno. Coś kłębiło mu się w głowie...tak...tym razem to było wyraźne. Przycisnął się do niej bardziej. Jakoś tak konwulsyjnie. Coś zaczęło się dziać. Spomiędzy jego bandaży zaczęło wydobywać się delikatne światło. Co to było? Nie wiadomo... | |
| | | Claire
Imię i nazwisko : Claire Nightrose Wiek : 30 Liczba postów : 169 Data dołączenia : 14/01/2011
| Temat: Re: Wodospad Łez Sob Sty 29, 2011 11:41 pm | |
| Ugh... przepraszam bardzo, ale już dosyć tego dobrego! nie miała nic przeciwko przytulaniu się, jednak nie miała robić za materac mężczyźnie mniej więcej w jej wieku! No, może nieco starszego... -Motylek, wstajemy! Wystękała przygnieciona przez niego. Zaraz położyła mu dłonie na barkach i spróbowała go z siebie jakoś sturlać. Kurde... ona go z rzeki wyłowiła, a ten zaraz biedną Claire zgniecie! I gdzie tu wdzięczność? Jednakże aż zamrugała oczami widząc to światło wydobywające się zza bandaży. Co to mogło być? Biedne dziewczę ogarnął lekki strach. Przecież nic o nim nie wiedziała! Nie miała nawet jak przetłumaczyć Stworkowi, że nie jest wrogiem! No, ale chyba już sam do tego doszedł, prawda? Mimo wszystko jednak się spięła w sobie. Nie może teraz się zacząć bać kurde! No, a przynajmniej nie powinna tego okazywać. Udało jej się w miarę ostrożnie wypełznąć spod Stworka i usiąść obok na trawie z dwoma nóżkami po jednej stronie, zaś z drugiej podpierała się ręką. Nieco niepewnie się czuła, ponieważ jakby nie patrzeć Motylek był na wysokości... wiadomo jakiej części ciała dziewczyny, a że zwierzak nijak nie kojarzy co wypada a co nie mógł się na nią zawsze rzucić, prawda? -Motylku, wstawaj... to nie jest kocyk, na którym się leży! Płaszczyk się zakłada na siebie, aby ciepło było takim Stworkom jak Ty... Westchnęła głaszcząc go lekko czy to po ramieniu czy po plecach. Fajny był, a może weźmie go sobie do domu i zrobi z niego coś na kształt psa albo kota? | |
| | | Zaorish
Imię i nazwisko : Michael Marais Wiek : 32 Liczba postów : 105 Data dołączenia : 05/01/2011
| Temat: Re: Wodospad Łez Sob Sty 29, 2011 11:53 pm | |
| Zaorish nawet nie zauważył sprzeciwów dziewczyny. Powoli tracił kontakt z rzeczywistością...no dobrze, jeszcze bardziej niż zwykle. Jednak pogrążał się w czymś gorszym. W czymś co na zawsze miało zostać pogrzebane. Miał po prostu zyć tutaj, w tej czy innej formie, odcięty od tego, co czyniło go człowiekiem. Czemu ktoś musiał to przywracać? Niestety jednak przywrócił. I bardzo możliwe, że rownież będzie tego żałować. Poza światłem bowiem z bandaży zaczęła wydobywać się mgła. Mgła była bardzo gęsta i z racji bliskości, niemal natychmiast zetknęła się z Claire, powoli oplatając jej ciało. Co dziwne, ciało pokryte mgłą stawało się jakby strasznie lekkie i...nie mogło poruszać się poza jej obszarem. Z resztą samo poruszanie się w niej również stanowilo nie lada wyzwania... | |
| | | Claire
Imię i nazwisko : Claire Nightrose Wiek : 30 Liczba postów : 169 Data dołączenia : 14/01/2011
| Temat: Re: Wodospad Łez Nie Sty 30, 2011 12:04 am | |
| Czy będzie żałować? A i możliwe... byleby mi tylko kochanej Claire nie zabić, ot co! Bo nijak nie chce mi się tworzyć nowej postaci . . W każdym razie nie wyszło najwidoczniej nic z tego uciekania spod Motylka, gdy ten jeszcze na niej leżał. Czemu? Ponieważ tajemnicza mgła skutecznie ją unieruchomiła. No... i teraz to ona bała się jak cholera! Nie wiedziała zupełnie co się dzieje, była zbyt roztrzęsiona, by użyć swojej lodowej mocy, a broń leżała spory kawałek dalej. Brawo! Tak ono przez to, że pomogła koszmarkowi coś dziwnego się z nią działo! Nie mogła ruszyć ani ręką, ani nogą... wcale nie mogła się ruszyć! Bała się, gdy mgła jeszcze nie ogarnęła jej całej wierzgała się okropnie, a teraz? Leżała jak takie mgliste coś na ziemi przykryta swoim płaszczykiem oraz Motylkiem, który nie kryjmy się lekki nie był! Szczególnie, że Claire była z budowy niska i delikatna. Fakt... wytrzymała to swoją drogą, ale nawet dziewczyna miała jakieś swoje granice! | |
| | | Zaorish
Imię i nazwisko : Michael Marais Wiek : 32 Liczba postów : 105 Data dołączenia : 05/01/2011
| Temat: Re: Wodospad Łez Pon Sty 31, 2011 6:04 pm | |
| Nie trwało to długo...po chwili Claire już całkowicie znalazł się we mgle. Opatulona mleczną poświatą dziewczyna, nawet nie spostrzegła, że mgła wdziera się w jej usta, uszy i nos. Wszystko zaczęło się rozmywać. Zupełnie jakby zapadła w kolejny sen... *** [ https://www.youtube.com/watch?v=8R_tIUyvsRc - Theme do sceny] ...tylko po to, by zdać sobie sprawę, że stoi na moście. Pod mostem przebiegało kilka linii torów, po których od czasu do czasu cicho postukiwał kolejny pociąg. W dodatku padał deszcz. Jednak nie sama sceneria była najdziwniejsza, mimo iż fakt nagłego pojawienia się w niej mógł faktycznie szokować... Najbardziej osobliwym było, że cała sceneria była po prostu szara, jakby ktoś wyssał wszystkie kolory ze świata. W dodatku oba końce mostu, jak i horyzont, spowijała ciemność. Pociągi przyjeżdżały znikąd i jechały do nikąd. Zupełnie jakby ktoś wyciął to miejsce z rzeczywistości. Zanim jednak Claire oswoiła się na dobre z tą scenerią, mgła powróciła, skrywając na moment ten miniaturowy świat. Zaraz potem opadła, dodając jeszcze jeden element do obrazka. Na moście stał chłopak ubrany w czarną, skórzaną kurtkę. W ręce trzymał jakąś butelkę. Jego długie, czarne włosy skrywały jego twarz. Chłopak opierał się o barierkę patrząc w dal i obserwując przejeżdżające pociągi. | |
| | | Claire
Imię i nazwisko : Claire Nightrose Wiek : 30 Liczba postów : 169 Data dołączenia : 14/01/2011
| Temat: Re: Wodospad Łez Pon Sty 31, 2011 7:14 pm | |
| Czuła się oszołomiona... bała się i zupełnie nie wiedziała co się dzieje! chciała szarpać, wierzgać... chciała uciec lub walczyć, jednakże nic nie mogła zrobić. Jedynie leżała pod Motylkiem nieruchomo zastanawiając się, czy jeszcze kiedyś dane jej będzie zobaczyć tego pokręconego Rycerzyka, którego jakiś czas temu spotkała.
A potem znalazła się... no właśnie! Gdzie? Nie miała pojęcia co się stało ani jak się przeniosła na mostek. To wyglądało jak... sen? Niepełne wspomnienie? Nie wiedziała. Rozejrzała się dookoła przestraszona. Co to wszystko miało znaczyć do cholery?! Pociągi jeździły w tą i z powrotem, i mimo, że je widziała to to wszystko wyglądało tak nierzeczywiście rzeczywiste, że sama się pogubiła. No, ale na szczęście (albo raczej nieszczęście?) dostrzegła niedaleko siebie chłopaka. Kim był? I co ważniejsze co robił w tym dziwnym miejscu? Wzięła się w garść i odetchnęła głęboko. No przecież nie może panikować, prawda? Musi dać sobie radę! Poza tym kochała swoje życie i nie chciała go stracić. Z takimi myślami podeszła do niego niepewnym krokiem. -Przepraszam...? No tak... pierwszy krok, by kogoś zagadać został podjęty. Co będzie potem? Zostanie zrzucona pod przejeżdżający poniżej pociąg, czy otrzyma pomocną dłoń? To chyba jedynie kochany narrator Motylka jedynie wiedział. | |
| | | Zaorish
Imię i nazwisko : Michael Marais Wiek : 32 Liczba postów : 105 Data dołączenia : 05/01/2011
| Temat: Re: Wodospad Łez Pon Sty 31, 2011 7:20 pm | |
| Tak...Claire wykonała pierwszy krok. I jaka była reakcja? Właściwie, to rozczarowująca. Chłopak co prawda podniósł głowę, jakby coś usłyszał. Nawet się rozejrzał. Jednak nic poza tym. Po chwili wrócił do butelki. Opróżnił resztą zawartości za jednym przechyleniem i rzucił ją w przejeżdżający pociąg. Po tej czynności, obrócił się, odchylając głowę do tyłu i patrząc w niebo. | |
| | | Claire
Imię i nazwisko : Claire Nightrose Wiek : 30 Liczba postów : 169 Data dołączenia : 14/01/2011
| Temat: Re: Wodospad Łez Pon Sty 31, 2011 7:26 pm | |
| Reakcję dziewczyny pięknie mogłoby zilustrować następujące wyrażenie: "What's the fuck?!" Uniosła do góry jedną brew. Czyżby jej nie widział? A może najzwyczajniej w świecie ignorował? Nie miała zielonego pojęcia, ale wiedziała jedno: usłyszał ją! A skoro usłyszał może też odpowiedzieć, o ile tylko zechce. Stanęła naprzeciwko niego przyglądając się twarzy chłopaka. I co zobaczyła? (no właśnie, co? : D proszę o dobry opis : P) Oczy wpatrzone w niebo. Miała wrażenie, że chłopaka coś trapi... a przynajmniej nie tryskał szczęściem jak to takie nimfy z jeziora w Świecie Snów mają w zwyczaju. -Nie wyglądasz na szczęśliwego... Powiedz, co Cię tak trapi? Przekrzywiła lekko głowę przyglądając się mu dokładnie. Taka już była, z jednej strony ironiczna i nieco wredna, ale gdy widziała kogoś, kto potrzebował pomocy od razu się zmieniała wraz ze swoim nastawieniem. Taka Matka Teresa z Kalkuty ktoś by powiedział... jednak ona już tak miała i nikt tego nie zmieni. | |
| | | Zaorish
Imię i nazwisko : Michael Marais Wiek : 32 Liczba postów : 105 Data dołączenia : 05/01/2011
| Temat: Re: Wodospad Łez Pon Sty 31, 2011 7:37 pm | |
| Po raz kolejny, wyraźnie usłyszał Claire. Odgarął włosy z twarzy. Tak...twarzy o ładnie zarysowanych, młodzieńczych rysach, oraz lodowobłekitnych oczach. Do tego prosty, zgrany nos. Na całości odbite było jakies wielkie zmęczenie, lub cierpienie. Odbił się od barierki i przeciągnął. -To zły znak, gdy mówią do Ciebie ludzie, których nie ma...-mruknął cichym, zachrypniętym głosem. Dopiero wtedy odchrządknął i splunął na ziemię. Wtedy w jego kieszeni rozdzwonił się dzwonek... | |
| | | Claire
Imię i nazwisko : Claire Nightrose Wiek : 30 Liczba postów : 169 Data dołączenia : 14/01/2011
| Temat: Re: Wodospad Łez Pon Sty 31, 2011 7:44 pm | |
| Gdy tylko ujrzała jego twarz... cóż tu wiele mówić? Była dziewczyną o swoich potrzebach! Szczególnie, że takowe nigdy nie były spełniane czy to przez ojca, który miał ją w zadzie czy przez kogokolwiek innego. Westchnęła i pokręciła jedynie głową. -Skąd możesz wiedzieć, że mnie tu nie ma? To że nie widzisz oczami nie znaczy, że coś nie istnieje. Naucz się patrzeć sercem. Powiedz czemu jesteś smutny? Może jestem Twoim aniołem stróżem, który ma Ci pomóc? Albo takim dobrym duszkiem? Nie martw się, przecież nic się nie stanie jak powiesz, a czasem nawet takie zwyczajne wygadanie się pomaga. No śmiało. Głos miała ciepły, taki opiekuńczy i pełen chęci pomocy. Cóż, taka już była! Uniosła dłoń i położyła mu ją na ramieniu, by zaraz ją przenieść na jego polik i pogłaskać go. Czemu to zrobiła? Sama nie wiedziała. Ot taki odruch. -Mam na imię Claire, a Ty? Musiała z niego wyciągnąć, co go martwiło. Po prostu musiała! Pomóc strapionej duszyczce. Może faktycznie była takim aniołkiem, co to lata od jednego potrzebującego do drugiego? Kto to wiedział...? | |
| | | Zaorish
Imię i nazwisko : Michael Marais Wiek : 32 Liczba postów : 105 Data dołączenia : 05/01/2011
| Temat: Re: Wodospad Łez Pon Sty 31, 2011 8:09 pm | |
| Tymczasem Michael, bo tak miał chłopak na imię, po prostu stał i słuchał. Jednak nie tylko on w jakiś sposób reagował na jej słowa. W momencie, gdy zaczęła mówić o wygadaniu się, stało się coś jeszcze dziwniejszego. Mały świat zaczął się rozwarstwiać i "skakać". Zupełnie jak jakieś zakłócenie w obrazie telewizora. W momencie, gdy się przedstawiła, było jeszcze gorzej. Małe trzesienie ziemi zwaliło Claire z nóg, jednak na Michaela w żaden sposób nie wpłynęło. Mgła ponownie spowiła świat na moment, by po chwili zniknąć. -Taaa...zdecydowanie za dużo wypiłem.-Mruknął Michael i sięgnął do kieszeni po rozdzwonioną komórkę. -Tak słucham? -Michael? Wracaj do domu. Twoja matka...-Claire słyszała wszystko wyraźnie, głos z komórki dźwięczał w eterze. Szorstki...nieprzyjemny... -...umiera.-Dokończył chłopak.-Oczywiście, że tak. Po co innego byś dzwonił? Pewnie, że nie by zapytać jak leci? Nie idę...pewnie świetnie sobie radzisz. -Posłuchaj mnie, gówniarzu... -Pi***ol się.-Warknął Chłopak.-Za kogo Ty się uważasz? -No nie wiem...może za Twojego ojca.-Zaorish się roześmiał. -Jasne...słuchaj tatusiu, nie wiem w co się tam bawisz, ale nie mam zamiaru brać w tym udział. To twoja wina, że umiera. Tylko i wyłącznie. Pójdę wtedy, gdy Ciebie już nie będzie. Miłego łatania poczucia winy...-po tych słowach, Michael natychmiast zatrzasnął klapkę od telefonu, zrywając połączenie... | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Wodospad Łez | |
| |
| | | | Wodospad Łez | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |