|
| Pomost. | |
|
+5Andre Srebrny Król Claire Wojtas Mitsuko 9 posters | |
Autor | Wiadomość |
---|
Claire
Imię i nazwisko : Claire Nightrose Wiek : 30 Liczba postów : 169 Data dołączenia : 14/01/2011
| Temat: Re: Pomost. Wto Sty 18, 2011 1:47 am | |
| O tak... było widać, że jest naprawdę zadowolona i szczęśliwa. Szczególnie, że jednorożec był cudowny! Taki... mrau! Po chwili przytuliła się lekko do jego szyi głaszcząc go nadal. -On jest naprawdę wspaniały, prawda? Właśnie takie stworzenia musimy chronić przed Opętanymi i Koszmarem. Nie ważne ile ich tu jest, każdy jest tak samo ważny. Szepnęła do blondyna nadal mrużąc oczy. Niby zołza, a jednak miała dobre serduszko, co? Szczególnie, że przy zwierzętach jej lodowa powłoka topnieje ukazując osóbkę wrażliwą i kochającą naturę. No i już wiedziała jakie następne arcydzieło zagości w jej szkicowniku! A potem chłopak jej podziękował. Aż zamrugała oczami i się na chwilę oderwała od konia. -Nie musisz mi dziękować. No i przepraszam, że momentami była wredna. Cóż, taki charakterek. Tu wystawiła do niego psotnie język i zachichotała patrząc na róg tego wspaniałego stworzenia. O tak... to było niesamowite przeżycie! Jednakże co dobre szybko się kończy, tak i zwierzak uciekł, za to pojawiły się... nimfy! Claire zaraz przeniosła na nie spojrzenie nadal tych rozradowanych oczu. -Jesteśmy Śniącymi Rycerzami... A Wy to zapewne mieszkanki tego jeziora - nimfy, czyż nie? To zaszczyt móc Was spotkać Panie. Oznajmiła grzecznie i skłoniła się im lekko niczym księżniczka chowana na dworach. A co, dobre maniery przede wszystkim! | |
| | | Wojtas
Imię i nazwisko : Kamil ,,Wojtas'' Wojtkiewicz Liczba postów : 78 Data dołączenia : 10/01/2011
| Temat: Re: Pomost. Wto Sty 18, 2011 2:04 am | |
| Głaskał zwierzaka jeszcze chwilę, póki ten nie uciekł niezadowolony. Jego wina? Nie raczej nie. Obejrzał się więc w stronę jezioro i zobaczył, jak wynurzają się z niego piękne... Kobiety... Po czym wykonał szybki ukłon na powitanie. -To zaszczyt was widzieć Panie - "Mam nadzieję, że nie widziały mojego rumieńca" pomyślał. "Dobra, kilka oddechów na uspokojenie..." -Jesteśmy Rycerzami w walce ze złem i niesprawiedliwością, jakie trapi te krainy, aby zapanował ład i porządek - potwierdził słowa swej towarzyszki. | |
| | | Srebrny Król
Imię i nazwisko : Srebrny Król Liczba postów : 61 Data dołączenia : 13/01/2011
| Temat: Re: Pomost. Wto Sty 18, 2011 11:32 pm | |
| Po chwili rozległ się cichy śmiech istot, po czym jedna z nich polała chłopaka wodą tak, że biedak był cały mokry. A zapewne dwójka Śniących daleko od wody nie była, więc nimfa miała pole do popisu. -Oj nie będzie tacy formalni. Nie musicie mówić tak, zresztą wiele istot widziałyśmy już i wiemy czego można się po Was spodziewać. Zaśmiała się ponownie, po czym popłynęła kawałek na głębsze wody. Akurat płynęła do swojej koleżanki, której coś wyszeptała na ucho. Jednak Śniący nie wiedzieli co mówią między sobą. -Może przyłączycie się i z nami popływacie? Zapytała jeszcze inna, siedziała na pomoście i układała swoje długie gęste i jasne włosy. | |
| | | Claire
Imię i nazwisko : Claire Nightrose Wiek : 30 Liczba postów : 169 Data dołączenia : 14/01/2011
| Temat: Re: Pomost. Sro Sty 19, 2011 1:25 am | |
| Hmmm... widać Wojtas się czegoś nauczył, ponieważ i on się ładnie zachował. Za to nimfy widać był wyluzowane i przyjacielsko nastawione. No, do czasu, dopóki chłopak nie skończył mokry! Claire się jeszcze tylko odsunęła, gdy ten został ochlapany, by samej nie "oberwać" i ona również się zaśmiała. -Wyglądasz jak zmokła kura. Wystawiła mu zaczepnie język i spojrzała na nimfy. Ach! Ten dzień stawał się coraz bardziej ciekawy! -Ach tak? A czegóż się po nas można spodziewać? Spytała zaciekawiona ich zdaniem o nich i spojrzała na nie. O tak... Świat snów posiadał w sobie coś niezwykłego... co bardzo się jej podobało! Zaś na pytanie czy popływają pokręciła jedynie głową. -Wybaczcie, ale o wiele bardziej wolę ślizgać się na lodzie niż pływać w wodzie moje drogie. Fakt, prędzej by zamroziła taflę jeziora... przynajmniej częściowo! Spojrzała na chłopaka i jedynie pokręciła głową. Wyciągnęła z torby sporą chustę, którą następnie zaczęła wycierać mu włosy. Nie jej wina, że wzbudzał w niej instynkt macierzyński, no! | |
| | | Wojtas
Imię i nazwisko : Kamil ,,Wojtas'' Wojtkiewicz Liczba postów : 78 Data dołączenia : 10/01/2011
| Temat: Re: Pomost. Sro Sty 19, 2011 2:06 am | |
| Wojtas powoli zaczął otrząsać z wody, przede wszystkim strząsając ręce. po stwierdzeniu Claire popatrzył tylko na nią spod mokrych włosów. Gdyby nie to, że był dżentelmenem, to panna już dawno byłaby w wodzie. Odwrócił się do nimf. -Wybaczcie nadobne Panie, ale nie mogę się dołączyć do was, albowiem niestety nie potrafię pływać i w wodzie sięgającej powyżej kolan nie najlepiej się czuję. - tutaj pomimo ogólnego zamoczenia ponownie się ukłonił. Kiedy się wyprostował nagle poczuł dotyk na głowie. Kiedy ją obrócił ze zdziwieniem zauważył, że Claire wyciera mu włosy. "Jezu, czuje, że znowu zaczynam się rumienić" - zauważył ze zgrozą Delikatnie odsunął rękę Claire. -Dziękuję Ci bardzo. To bardzo miłe z Twojej strony, ale poradzę sobie Po tych słowach zrobił krok w bok i zaczął zdejmować kurtkę i koszulę. Spodnie spokojnie wyschną na nim. Co do dziewczyny, to nie przestawała go zaskakiwać. Raz zachowuje się jak niedostępna zołza, potem jak zwykła nastolatka, która zobaczyła konika, by na końcu przejść w rolę opiekuńczej matki. Nigdy nie zrozumie dziewczyn... | |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Pomost. Sro Sty 19, 2011 6:12 am | |
| Abigail szybowała od czasu, gdy przy cytadeli wzbiła się w powietrze. Kraina snów z widziana lotu ptaka jest najpiękniejszą rzeczą, jaką można zobaczyć. Wielkie zielone łąki, lasy, wzgórza i wzgórki oraz jeziora. Coś pięknego. Powietrze rozwiewało jej włosy, wiatr szumiał w uszach. Było wspaniale. Wspaniale jak we śnie. Gdy doszybowała do jeziora lekko rozłożyła skrzydła zwalniając lot. Widziała dwoje ludzi stojących na pomoście. Dziewczyna o długich, białych włosach najwyraźniej mówiła coś do przemoczonego chłopaka z blond czupryną i szykowała się by wytrzeć mu włosy. Koło nich w jeziorze baraszkowały nimfy. Machając mocno skrzydłami opadła na pomost. - Dzień dobry – uśmiechnęła się promiennie- widzę, że rozmawiacie z Nimfami. One są takie piękne, prawda? – popatrzyła w na dziewczynę z białymi włosami i rubinowo czerwonymi oczami – nazywam się Abigail a Ty? Następnie jej zielone oczy spoczęły na przemoczonym chłopaku, który zdjął z siebie wzmacnianą kurtkę i lnianą koszulę i został jedynie w brązowych leginsach. Wysokie kurdybanowe buty stały obok. Ani chybi rycerz. Prawdziwy Rycerz ! - Witaj Panie Rycerzu zwę się Abigail a jakie jest Twoje miano, jak winnam Ciebie tytułować i jakim zawołaniem wołać? – w jej głosie nie było nawet cienia drwiny. Wierzyła, że to, co przeczytała w książkach jest prawdą, że rycerze jeżdżą na białych rumakach, polują na smoki, śpiewają ballady rycerskie i potykają się w turniejach o względy najpiękniejszych dam. Ten tu nie prezentował się zbyt okazale, ale nikt przecież nie chodzi w pełnej zbroi popływać nad jeziorem a i konia nie musi cały czas ze sobą prowadzać.
|
| | | Claire
Imię i nazwisko : Claire Nightrose Wiek : 30 Liczba postów : 169 Data dołączenia : 14/01/2011
| Temat: Re: Pomost. Sro Sty 19, 2011 6:01 pm | |
| Uśmiechnęła się zaczepnie widząc ten niezbyt zadowolony wzrok chłopaka. O tak... wyglądał naprawdę zabawnie. A co ważniejsze? Skutecznie poprawił jej nastrój, ot co! C co do jej wylądowania w wodzie mógł być pewien, że sama by go wciągnęła tam, gdyby już miało się cudem zdarzyć, iż wpadłaby do jeziorka. A potem, gdy go już wycierała zdawało jej się, że widzi rumieńce. On się jej wstydził? Aż dziwne... -No jak chcesz...Wzruszyła ramionami i rozłożyła chustę na słońcu, by i ona wyschła. Za to Wojtas i tak miał już prawie suche kłaki, niech podziękuje! Chociaż nie... już dziękował. A potem zrobiło się... dziwnie. Normalnie aniołek do nich przyleciał! No... może nie taki prawdziwy, ale to zawsze posiadaczka pięknych skrzydeł, prawda? Przyjrzała się ciekawie dziewczynie, która wylądowała na pomoście podczas, gdy ta dwójka stała na trawie tuż nad wodą. -Miło poznać, ja jestem Claire.Skinęła jej łepkiem, a gdy zaczęła nawijać do Wojtasa niczym do średniowiecznego rycerza nie wytrzymała i zaczęła chichotać. No cóż, to było po prostu epickie | |
| | | Wojtas
Imię i nazwisko : Kamil ,,Wojtas'' Wojtkiewicz Liczba postów : 78 Data dołączenia : 10/01/2011
| Temat: Re: Pomost. Sro Sty 19, 2011 10:43 pm | |
| Wojtas kończył ściągać koszulę, kiedy usłyszał nowo przybyłą. Ale to jak się zwróciła do niego zupełnie zbiło go z pantałyku. Pierwszy raz ktoś się zwrócił do niego tak miło i formalnie zaraz. Miał jednak nadzieję, że jego bezbrzeżne zdumienie nie odbiło się na jego twarzy. Wszak nie chciał jej urazić. W szczególności po tak miłym powitaniu. Wykonał najbardziej dworski ukłon, jaki pamiętał z książek i na jaki stać było kogoś, kto jest w samych spodniach. -Witaj Pani. Wielce mi schlebiasz, lecz niestety nie jestem jeszcze rycerzem. Dlatego też podróżuję po tej krainie i staram się odnaleźć zaginionego króla Artura, aby uzyskać wymarzony tytuł. A zwą mnie Wojtas. To zaszczyt móc poznać taką piękną istotę jak Ty Pani. Prostując się usłyszał zza siebie zdławiony chichot i odwrócił głowę, by rzucić Claire piorunujące spojrzenie. Jednak, jako że jeszcze nie zdążył się wyprostować jego wzrok trafił trochę poniżej. Czym prędzej się odwrócił, stanął prosto i spojrzał w stronę Abigail i się uśmiechnął ciepło. | |
| | | Srebrny Król
Imię i nazwisko : Srebrny Król Liczba postów : 61 Data dołączenia : 13/01/2011
| Temat: Re: Pomost. Czw Sty 20, 2011 3:22 pm | |
| Wszytki nimfy bacznie obserwowały śniących, a jakże się ucieszyły widząc anioła. Cóż dla nich był to anioł w końcu tak dziewczyna wyglądała. Jedna z nimf siedzących na pomoście aż odwróciła się do wszystkich przodem, po czym zachichotała prawie w tym samym momencie co Craile. Reszta tych pięknych istot od razu się uspokoiła chcąc wiedzieć, co tak rozśmieszyło ich siostrę oraz elfkę. -Cóż przepiękny widok! Krzyknęła nagle entuzjastycznie gdy w końcu przestała się śmiać. Cóż nikt nie wiedział o co dokładnie chodzi jej, ale zapewne zaraz się to wyjaśni. -Kobieta elf, której charakterek jest zmienny. Rycerz który jeszcze nie jest rycerzem,oraz przepiękny anioł który to pojawia się ni stąd nie owąt. Zaśmiała się głośno kładąc się na pomoście reszta nimf zachichotała. Cóż do rozmowy postanowiła dołączyć ta nimfa co jej w głowie tylko figle. No bo przecież nie przepuści takiej zabawy koło nosa. Dlatego też od elfi i rycerza postanowiła popłynąć do anioła. -Co się stanie jak twoje piękne skrzydła zostaną zamoczone? Spytała z wielkim uśmiechem, o tak czekała tylko by kogoś wrzucić do wody, akurat aniołek był w najlepszym miejscu. Na pomoście gdzie woda jest na tyle głęboka, że skacząc do niej nic się nie stanie.
Uwaga ja od czasu do czasu wam trochę poprzeszkadzam tak więc nie czekajcie na moją kolej. ; )
Ostatnio zmieniony przez Srebrny Król dnia Czw Sty 20, 2011 8:42 pm, w całości zmieniany 1 raz | |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Pomost. Czw Sty 20, 2011 4:26 pm | |
| Abigail popatrzyła smutno na deski pomostu. - Gdyby moje skrzydła zostały zmoczone prawdopodobnie poszłabym na dno jak kamień, bo nie posiadają powłoki, która chroni je przed wodą, a przesiąknięte wodą nie pozwoliłyby mi oderwać się od ziemi Zielone oczy Abigail uniosły się i skierowały prosto na twarz uśmiechniętej nimfy - A co by było, nimfo, gdybyś mogła poczuć żal i ból każdej osoby, zwierzęcia lub istoty, której zrobiłaś niemiły dowcip? Co by się stało gdybyś sama mogła poczuć na sobie swoją złośliwość? Nie żartowała, zazwyczaj łagodne oczy wpatrywały się teraz w niesforną nimfę a skrzydła lekko uniosły zdradzając gotowość do poderwania się w powietrze. - To jak? Chcesz się przekonać nimfo?
|
| | | Wojtas
Imię i nazwisko : Kamil ,,Wojtas'' Wojtkiewicz Liczba postów : 78 Data dołączenia : 10/01/2011
| Temat: Re: Pomost. Pią Sty 21, 2011 12:48 am | |
| Pomimo letniej pogody Wojtasowi wydało się nagle, że nad jeziorem powiało chłodem. I śmiejąca się Claire nie miała z tym nic wspólnego. Chłopak powiódł wzrokiem od nimf do Abigail, która niespodziewanie spoważniała. Niby żadne obraźliwe stwierdzenie nie padło, ale wypowiedziane słowa musiały anioła wyraźnie dotknąć. Nie wiedział co począć. Wiedział tylko, że nie może dopuścić do pogorszenia się sytuacji. -Drogie Panie - zwrócił się do obu stron - Po co te nerwy. Wszak to zabawa jeno miała być. Może obecne tu nimfy uwielbiają psocić, lecz wszak nie czynią specjalnie innym krzywdy. Spojrzał pogodnie na obie dziewczyny z nadzieją | |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Pomost. Nie Sty 23, 2011 5:43 am | |
| Machnęła skrzydłami i przeleciała na pomost, stając za Wojtasem jak za tarczą. Nawet, jeśli był dopiero giermkiem, kandydatem na rycerza, to na pewno posiadał iście rycerskie usposobienie i był godnym kandydatem na przyszłego bohatera. W jej oczach, ten młody chłopak prezentował się jak Yvain, rycerz Lwa z kart romansu Chrétiena de Troyes. Brak lwa u jego boku, rekompensował wizerunek owego stwora na tarczy, wyhaftowanej na koszuli. Pomimo braku zbroi, z łatwością wyobrażała go sobie na wzgórzu, siedzącego na ciężkim, białym koniu bojowym, okrytym kropierzem, odzianego w złoconą płytową zbroję, z Balmungiem lub Excaliburem wzniesionym nad głową. Od zbroi i klingi miecza odbijało się ogniem zachodzące słońce a rzesze wrogów cofały się na widok bohatera. Cofały to mało powiedziane, uciekały. Połowa armii wroga uciekała tam gdzie pieprz rośnie a druga połowa, jeszcze szybciej, pragnęła znaleźć się w miejscu gdzie raki zimują. Czuła się za nim bezpiecznie. Za Wojtasem, rycerzem Krainy Snów. Otrząsnęła się z romantycznych wyobrażeń i przemówiła cicho, wbijając smutne spojrzenie zielonych oczu w deski pomostu. - Widzisz – powiedziała po chwili smutno - ja zwyczajnie boję się wody Miała nadzieję, że domyśli się, iż nie potrafi pływać. Jej żywiłem jest powietrze. Kocha pływanie wśród chmur. - Czy możemy stąd iść? – zapytała cichutko – boję się trochę tych złośliwych stworzeń.
|
| | | Wojtas
Imię i nazwisko : Kamil ,,Wojtas'' Wojtkiewicz Liczba postów : 78 Data dołączenia : 10/01/2011
| Temat: Re: Pomost. Nie Sty 23, 2011 3:47 pm | |
| Wojtas kiwną lekko głową. Smutek w głosie anioła przejął go. Popatrzył na wciąż uśmiechające się nimfy. Według niego uśmiechały się przyjaźnie. Ale on starał się w każdym widzieć dobro. Czy zatem w tej sytuacji słusznym było powiedzenie, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia? Najwyraźniej. Jednak to co się w tym momencie najbardziej liczyło, to fakt, że jednej z jego towarzyszek obecność tutaj była nie w smak, a po jej słowach wolał jej tutaj nie zostawiać. Zwrócił się więc do nimf. -Wybaczcie nadobne Panie, lecz w tak przyjemnym towarzystwie czas płynie wartko i na nas już najwyższy czas. Tuszę, że jeszcze będzie dane spotkać się w późniejszym czasie. - schylił się i podniósł swe ubrania i miecz, po czym skierował się ku swoim butom, które pozostały na pomoście. -Zamierzam wyruszyć na poszukiwanie zaginionego króla. - zwrócił się do swych towarzyszek - Zakładam, iże będzie to niebezpieczna podróż, gdyż mam przeczucie, że droga zaprowadzi mnie aż do Krainy Koszmarów. Czy mimo to zechciałybyście mi towarzyszyć drogie Panie? | |
| | | Claire
Imię i nazwisko : Claire Nightrose Wiek : 30 Liczba postów : 169 Data dołączenia : 14/01/2011
| Temat: Re: Pomost. Pon Sty 24, 2011 10:09 pm | |
| Stała spokojnie i obserwowała. Dziwne, że humor jej się nagle spartolił? Nie... ani troszkę! W końcu jaka dziewczyna byłaby zadowolona z tego, gdy podczas poznawania chłopaka pojawi się inna, która nie dość, że jest wyraźnie zainteresowana osobnikiem płci męskiej to jeszcze na lajcie się za nim chowa! I jest tak blisko! Była zazdrosna? W pewnym sensie tak, ponieważ ta anielica zabierała jej osobę ewentualnie nadającą się na przyjaciela. Poza tym co ona miała w sobie, by kogokolwiek zaciekawić? Co jedyne to piękne ciało, które i tak nie było prawdziwe. W tym świecie ona zabiegała o uwagę innych, o ich zainteresowanie! Przynajmniej w ten sposób mogła sobie zrekompensować to, że w rzeczywistym świecie zawsze była popychadłem i kimś na wzór służki we własnym domy, a jej ojciec widział w niej tylko problemy. Zmarszczyła brwi lekko i nawet nie zauważyła, jak zaczęła bić od niej lekka, lodowata aura. Nie było to nic wielkiego, ot zwykły zimny wiatr, jednakże doskonale wyczuwalny. Stała spokojnie nic nie mówiąc, jednakże z pewnością nie była zadowolona. W sumie... było to widać na kilometr, że radością nie tryska. Dopiero gdy chłopak się zwrócił do niej (i do anielicy, co niezbyt ją pocieszało) raczyła się odezwać. -Mamy ten sam cel, więc prawdopodobnie się jeszcze spotkamy... o ile nie dasz się wcześniej zabić. Po czym chwyciła wszystkie swoje rzeczy. Była urażona? A i owszem! Wojtas przestał na nią zwracać uwagę, ponieważ pojawiła się "dama w opałach"! A przepraszam bardzo, ona nie miała zamiaru grać panienki, która sobie sama poradzić nie potrafi. -Będę już szła, a Wam życzę mile spędzonego czasu. Poznajcie się lepiej. Uśmiechnęła się przyjaźnie, jednakże nie sposób było nie zauważyć, że ten uśmiech był tak cholernie fałszywy, że bardziej nie można. Odwróciła się do nich plecami i uniosła rękę w geście pozdrowienia. Po chwili już zniknęła pomiędzy drzewami. Czy kiedyś jeszcze ją zobaczą? Jeżeli nie umrze gdzieś po drodze to owszem. [zt] | |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Pomost. Czw Sty 27, 2011 1:16 am | |
| Co ją ugryzło – zapytała – coś nie tak? Zrobiłam coś źle? Nie wiedziała, o co chodzi dziwnej białowłosej dziewczynie. Ona nie chciała jej urazić. Postanowiła, że przy najbliższym spotkaniu wytłumaczy sprawę. Popatrzyła na Wojtasa swoimi zielonymi oczami. Wyprawa do krainy koszmarów? Z rycerzem? - Jasne, że idę – wykrzyknęła radośnie - to nowa przygoda tak jak w romansach i eposach rycerskich. Ekscytacja rosła z każdą chwilą - No już! Prowadź! – zawołała radośnie Ale się szykuje przygoda. Zobaczy prawdziwe smoki i potwory. Zobaczy rycerza w akcji.
<z/t> |
| | | Wojtas
Imię i nazwisko : Kamil ,,Wojtas'' Wojtkiewicz Liczba postów : 78 Data dołączenia : 10/01/2011
| Temat: Re: Pomost. Czw Sty 27, 2011 1:51 am | |
| Wojtas patrzył zdziwiony za oddalającą się elfką. Uraził ją? Ale czym? Przecież był miły i prędzej spodziewał się od niej reakcji w stylu: "Jasne, że idę, przecież ktoś musi Cię chronić" albo "A nie za młody na to jesteś?", czy wręcz "A powiedziałeś o tym rodzicom?". A tu coś takiego... Zmartwiło go to wielce. naprawdę ją polubił i była pierwszą osobą, z którą dłużej rozmawiał. Miał nadzieję, że nic złego się jej nie stanie i ponownie ją spotka. Założył onuce i buty po czym odział się w swoją koszulę i kurtkę z dumnie wspiętym lwem na plecach. Na koniec przypasał miecz i sprawdził, czy sprawnie wysuwa się z pochwy. Zadowolony efektem popatrzył na nimfy i ukłonił się. -Żegnam drogie Panie i mam nadzieję, że się jeszcze zobaczymy - po czym odwrócił się w stronę anielicy. Naprawdę liczył, że obie Panie będą mu towarzyszyć. Wszak w większej kompanii milej i szybciej czas płynie. -A zatem ruszajmy - powiedział i raźnym krokiem ruszył obok anielicy w kierunku oczekujących go przygód. Było o ekscytujące, ale nie mógł zapomnieć o swoim podstawowym celu, którym było odnalezienie Króla Artura. To było najważniejsze. [zt] | |
| | | Andre
Imię i nazwisko : Andreas Miller Wiek : 36 Liczba postów : 32 Data dołączenia : 30/01/2011
| Temat: Re: Pomost. Pon Sty 31, 2011 6:36 pm | |
| Andreas swobodnym krokiem ruszył ku brzegowi jeziora. Podśpiewując stara wesołą melodie celtycką raźnie zmierza do wizji chwili wypoczynku w wędrówce jaką zdawały się zapowiadać brzegi jeziora. Po chwili wędrówki dotarł do pomostu, usiadłszy na którym zdjął buty, zanurzył nogi w czystych toniach jeziora i zaczął dokarmiać kaczki rzucając im okruchy chleba ze swej podróżnej torby. Wypocznę tu chwilę - pomyślał - następnie może przejdę się zobaczyć krainę za jeziorem, jak zwiedzać to zwiedzać. -No chyba że mi się odechce - burknął cicho pod nosem wpatrując się w fale przecinające raz po raz tafle jeziora. Zaczął z cicha nucić: Na wojnę los minstrela gnał Droga ku śmierci wiodła Ojcowski miecz przy boku miał A harfę swą u siodła
| |
| | | Andre
Imię i nazwisko : Andreas Miller Wiek : 36 Liczba postów : 32 Data dołączenia : 30/01/2011
| Temat: Re: Pomost. Pon Sty 31, 2011 9:05 pm | |
| Wypocząwszy jakiś czas Andreas zdecydował się ruszyć dalej...Zarzucił swój bagaż na plecy i ostrożnie stąpając bo popróchniałych deskach ruszył wolnym krokiem poprzez pomost...krok za krokiem zbliżał się do odległego, przeciwnego brzegu... [zt] | |
| | | Zachariasz
Imię i nazwisko : Zachariasz Quicksilver Liczba postów : 8 Data dołączenia : 13/02/2011
| Temat: Re: Pomost. Pią Lut 25, 2011 5:42 pm | |
| - No, nareszcie na miejscu! - Z dumą powiedział młodzieniec oglądając taflę jeziora z pomostu. Podparł pięści na biodrach i stojąc w takiej pozie promieniał zadowoleniem. Nie przyszedł jednak tutaj podziwiać widoki. Dostał zadanie, aby odszukać kota. Czegoś takiego nie mógł by zapomnieć w byle dziesięć minut. Przeczuwał jednak, że o czymś definitywnie zapomniał. Podrapał się w zamyśleniu po czuprynie pozwalając bandanie swobodnie opaść mu na oczy. I nagle do niego dotarło - przecież oprócz niego brali w tym udział też inni! Wyrwał się niczym filip z konopi z tym swoim pośpiechem. Psia kostka, byle nie było z tego powodu jakiś konsekwencji dla niego albo co gorsza dla nich. Nie chciał być przecież tym, który zepsuje całą zabawę! Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem - skoro już tutaj jest to równie dobrze może zacząć szukać kota. Ponownie rozejrzał się po wodach jeziora. Pusta płaszczyzna i drewniany pomost nie dawały zbyt wiele kryjówek. Cwany to musi być kociak, skoro udało mu się schować w takim miejscu. Zachariasz jednak nie pozwoli byle dachowcowi, aby był bardziej sprytny od niego. W żadnym wypadku. Nie zmienia to faktu, że nie wiedział gdzie zacząć poszukiwania. Nie wiedząc co począć, zaczął się kręcić po pomoście w te i we wte rozglądając się bacznie na boki. | |
| | | Franky
Imię i nazwisko : Scarlett Franky Drake. Wiek : 30 Liczba postów : 43 Data dołączenia : 09/02/2011
| Temat: Re: Pomost. Sob Lut 26, 2011 2:53 am | |
| Franciszka dumnie podążała przed siebie. No, prawie. Prawie, bowiem w rzeczywistości była ciągnięta przez swojego brata. Cieszyła się, iż sama nie musi myśleć, jak dotrzeć nad jezioro. Oczywiście, zazwyczaj świetnie rozeznawała się w terenie, ale… tak było bezpieczniej. Kiedy szli, od czasu do czasu spoglądała, czy Dźwięk podąża za nimi. Ów ciekawa istota wzbudzała jej sympatię, chociaż sama do końca nie wiedziała dlaczego. Lubiła widocznie byty odbiegające od pewnych standardów. - To tutaj? – Zapytała, kiedy spostrzegła błyszczącą taflę jeziora. Wokoło rozciągał się zielony las i góry. Miejsce było zaprawdę malownicze, uspakajające. Frania wzięła głęboki wdech, a następnie wciągnęła nosem zimne powietrze. - Przyjemnie. – Oznajmiła bardziej sobie, niż otoczeniu. Pokonali kolejnych parę metrów, by wejść na pomost. Kiedy dziewczyna znalazła się na nim, przejechała wzrokiem po horyzoncie. - To jezioro jest nieco większe od Naszej przydomowej kałuży. – Stwierdziła, słowa kierując do brata. Gdy wszyscy zebrali się, podeszła kolejno do Zachariasza i Winda, by przedstawić się. - Jestem Kapitan Franky Drake. – Poczyniła teatralny ukłon, uśmiechając się radośnie. – Miło mi Was poznać! – Dodała. Nagle przypomniała sobie, po co się tutaj znaleźli. - Koty chyba nie lubią wody. – Zastanowiła się. „Cóż mruczek miałby robić w takim miejscu? I gdzież mógłby się ukryć?” Pytała siebie.
<post za Franię i Diva> | |
| | | Windscreamer
Imię i nazwisko : Wiron Darksoul Wiek : 42 Liczba postów : 40 Data dołączenia : 04/02/2011
| Temat: Re: Pomost. Sob Lut 26, 2011 3:37 am | |
| Znów dotarł nad jezioro. Był tu dziś już drugi raz. Pierwszy raz spotkał tu małą Mitsuko i jej kota Nero. Teraz przyszedł tu wraz z innymi by, niejako z polecenie chudego pajaca, szukać kota. Jego wizyty nad jeziorem łączył kot. Kot. Zamyślił się nad tym, czego mógłby szukać samotny kot nad jeziorem. Szybko doszedł do tego, że mógł przyjść tu napić się wody, polować na ryby, wytarzać w trawie, załatwić w kolorowym piasku, zapolować w lesie. Możliwe, że koteczek poczuł zew hormonów i zapragnął uszlachetniać lokalną pulę genetyczną. Kto wie, co robi kot, gdy chodzi swoimi ścieżkami? Z zamyślenia wyrwała do mała istotka w kapitańskim wdzianku. Mała istota o włosach koloru kwiatu fizylu. Jej imię było ładne. Franky Drake. Spojrzał na nią. - Miło mi Cię poznać – powiedziała delikatnym, melodyjnym głosem barda cała okolica. Przemówiły kamienie, drzewa, trawy, woda i piach pod stopami. - Ja nazywam się Dźwięk – zaszumiał tym samym melodyjnym głosem wiatr wiejący po tafli jeziora – a Ty, Dumny Posiadaczu Listu Od Pajaca jak się zwiesz? Nie był złośliwy, zwyczajnie nie wiedział jak się do niego zwrócić. - Od czego zaczniemy nasze poszukiwania? – zapytał wiatr spomiędzy drzew
| |
| | | Srebrny Król
Imię i nazwisko : Srebrny Król Liczba postów : 61 Data dołączenia : 13/01/2011
| Temat: Re: Pomost. Sob Lut 26, 2011 12:45 pm | |
| -Od tego by przeczytać list z zadaniem. Odpowiedziała nagle baletnica, która nie wiadomo skąd i jak pojawiła się od razu za Windem. Następnie podeszła tak by być przy wszystkich, bo wcześniej stwór wszytko jej zasłaniał. Kto wziął list mało ją obchodziło, byle by przeczytali wszyscy na głos. -Przypominam, że zadania robicie w jednej grupie. Dlatego też dobrze by było gdybyście listy czytali na głos, inaczej osoba która zabiera listy tylko dla siebie zostanie ukarana aż w końcu wywalona z zadania. Powiedziała beznamiętnie dziewczyna swym delikatnym głosem. Przez cały czas patrzyła na innych, aż w końcu na jej twarzy pojawił się lekki uśmieszek. Trudno było wywnioskować z jakieś przyczyny się śmieje.
W liście:
Musicie poprosić panią nimfę o imieniu Lara by dała Wam swoją perłę. Jeśli Wam się uda dostaniecie podpowiedź, jeśli nie no cóż nici z tego.
A no i pamiętajcie ja Was widzę.
Pajac Kolejka: -Zach -Div -Frania -Wind -Mg | |
| | | Srebrny Król
Imię i nazwisko : Srebrny Król Liczba postów : 61 Data dołączenia : 13/01/2011
| Temat: Re: Pomost. Nie Lut 27, 2011 9:06 pm | |
| Zacharasz gdzieś się zapodział poszukując kota, dlatego też nie widział was jak przyszliście.
Widać, Ciri musiała przeczytać list na głos, znowu. Nic innego jej nie zostało ja zrobić to. Gdy już naczytała się, popatrzyła się na wszystkich, po czym robiła kilka kroków w tył i zostawił list na pomoście. -A teraz nie pozostaje mi nic innego jak odejść. Pamiętajcie by zawołać Zacha, ponieważ z nim musicie zadanie wykonać. Po tych słowach dziewczyna zrobiła kilka kroków w tył i rozpłynęła się w powietrzu.
Pomijamy kolejkę Zacha teraz kolej Diva.
(Przepraszam, że taki krótki, dopiero co weszłam do domu. Jak co później mogę poprawić.) | |
| | | Diversus
Imię i nazwisko : Leonard Drake Liczba postów : 15 Data dołączenia : 12/02/2011
| Temat: Re: Pomost. Pon Lut 28, 2011 2:53 am | |
| Diversus puścił siostrę kiedy dotarli nad jezioro. Trzymał się w pewnym oddaleniu od wody. Nie umiał pływać nazbyt dobrze, tylko tyle by nie utonąć, nigdy jakoś dłużej czy częściej nie trenował tej umiejętności.Na domiar złego teraz był androidem, zespołem układów scalonych i innych mechanicznych części. Z drugiej strony to sen, a części są nowoczesne i zatopienie w wodzie nie powinno mu nic uczynić, jednakże niepokój nadal pozostawał. Leo rozejrzał się stojąc w miejscu. Pominął fakt, iż Zachariasz oddalił się gdy tylko przybyli jakby nie zdawał sobie sprawy z ich obecności. - Sugestia: Musimy sprowadzić Zacha do nas, aby nie biegał samopas poszukując kota, którego nie ma. Potem musimy porozmawiać z Nimfą imieniem Lara i skłonić ją do przekazania nam perły. Nie wiem jak nawiązać kontakt. Zawód: Nie wiem czym jest Nimfa. - stwierdził z rozbrajającą szczerością dopiero po tym jak Ciri przeczytała im list i spuścił głowę patrząc się teraz w podłoże na którym stał, czyli zieloną trawę. Nie wiedział do końca co się dzieje, ale to było zadanie, którego się podjął i pomoże je wykonać najlepiej jak będzie potrafił. Świadom jest jednak pewnych barier wynikających z tego że on i pozostali rozumieją świat nieco inaczej. | |
| | | Franky
Imię i nazwisko : Scarlett Franky Drake. Wiek : 30 Liczba postów : 43 Data dołączenia : 09/02/2011
| Temat: Re: Pomost. Pon Lut 28, 2011 7:35 pm | |
| Franka usłyszała, jak niemal każdy element otoczenia przemawia do niej melodyjnym, spokojnym głosem. Początkowo na dziewczęcym licu wymalowało się zaskoczenie, a następnie wstąpił na nie promienny uśmiech. Dźwięk zaiste był dźwiękiem. Nagle na pomost wkroczyła baletnica, która stąpała z niezwykłą gracją. Bohaterka obdarowała ją uważnym spojrzeniem, a następnie wsłuchała się w jej słowa. Ich pierwszym zadaniem było zdobycie perły. Na pozór nic skomplikowanego, ale czy na pewno? Nimfa może nie chcieć oddać swego skarbu dobrowolnie. - Och. – Westchnęła, kiedy uzmysłowiła sobie, że Zachariasz sam wyruszył na poszukiwania, a dodatkowo nie wiedział nawet, że najpierw muszą zdobyć perłę, by się dowiedzieć, gdzie szukać kota. Złożyła dłonie w tubę, którą przyłożyła do ust. - Panie z czerwoną bandaną, tutaj jesteśmy! – Zawołała najgłośniej, jak potrafiła. Zamachała mu, by był w stanie ich dostrzec. Potem odwróciła się do brata. - Nimfa, to istota podobna mitologicznym bogom, jednak niższego rzędu. – Wytłumaczyła z uśmiechem. – My mamy tutaj do czynienia z nimfą wodną, zwaną… - Zastanowiła się chwilę. – Bodajże Najadą. – Zakończyła, chociaż nie była stuprocentowo pewna. Swego czasu interesowała się mitologią grecką. – Są to przewrotne istoty. – Dorzuciła z uśmiechem. Kiedy baletnica zniknęła, Frania podeszła do krawędzi pomostu. Kucnęła i spojrzała na gładką taflę jeziora. Zastanawiała się, czy każdy z nich będzie musiał nurkować. Szczerze powiedziawszy wolałaby, żeby Leo nie musiał. Domyślała się, iż może nie przepadać za kąpielą w wodzie, w końcu tutaj był androidem. Teraz jednak musieli czekać na Zacha.
| |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Pomost. | |
| |
| | | | Pomost. | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |