|
| Zapytaj Anomandera | |
|
+3Despina Samuel Anomander von Drachenberg 7 posters | |
Autor | Wiadomość |
---|
Anomander von Drachenberg
Imię i nazwisko : Anomander von Drachenberg Liczba postów : 206 Data dołączenia : 03/01/2011
| Temat: Zapytaj Anomandera Sro Sty 12, 2011 4:59 pm | |
| Moi drodzy, chcę się przekonać, co wiem (a czego nie wiem). Zdaję sobie sprawę, że z: matematyki wyższej i niższej, fizyki kwantowej i zwykłej, genetyki i ogólnie pojętych przedmiotów ścisłych mistrzem nie jestem i przez forum nie będę umiał dobrze odpowiedzieć na zadane pytania. Dlatego upraszam o nie zadawanie takowych pytań Pytania dozwolone: ze wszystkich dziedzin humanistycznych, toksykologii, myślistwa, wojskowości, medycyny, zielarstwa, kynologii, zoologii, prawa (KK, KC, KP, europejskiego), stosunków międzynarodowych, protokołu dyplomatycznego, zarządzania i architektury. Jeśli zdarzy się tak, że nie będę w stanie odpowiedzieć na pytanie, przyznam się do tego. P.S Do odpowiadania na pytania nie będę używał Internetu ani książek. Tylko wiedza własna. | |
| | | Samuel Admin
Imię i nazwisko : Alexander Highgrenade Liczba postów : 196 Data dołączenia : 25/12/2010
| Temat: Re: Zapytaj Anomandera Sro Sty 12, 2011 10:43 pm | |
| Pytanie pierwsze: Czy lubisz Misie? | |
| | | Anomander von Drachenberg
Imię i nazwisko : Anomander von Drachenberg Liczba postów : 206 Data dołączenia : 03/01/2011
| Temat: Re: Zapytaj Anomandera Sro Sty 12, 2011 11:21 pm | |
| Jeśli chodzi o tą wieś w woj. Lubelskim to nie wiem, nigdy nie byłem w Misiach.
Jeśli idzie o krzepkich, kudłatych facetów w skąpych skórzanych wdziankach to, póki nie dobierają mi się do tyłka, nic do nich nie mam (są mi obojętni).
Jeśli myślisz o małych niedźwiedziach to uważam, że są słodkie i je lubię
Jeśli pytasz czy lubię kosmate maskotki (odmienne od tych z punktu drugiego), to owszem, lubię. Pluszowe Misie mają w sobie to coś.
Jeśli chcesz znać moje zdanie na temat bajki „Troskliwe Misie” to bardzo ją lubiłem, a najbardziej Złośnicę i Brzydala <sesesesese>
| |
| | | Despina
Imię i nazwisko : Sonia Wilbery Wiek : 31 Liczba postów : 46 Data dołączenia : 06/01/2011
| Temat: Re: Zapytaj Anomandera Czw Sty 13, 2011 4:21 pm | |
| Ale czy lubisz takie misie jak TEN | |
| | | Anomander von Drachenberg
Imię i nazwisko : Anomander von Drachenberg Liczba postów : 206 Data dołączenia : 03/01/2011
| Temat: Re: Zapytaj Anomandera Czw Sty 13, 2011 9:08 pm | |
| Pedomisia ? Lubię, czemu nie Jakże to, nikt więcej nie ma pytań ? Nikt nie chce przetestować mojej osoby ? | |
| | | Despina
Imię i nazwisko : Sonia Wilbery Wiek : 31 Liczba postów : 46 Data dołączenia : 06/01/2011
| Temat: Re: Zapytaj Anomandera Pią Sty 14, 2011 12:13 am | |
| Dobra to może coś innego niż misie Jaki system RPG najbardziej Tobie odpowiada i dlaczego? | |
| | | Anomander von Drachenberg
Imię i nazwisko : Anomander von Drachenberg Liczba postów : 206 Data dołączenia : 03/01/2011
| Temat: Re: Zapytaj Anomandera Pią Sty 14, 2011 3:51 am | |
| Cóż, pytanie z innej beczki niż nauka, ale hobby też jest fajne. Ze względu na staż, w RPGach, pozwoliłem sobie stworzyć własny system oparty na Warhamerze, DD, Wiedźminie i własnej inteligencji. Póki co, uznaję go za mój ulubiony. Jeszcze go nie spisałem, ale jestem z niego zadowolony. Obecnie testują go Samuel, Wojtas i nieobecny na forum Kosmoptak. To oni wyrażą opinię o tym systemie oraz o tym, czy warto by go spisać i wydać. (Sam, Wojtas – napiszcie mi, co myślicie o tym moim projekcie) Jako że każda sroka swój ogonek chwali zacząłem od przechwałki, ale już wracam do systemów ogólnie dostępnych i popularnych. Nie ma jednego systemu, jest kilka, które bardzo lubię i które odpowiadają mi równie bardzo (takie moje TOP5) Zacznę, więc od tego, w którym mam najdłuższy staż. Warhammer, ma w sobie niewątpliwy urok, który zaraża wszystkich początkujących. Komu nie marzyło się bowiem machanie mieczem, strzelanie z łuku i walka z potworami najróżniejszej maści, koloru i kształtu opakowana w konwencję średniowiecza ? Krainy, potwory i możliwość tworzenia postaci dają tam dość spore pole do popisu. Karty postaci są na tyle dobre, że używam ich w swoim systemie autorskim bez zmian. Niestety ograniczenia dla magów, ograniczenia wynikające ze statystyk (WT zazwyczaj nie większe niż 5), ograniczenia siły broni strzeleckiej i niewytłumaczalnie potężne statystyki startowe elfów, sprawiają, że wielu początkujących graczy nie potrafi się tam odnaleźć albo odnalazłszy się nie umie przejść płynnie do innego systemu. Ciekawym przypadkiem jest tu magia. O ile w D&D kula ognia wychodzi, od tak, z palca maga tu potrzeba jest kulki siarki, do czaru uśpienia potrzeba piórka a czar zamknięcia wymaga maleńkiej kłódki i kluczyka. Ze względu na spory świat, możliwości kreacji postaci oraz ze względu na to, że jest to jeden pierwszych systemów, w które grałem (od 3 klasy szkoły podstawowej, jak pamiętam) i który powinien być obowiązkowy dla każdego, kto chce grac w RPGi, dołączam go do mojej kupki ulubionych. Kolejnym systemem są DD’ki. Rozwinięta forma Warhamera, dająca do wyboru cała masę ras i (niestety) znacznie mniej profesji. Magia jest tu prosta, miła, łatwa do opanowania i przyjemnie się jej używa w stosunku do całych rzesz potworów, monstrów i innych pomiotów systemu. Karta postaci jest tu jasna i przejrzysta niczym murzyn nocą czający się w ciemnej jaskini. Adept na RPG’owca za cholerę, bez podręcznika, nie wypełni karty, bo jaki jest bazowy modyfikator ataku na odległość dla szóstopoziomowego kapłana ? Pomijam również fakt nierealnych obrażeń i punktów życia. Przytoczę tu pewną anegdotkę. Było to kilka lat temu. Grałem wtedy Aizonem (wielkim jak szafa barbarzyńcą 20 poziomu o rozumku nie większym od orzecha). Aizon z poświeceniem bronił muru atakowanego przez hordy wrogów. W pewnym momencie jeden z potworów toporem odrąbał mu nogę w kolanie, drugi rękę w łokciu i w tym samym momencie bełt z kuszy trafił go w głowę. MG coś liczy, liczy i oznajmia "dostajesz 175 punktów obrażeń". Moja odpowiedź go zabiła brzmiała, bowiem następująco: „Spoko mam jeszcze 150 punktów życia” Sama ta sytuacja dowodzi jak dalece nierealnym systemem są DDki. Pomimo tego lubię go za barwność postaci, jakie można tam zrobić: arcymag ze sklerozą, ślepy złodziej, palatyn opętany przez krwiożerczego demona, który na klindze miecza ma wypisane „Ich versuche jeden zu retten, der zu retten ist” [Staram się ratować każdego, kto jest do uratowania], wojownik pacyfista bojący się krwi, rasistowski kapłan Pelora czy niezwykle inteligentny półork barbarzyńca, który za cel swojego życia uznaje naukowe dysputy i zdobywanie wiedzy. Następny w kolejce jest Wampir: Maskarada i Mroczne Wieki.. Wspaniale poczuć się jak wampir, polować na ludzi i żywić się nimi. Karty postaci są łatwe do wypełniania a ograniczenia mają swoje smaczki. Każdy znajdzie tu postać dla siebie. Pozostaje tylko lubić świat mroku i wykreować odpowiednią postać do dramy. Wyjątkowo kolorystyczne postacie Malkavian tworzy Samuel (Krzyś), niekwestionowany król odgrywania chorób psychicznych, dziwactw i mutacji. Jego postacie są zaiste epickie, jeśli idzie o charakter, naturę jak i postawę. To tacy gracze jak on sprawiają, że wampir staje się pozycją obowiązkową. Kolejnym systemem, który lubię jest Zew Cthulhu. Mało zrozumiały dla ludzi, którzy nie czytali H.P.Lovecrafta, system, który stawia gracza w roli badacza tego, co niezrozumiałe i straszne. Karty postaci realnie odwzorowują rzeczywistość. Człowiek może zginąć po jednym strzale albo mało epicko paść śmiercią naturalną na zapalenie płuc. Magia jest tu ograniczona do rytuałów. Potężnych rytuałów. Czemu lubię ten system ? Lubię go za to, że to tu mogę dać upust swojej zwyrodniałej naturze, płosząc graczy do tego stopnia, że boją się przejść ciemnym korytarzem do łazienki a złapanie kogoś znienacka za bark z szeptam „Thoth” powoduje wrzask i pisk. Tylko w tym systemie w Krakowie budzą się Shoggothy, na giewoncie hasają Gnoph-Keh’y a z Bałtyku wyłania się głowa z mackami. Kolejnym z moich ulubionych systemów są Dzikie Pola. Osadzone w Polsce doby klientalizmu szlacheckiego, gdzie można rąbać się szablą po podgolonych łbach, zrywać sejmiki wydzierając się „VETO!”, wypalić z półhaka do kozaka, pić na umór z kompanią infamisów, skopać Radziwiłła, związać a następnie zamknąć go w szafie czy spalić klasztor Dominikanów wołając „Ego sum Satan veritas !” [Jam jest szatan prawdziwy]. System ten ma prostą mechanikę, czytelne karty postaci, które wypełnia się bez rzucania kością. Jedynym mankamentem jest mały wybór kobiecych typów szlacheckich i niezrozumiała słabość zagranicznych typów postaci. Przecie nie tylko Polak może być zawołanym rębajłą, gwałcicielem praw i okrutnikiem. Pomimo niewątpliwego realizmu pojawia się tu magia, jednak system ma tę zaletę, że magię i jej działanie pozostawia do decyzji Starosty Gry. Co z tego, że znasz czar który pozwala Ci zmieniać się w wilka jeśli magii nie ma ? A może jest ? Tu jest prawdziwe pole do popisu. System ten jest na tyle niezwykły, że pomimo ścisłych obwarowań historycznych można sobie zaszaleć. Czemu by nie wysłać graczy w jasyr gdzie zostaną wykastrowani i posłani, do pedalskiego haremu tureckiego sułtana albo nie puścić ich do walki z żydowską magią w Gdańsku, która przybiera postać straszliwego golem, patroszącego ludzi nocą na ulicach? W przypływie fantazji może pozwolimy im rozwiązać sprawę przeklętego, czarnego rycerza, który zabija niewinnych ludzi w domach i kościołach (może ci ludzie wcale nie są tacy niewinni?). Gdzież, jak nie w tym systemie, diabeł może zażądać szlacheckiej duszyczki w zamian za przedłużenie życia o rok ? Ten system, daje również duże pole do płoszenia graczy (Szczególnie gdy ja prowadzę) i przyprawianie ich o gęsią skórkę, czego doświadczył Wojtas. To właśnie jest magia Dzikich Pól i za to ten system lubię, za tą wolność, na jaką można sobie pozwolić, pomimo realiów historycznych i za to, że można grać polskim szlachcicem. Na tym kończą się moje ulubione systemy. Oto elitarne TOP 5 Poza tym TOP5 jest jeszcze wiele systemów, w które grałem i prowadziłem np.: Gasnące słońca, Neuroshima, Cyberpunk, Wilkołak: Apokalipsa (Zakopalipsa ;D), Mag, Mumia, Wiedźmin, Wolsung, Legenda Pięciu Kręgów itd. Jednak te systemy, jedynie pretendują do wstąpienia elitarnego grona. (TAK, PRZYZNAJĘ - W PRACY MI SIĘ NUDZIŁO ) | |
| | | Despina
Imię i nazwisko : Sonia Wilbery Wiek : 31 Liczba postów : 46 Data dołączenia : 06/01/2011
| Temat: Re: Zapytaj Anomandera Pią Sty 14, 2011 5:59 pm | |
| No musiało się Tobie nudzić Pytanie nr 2. Jakiego systemu nie lubisz lub za żadną cholerę nie polubisz i dlaczego? | |
| | | Anomander von Drachenberg
Imię i nazwisko : Anomander von Drachenberg Liczba postów : 206 Data dołączenia : 03/01/2011
| Temat: Re: Zapytaj Anomandera Pią Sty 14, 2011 6:16 pm | |
| Brak takowego. Każdy system RPG, który daje lepszą rozrywkę niż martwy szczur leżący w kącie, jest przeze mnie lubiany.
Najdalej mi do Legendy Pięciu Kręgów bo nie łapię tej całej japońskiej maskarady i zasad (ja mam podjście jak Chomik z "Pioruna" -> Droga samaraja wiedzie do mądrości, która sprowadza pokój ... KRWI !!!) | |
| | | Claire
Imię i nazwisko : Claire Nightrose Wiek : 30 Liczba postów : 169 Data dołączenia : 14/01/2011
| Temat: Re: Zapytaj Anomandera Pią Sty 14, 2011 6:58 pm | |
| Co wiesz na temat tzw. Codexu Gigas? :3 | |
| | | Anomander von Drachenberg
Imię i nazwisko : Anomander von Drachenberg Liczba postów : 206 Data dołączenia : 03/01/2011
| Temat: Re: Zapytaj Anomandera Pią Sty 14, 2011 8:28 pm | |
| Nareszcie pytanie naukowe Codex Gigas (z polskiego księga wielka, zbiór większy, kodeks wielki) jak wieść niesie, został napisany w ciągu jednej nocy przez demeryta skazanego na śmierć lub in pace (rodzaj kary polegającej na odosobnieniu – zamurowaniu żywcem z maleńkim okienkiem na pokarm), który zaprzedał duszę diabłu (człowieka tego skazano prawdopodobnie za gwałt albo sodomię – dawniej sodomią określano stosunki seksualne z mężczyznami dziś pod tą nazwą figuruje seks ze zwierzętami), aby uniknąć kary obiecał on że w JEDNĄ NOC stworzy wielką księgę która rozsławi klasztor. Jest to największy zachowany średniowieczny manuskrypt. Oprawiony jest w drewno powleczone skórą cielęcą bieloną wapnem, na rogach i dorsumie (grzbiecie książki) posiada metalowe okucia i waży 75,7kg (dawniej mówiono, że 71-73 ale ważono go na niedokładnych wagach szalkowych). Karty „wielkiej księgi” wykonane są z welinu (welin to cienko wyprawiona skóra z brzucha cielęcia) i jest ich 312. Powstał on około roku 1230 lub 1235 (ostatni zapisek z tej księgi mówi o roku 1229) na terenie dzisiejszych Czech środkowych w klasztorze benedyktyńskim (nie pamiętam nazwy klasztoru). Przechowywany był w szwedzkiej bibliotece królewskiej w Sztokholmie (znajdował się w jej posiadaniu od czasu wojny trzydziestoletniej (1648) aż do roku, 2007 gdy na mocy porozumienia z Czechami został zwrócony do Kraju). Kodeks olbrzymi nie jest zwykłą księgą. Zawarte są tam: stary i nowy testament, „Etymologia” Izydora z Sewilli (kompendium zasad walki z demonami i odprawiania egzorcyzmów), dzieła Józefa Flawiusza, traktaty historyczne i filozoficzne oraz „Kronika Kosmasa” (źródło historii Czech). Znajdują się tu również opisy obrzędów magicznych. „Pobożnych” czarów i encyklopedia zielarstwa. Ciekawostką jest olbrzymia podobizna „diabła w pudełku”. Jest to jedyna podobizna demona w księdze rękopiśmiennej. Jeśli chcesz pogłębić temat to proponuję przeczytać następujące książki: S Bártl, J. Kostelecký.: Ďáblova bible. Tajemství největší knihy světa, Paseka, 1993. (w tłumaczeniu na polski, tytuł to: „Biblia diabła. Tajemnice największej księgi świata” ale w Polce jej nie dostaniesz ja czytałem ją w języku czeskim) J. Belsheim, Die Apostelgeschichte und die Offenbarung Johannis in einer alten lateinischen Übersetzung aus dem 'Gigas librorum' auf der königlichen Bibliothek zu Stockholm (nie pamiętam gdzie wydany ani w którym roku ale warto tam zerknąć bo dokładnie opisano rysunek z diabłem ) W przypływie desperacji możesz też poszukać filmu o tej księdze, który kiedyś leciał na National Geografic (nie polecam, bo to bełkot) A jeśli starczy Ci odwagi zawsze możesz zmierzyć się z Oryginalnym tekstem ze szwedzkiej biblioteki narodowej http://www.kb.se/codex-gigas/eng/Browse-the-Manuscript/ (żeby nie było, że korzystam z Internetu – link miałem zapisany wcześniej, bo też interesowałem się tą księgą) | |
| | | Samuel Admin
Imię i nazwisko : Alexander Highgrenade Liczba postów : 196 Data dołączenia : 25/12/2010
| Temat: Re: Zapytaj Anomandera Sob Sty 15, 2011 2:10 am | |
| Podczas ostatniej sesji o tym kodeksie wspominał XD jakieś półtora tygodnia temu XD | |
| | | Cosette
Imię i nazwisko : Cosette Rivarol Liczba postów : 34 Data dołączenia : 14/01/2011
| Temat: Re: Zapytaj Anomandera Sob Sty 15, 2011 7:39 pm | |
| Jaki jest Twój stosunek do zjawiska powszechnego wśród niezczęśliwie zakochanych mężczyzn w okresie romantyzmu którym jest samobójstwo? (Werter, Kordian itd.)
W skrócie... Co sądzisz o samobójstwie z powodu nieszczęśliwej miłości? | |
| | | Anomander von Drachenberg
Imię i nazwisko : Anomander von Drachenberg Liczba postów : 206 Data dołączenia : 03/01/2011
| Temat: Re: Zapytaj Anomandera Nie Sty 16, 2011 8:58 pm | |
| Zanim przejdę do wywodu to pragnę sprostować jedną rzecz w pytaniu. Kordian nie popełnił samobójstwa (próbował, ale mu nie wyszło – co za łamaga ) Jako, że ma być to mój stosunek do wzmiankowanego problemu to nie będę odwoływał się do literatury. Musimy rozróżnić dwa typy samobójstwa z miłości: - samobójstwo właściwe – obejmuje tylko popełniającego - samobójstwo rozszerzone – po zabiciu „sprawcy nieszczęścia” i/lub bliskich następuje samobójstwo „głównego zainteresowanego” Samobójstwo to efekt szeregu procesów nie tylko emocjonalnych, ale i społecznych. Nieszczęśliwa miłość jest niewątpliwie ciosem emocjonalnym a późniejsze pogłosy to element społeczny. Do ostatecznego kroku człowiek posuwa się w momencie, gdy czynnik 1 i 2 występują równocześnie np.: dziewczyna dała kosza facetowi i nie chce go znać, chłopak olał dziewczynę i śmieje się z „biednej idiotki” razem z kolegami. Decyzja o zabiciu się najczęściej podejmowana jest pod wpływem impulsu. Próba dokonania tego poprzedzana jest zespołem subdepresyjnym. Czyli droga do zabicia się wygląda tak: Bodziec i cel do realizacji -> Powód bezpośredni (odtrącenie) -> Procesy „1” i „2” -> Zespół subdepresyjny -> Impuls -> Próba -> Jeśli się udało jest martwy/a jeśli nie pogłębienie zespołu depresyjnego („Nawet się k*** zabić nie umiem”) Jeśli zaś idzie o moją opinię to bazuje ona na tym, co napisałem. Samobójstwo jest następstwem czegoś i metodą pomocy samemu sobie. Doskonałą wersją metody „problem zignorowany zanika” z tym, że metodą do zignorowania jest śmierć. Z problemami samobójstw zetknąłem się wiele razy nie tylko w życiu osobistym, ale i w pracy (głównie w pracy). Niejednokrotnie na krok samobójczy podejmowany był przez osobę pozornie stabilną psychicznie i na pierwszy rzut oka dzielnie sobie radzącą z problemem. Taki proces subdepresyjny nie zawsze jest widoczny. Przykładem niech będzie jeden z żołnierzy XY (danych nie podam). Dzielny facet, wesoły jak mało kto, skakał na spadochronie i stwierdził że nie ma ochoty żyć – nie otworzył spadochronu (żona od niego odeszła gdy wyjechał na misję). Kolejny przypadek inny żołnierz, YZ postanowił się utopić w trakcie ćwiczeń na poligonie – wskoczył w ekwipunkiem (waga całkowita ekwipunku 50kg) do wody i utonął (nieszczęśliwie zakochał się w koleżance z wojska). W tych przypadkach nic nie wskazywało na to, że samobójstwo nastąpi. Czasami samobójstwo następuje powoli i nikt do nie widzi – zamęczenie się, podtruwanie się, zagłodzenie (tydzień nic nie pij i po kłopocie, nawet nie schudniesz zbytnio) itp. Osobiście nie popieram samobójstwa i uważam to za słabość, ale takie zachowanie trzeba zrozumieć. Miłość to fajna rzecz i wielka siła, tak sprawcza jak i niszcząca, a samobójstwo to jedna z możliwych ucieczek od kłopotów w tej materii. Każda materia na ziemi czy to liść, stal, kamień czy człowiek, ma jakąś wytrzymałość a czasami problemy przerastają człowieka i ten się pod nimi łamie podobnie jak patyk pod naciskiem buta. | |
| | | Claire
Imię i nazwisko : Claire Nightrose Wiek : 30 Liczba postów : 169 Data dołączenia : 14/01/2011
| Temat: Re: Zapytaj Anomandera Nie Sty 16, 2011 9:01 pm | |
| Czemu niebo jest niebieskie? :3 | |
| | | Anomander von Drachenberg
Imię i nazwisko : Anomander von Drachenberg Liczba postów : 206 Data dołączenia : 03/01/2011
| Temat: Re: Zapytaj Anomandera Nie Sty 16, 2011 9:10 pm | |
| Niebo jest czarne, ale następuje załamanie promieni słonecznych uderzających o cząstki tlenu w atmosferze, czyli efekt rozproszenia światła. Teorię tą podał angielski fizyk John Strutt i jak do teraz nikt nie uznał jej za błędną. Podobne zjawisko zachodzi w mgle lub dymie - wydaje się że obiekt świeci a prawda jest taka, że to tylko rozproszone światło. | |
| | | Claire
Imię i nazwisko : Claire Nightrose Wiek : 30 Liczba postów : 169 Data dołączenia : 14/01/2011
| Temat: Re: Zapytaj Anomandera Nie Sty 16, 2011 9:12 pm | |
| co było pierwsze: jajko czy kura? Odpowiedź uzasadnij :3 | |
| | | Anomander von Drachenberg
Imię i nazwisko : Anomander von Drachenberg Liczba postów : 206 Data dołączenia : 03/01/2011
| Temat: Re: Zapytaj Anomandera Nie Sty 16, 2011 9:17 pm | |
| Pierwszy był pierwotny ptak (zapewne jajorodny jak i dinozaury), który dostosował się do warunków klimatycznych i habitatowych. Z rzeczonego ptaka wyewoluowały inne w tym kury. Pierwsze było więc jajko | |
| | | Claire
Imię i nazwisko : Claire Nightrose Wiek : 30 Liczba postów : 169 Data dołączenia : 14/01/2011
| Temat: Re: Zapytaj Anomandera Nie Sty 16, 2011 9:18 pm | |
| Wyjaśnij dlaczego skały magmowe i metamorficzne zaliczane sa do skał krystalicznych.
Krótko, zwięźle i na temat proszę :3 | |
| | | Anomander von Drachenberg
Imię i nazwisko : Anomander von Drachenberg Liczba postów : 206 Data dołączenia : 03/01/2011
| Temat: Re: Zapytaj Anomandera Nie Sty 16, 2011 9:25 pm | |
| Skały metamorficzne i magmowe są zawsze krystaliczne, dlatego że w procesach metamorfizmu i zastygania składniki akrystaliczne (tzn. nie krystaliczne) podlegają rekrystalizacji (ponownemu skrystalizowaniu) a składniki krystaliczne – powiększają się. Należy uwzględnić fakt że nowy materiał skalny zawsze jest kryształem (tak, wapieni też to dotyczy) | |
| | | Wojtas
Imię i nazwisko : Kamil ,,Wojtas'' Wojtkiewicz Liczba postów : 78 Data dołączenia : 10/01/2011
| Temat: Re: Zapytaj Anomandera Nie Sty 16, 2011 9:27 pm | |
| Dlaczego w sesji RPG o wdzięcznym tytule "Chłopi" żyją jeszcze wszyscy gracza i mają wszystkie członki? | |
| | | Anomander von Drachenberg
Imię i nazwisko : Anomander von Drachenberg Liczba postów : 206 Data dołączenia : 03/01/2011
| Temat: Re: Zapytaj Anomandera Nie Sty 16, 2011 9:28 pm | |
| Bo MG jest miłosierny, dobry i lubi swoich graczy | |
| | | Despina
Imię i nazwisko : Sonia Wilbery Wiek : 31 Liczba postów : 46 Data dołączenia : 06/01/2011
| Temat: Re: Zapytaj Anomandera Pon Sty 17, 2011 12:01 am | |
| Czy miałeś kiedykolwiek okazję do grania na jakiejkolwiek sesji RPG mężczyzną homoseksualistą? Jeśli tak to opowiedz o tym trochę xD | |
| | | Anomander von Drachenberg
Imię i nazwisko : Anomander von Drachenberg Liczba postów : 206 Data dołączenia : 03/01/2011
| Temat: Re: Zapytaj Anomandera Pon Sty 17, 2011 2:23 am | |
| Czy grałem homoseksualistą ?
Jasne, każdy MG z dużym doświadczeniem, ma w kolekcji swoich bohaterów postacie homoseksualne i płci przeciwnej.
Ja grałem homoseksualistą 2 (3) razy
Pierwszy raz grałem homoseksualistą w drugiej liceum na wycieczce do Krakowa (8 dniowy wyjazd ). Jako że dziewczyny miały oddzielne pokoje (do dziś nie wiem, po co to jest – ochrona cnoty i obyczajów?). Zrobiliśmy z pokoju 4 osobowego pokój bez osobowy a z 5 osobowego pokój 9 osobowy. Takie małe przekwaterowanie. Przenieśliśmy łóżka i inne graty. Graliśmy całe noce a dnie spędzaliśmy na wycieczkach. Spaliśmy od powrotu z wycieczki (zazwyczaj koło 16 – 17 do sesji tzn.22-23). Podczas wieczoru aklimatyzacyjnego (pierwszego dnia) udało nam się przenieść do hotelu alkohol. Spiliśmy się w tzw. Trzy Dupy i ktoś wypalił, że można by grać w RPGa, a dokładniej w DD’ka W pijackim zwidzie, zabraliśmy się, więc za tworzenie krat postaci. Pojawił się złodziej „ToGoW Woreczek”(pogłoski mówiły, że imię jego pochodzi od tego, czego go pozbawiono), medyczka „Mała „Do wesela się zagoi” Ranka”, wojowniczka „Siekierka” i wojownik „Gryzityłek”, druid „Wodnik szuwarek”, magini „Gryzelda Kunegunda Czromiotnaja”, palladynka „Pieszczocha” i ja, barbarzyńca „DajMi Piwo”. Imiona postaci są takie, jakie były na kartach (100% wiernego przepisania z karty postaci). I właśnie Daj Piwo był homoseksualistą. Pedałem, jakich mało. Był brzydki, niski, pryszczaty i capiło mu z paszczy. Szaleńczo kochał się w Wodniku Szuwarku, który nie tylko uczuć nie odwzajemniał, ale i pozwalał sobie z nich kpić. Całą wycieczkę Daj Piwo robił podchody do Suwarka aż ostatniego dnia, (gdy mieliśmy wracać do domu) dopadł go nad jeziorem, gdy ten dokonywał codziennych ablucji (zwyczajnie się mył). Rany, jakie odniósł Szuwarek rychło go zabiły.
Druga okazja do gry homoseksualistą nadarzyła się w trzeciej liceum. Graliśmy tym razem w Wampira: Maskaradę. Miejsce akcji: Berlin. Ja grałem Malkavianinem, który zwał się Wilhelm Haywos. To była pierwsza postać stworzona w pełni świadomie na homoseksualistę. Podczas gdy inni polowali na kobiety, Wilhelm polował na facetów. Szczupły piękny chłopak ze burzą złotych loków na głowie przyprawiał mężczyzn z gejowskich pubów o szybsze bicie serca. Stałym i zazdrosnym, jak jasna cholera, partnerem Wilhelma był książę Berlina, Torreador, Wolfgang Amadeusz Mozart, a tajnym kochankiem, doradca księcia – również Torreador- Ludwig van Beethoven. Ogólnie było wesoło. Na koniec musiałem uciekać, bo książę odkrył mój potajemny romans z jego doradcą. Biedny Beethoven został spalony a na mnie ogłoszono Krwawe Łowy.
Ostatnim homoseksualistą, którym grałem był krasnoludki zabójca trolli, który maślanym wzrokiem patrzył na każdego faceta z brodą. Niestety jego nie liczę, bo szybko zginął (jak to zabójcy mają w zwyczaju) zdradziecko zasztyletowany przez kochanka w momencie, gdy zakładał spodnie i stwierdził ze idzie szukać „świeżej dupki”.
| |
| | | Claire
Imię i nazwisko : Claire Nightrose Wiek : 30 Liczba postów : 169 Data dołączenia : 14/01/2011
| Temat: Re: Zapytaj Anomandera Wto Sty 18, 2011 12:05 am | |
| Czemu szkoła tak męczy swoich uczniów? T^T | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Zapytaj Anomandera | |
| |
| | | | Zapytaj Anomandera | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |