|
| Anomander von Drachenberg | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Anomander von Drachenberg
Imię i nazwisko : Anomander von Drachenberg Liczba postów : 206 Data dołączenia : 03/01/2011
| Temat: Anomander von Drachenberg Pon Sty 03, 2011 6:38 am | |
| Imię: Anomander
Nazwisko: von Drachenberg
Wiek: 32 lata
Zawód: Lekarz ( Chirurgia Urazowa i Anestezjologia )
Kim jesteś: Opętany
Moc lub broń:
Władza nad Ogarami bojowymi – Zawsze jest jeden przewodnik stada. JA NIM JESTEM. Piekielne ogary bojowe to zwykłe psy. Posłuszne swojemu panu i gotowe na jego rozkaz rzucić się w ogień. Bezwarunkowe posłuszeństwo jest tym, co umiem na nich wymóc. Jedna myśl lub rozkaz … każe zabić, zabiją, pomyślę wyjcie, wyją. Cudowne zwierzęta, takie posłuszne a takie niebezpieczne.
Lot – Podobno dawno temu Bóg usadził nas na ziemi. Obciął nam skrzydła i nakazał gapić się w niebo. Ha! Ja swoje zachowałem. Jakąż radość daje krążenie nad głowami gawiedzi, która bezmyślnie spogląda w górę. Jakąż radość daje wiatr we włosach, gdy pędzisz wśród chmur. Jakaż daje to przewagę nad ofiarami. Patrz w niebo głupcze, patrz w noc. W skrzydlatą śmierć. Widzę cię zanim ty dojrzysz Mnie.
Umiejętności:
Jako lekarz doskonale zna funkcjonowanie ludzkiego organizmu. Bazując na samym opisie dolegliwości potrafi dobrać odpowiednie środki zaradcze. Nigdy nie potrafił zbyt dobrze walczyć – jest lekarzem a nie zawodnikiem MMA, jednak dzięki wiedzy medycznej potrafi uderzyć tak by bolało najbardziej. Od dziecka przebywał w otoczeniu zwierząt ( Ojciec był hodowcą a Matka treserem psów), dzięki czemu dobrze nauczył się szkolić oraz dbać o najlepszych przyjaciół człowieka. Gotować nauczył się po rozpoczęciu studiów. Ba! Stał się mistrzem kuchennego survivalu. Niesamowite, ile rzeczy potrafi zrobić człowiek mając w lodówce kawałek sera, jajko, ketchup, olej i wodę mineralną. Na studiach podczas imprez w akademikach nauczył się strzelać z wiatrówki do puszek (strzelał najlepiej ze wszystkich ludzi w akademiku, zagadką pozostaje, czy dlatego, że inni byli zbyt pijani by trafić w środkową puszkę czy tylko on, jako jedyny, wkładał śrut do środkowej lufy), strzelać z paska od spodni jak z bata oraz uciekać przed służbami porządkowymi ( słynącymi, jak wszystkie służby porządkowe, z inteligencji, szybkości działania, zaradności, sprytu i odwagi). Jako człowiek o wysokich umiejętnościach interpersonalnych zawsze znajdował się w centrum uwagi znajomych, kolegów i przyjaciół. Wygląd:
W świecie realnym jest pulchnym, niskim mężczyzną o krótkich blond włosach, niebieskich oczach i twarzy cherubinka. Nie sprawia wrażenia nadzwyczajnie sprawnego fizycznie, jednak nie można też powiedzieć o nim, że jest ociężały. Było nie było, pobił rekord w ucieczce przed Ordynatorem Szpitala, gdy ten wstając dowiedział się, że krzesło, na którym usiadł zostało posmarowane klejem cyjanoakrylowym. Podsumowując, w świecie realnym jest sympatycznym blond tłuścioszkiem o wyglądzie psotnika.
W świecie snów jego wygląd jest całkowitym zaprzeczeniem jego wyglądu realnego. Wysoki, szczupły, czarnowłosy (włosy sięgające za kark, rozpuszczone) i czarnooki mężczyzna o demonicznym wyglądzie ( z jakże klasyczną dla diabła hiszpańską bródką). Na plecach ma błoniaste skrzydła podobne do nietoperzowych, dzięki którym potrafi wzbijać się w powietrze i szybować w przestworzach. O ile w świecie realnym jego strojem jest zazwyczaj lekarski kitel i bluzki ze śmiesznymi napisami w stylu „Pier**** nie robię”, jasne spodnie i trampki o tyle w świecie snów ubrany jest w elegancki, dobrze skrojony, ciemno szary garnitur, pod którym nosi czarną podkoszulkę bez rękawów oraz buty dobrane kolorystycznie do garnituru.
Charakter:
W świecie realnym psotnik o złotym sercu oddany bezgranicznie ludziom i idei niesienia pomocy, wytrwale wyznający zasadę „Wielkiej Prawdziwej Miłości” i tejże poszukujący. Romantyczny wesołek gardzący przemocą i unikający niepotrzebnych niebezpieczeństw. Owszem, zaszaleć można. Skok na bungee? W porządku. Skok ze spadochronem? Kozak. Nurkowanie na rafie koralowej? Pewnie. Jednak wszystko ma swoje granice, jest przecież typem kochanka, z którym nie sposób się nudzić, a nie nabuzowanego testosteronem małpoluda, którego funkcje myślowe ograniczają się do podstawowych pojęć: jeść, spać, pić, bić, samica! Ma proste zasady, kochaj wszelkie stworzenia ziemskie, unikaj przemocy, kochaj kobiety, pij wino i wesel się. Nie koniecznie w takiej kolejności.
W świecie snów tajemniczy, mroczny człowiek, którego zamiary znane są tylko jemu Cyniczny, choć niestroniący od towarzystwa. Lubi imponować innym swoim lodowatym opanowaniem. Nie każdy umie ładować broń, gdy w koło świszczą kule, on umie. Nie każdy jest w stanie znieść świdrujące spojrzenia bojowych molosów, on jest. Chłodna kalkulacja decyduje o tym czy akcja ma szansę powodzenia, a on jest mistrzem kalkulowania. Zawsze mierzy siły na zamiary. Sam raczej nie pokonał by doświadczonego wojownika, ale od czego ma się najlepszych przyjaciół? Lubi popatrzeć na czerwone wino w kieliszku, lubi popatrzyć na ogień tańczący po szczapach drewna w kominku, z pasją oddaje się krwawym widowiskom na Arenie. Przyjemność sprawia mu szkolenie, szczucie i polowania w towarzystwie straszliwych ogarów. Ot, cała rozciągłość natury, od kreatora do kreatury.
Historia:
Jako dziecko całe dnie spędzał na zabawie z psami ojca. Jeździł na nich jak na koniach, usiłował przewracać i udawał, że je leczy, bo są straszliwie chore i jeśli nie zjedzą łyżki błota z posiekaną pokrzywą i trawą to na pewno umrą (Mus wam wiedzieć, że błoto z dodatkami to najlepsze panaceum ze wszystkich panaceów, jakie można zrobić w piaskownicy. Istny Lapis Philosophorum zmieniający swe właściwości fizyczne zgodnie z wolą używającego). Marzył o tym, że zostanie weterynarzem. Że będzie pomagał zwierzętom, już nie za pomocą magicznego lekarstwa z piaskownicy, ale przy użyciu prawdziwych leków. W szkole nie uczył się najlepiej. Skłonność do żartów, wiecznie śmiejące się oczy, niemożliwość skoncentrowania się zbierały srogie żniwo. Nauczyciele go nie lubili. Choć starał się jak mógł ledwo przechodził z klasy do klasy. Na nic korepetycje, na próżno rodzice strzępili gardła on wolał się bawić i robić żarty. Najbardziej ze wszystkich przedmiotów w szkole lubił Biologię – bo dawała mu wiedzę o roślinach, zwierzętach i ludziach, Chemię – bo ta mówiła, w jaki sposób zrobić petardy i inne śmieszne rzeczy jak np.: farbujący tyłek papier toaletowy, samozapalające się ręczniki kąpielowe, Trijodek azotu, który nanosi się cienką warstwą na powierzchnię a gdy się go delikatnie dotknie wybucha. Lubił też Matematykę i Fizykę, bo dzięki nim rozumiał chemię tak jak powinno się ją rozumieć. Wybuchowo. Te przedmioty szły mu najlepiej . Pewnego dnia zobaczył w telewizji program o medycynie. Traktował on o chirurgii urazowej, niesieniu pierwszej pomocy i metodach leczenia. Niesamowite jak ciekawe jest ludzkie ciało. Postanowił zostać lekarzem. Zaczął się pilnie uczyć by dostać się na Akademię Medyczną. Udało mu się. Praca się opłaciła. Dostał złoty indeks. Był najlepszym ze wszystkich ubiegających się o przyjęcie. Studiował 5 lat i ciągle marzył, że będzie najlepszy. Został chirurgiem, ale to mu nie wystarczyło. Chciał być wszechstronny. Poszedł, więc na kurs anestezjologiczny, który ukończył po 6 latach. Został lekarzem, bo jego serce przepełniała idea czynienia dobra. Dbał o chorych a nie o zasobność ich portfela. Pewnego dnia jeden z pacjentów opowiedział mu o możliwości śnienia. O innym magicznym świecie, w którym wszystko jest inne. Na początku była to zwykła bajka chorego dziecka żyjącego w świecie fantazji. A może nie? Pewnego dnia kładąc się spać postanowił poznać tą drugą stronę, te odmienne krainy, pola, równiny i lasy. Zamknął oczy. 1, 2, 3, 4, 5 liczył zapadając w pustkę 6, 7 z ciemności zaczął układać się obraz. Zielone trawiaste równiny, piękny biały zamek. 8, 9 stał teraz na polanie pośrodku zielonego, tętniącego życiem lasu. 10. Świat uderzył go całym swym jestestwem. Dźwięki wdarły się w uszy. Śpiew ptaków, szum drzew, plusk wody. Jakie to piękne. Wędrował lasem podziwiając przyrodę. W pewnym momencie jego uwagę przykuł ubrany na czarno człowiek stojący nad strumieniem. - Anomanderze – przemówił nieznajomy – pokażę Ci o wiele ciekawsze rzeczy, piękniejsze niż te lasy, tętniące życiem i pełne ciepła. Chodź ze mną. Mężczyzna podszedł i dotknął jego ramienia. Palący ból i demoniczny śmiech wyrwały go ze snu. Od tamtego dnia każdej nocy nieznajomy wdziera się do jego głowy i pokazuje straszliwe wizje. Zgliszcza tętniące życiem … robaków. Miejsca pełne ciepła, ogrzane płynącą lawą i pożarami. Pokazuje potęgę, jaką niesie zło. Pokazuje jak słabe jest dobro. Ach, co za moc. Co noc nieznajomy kusił go, łamał w nim opór. Udało mu się. Koszmar zwyciężył. Sny o potędze opanowały jego umysł. Ciemność wyparła światło. Zgromadził kapitał. Wziął urlop zdrowotny. Opłacił wszystkie podatki. Na rok z góry. Zakupił kroplówki witaminowe i „pokarmy dożylne”. Kroplówki i „pokarmy” podpiął do krwiobiegu i wprowadził się w śpiączkę farmakologiczną. - PORA WYRUSZYĆ W NIEZNANE – pomyślał i zapadł w sen …
Ostatnio zmieniony przez Anomander von Drachenberg dnia Pon Sty 03, 2011 6:50 pm, w całości zmieniany 2 razy | |
| | | Mitsuko Admin
Imię i nazwisko : Mitsuko. Liczba postów : 132 Data dołączenia : 25/12/2010
| Temat: Re: Anomander von Drachenberg Pon Sty 03, 2011 3:59 pm | |
| Moce: Lot męczysz się przy tym jak przy zwykłym bieganiu, no może trochę bardziej. Władza nad Ogarami bojowymi: Psiaki możesz przywołać max 5 na rund 3, po czym odpocząć musisz z jakieś 4. Oczywiście im mniej ich przywołasz tym krócej odpoczywasz. ; )
Jako, że twoja postać ma 32 lata wolałabym byś bardziej się rozpisał w charakterze (tutaj pominę fakt, że minimum jest 5 zdań, a tego ni ma.) oraz w historii. Jeśli to poprawisz możliwy jest akcept bo ładnie piszesz ^ ^. | |
| | | Anomander von Drachenberg
Imię i nazwisko : Anomander von Drachenberg Liczba postów : 206 Data dołączenia : 03/01/2011
| Temat: Re: Anomander von Drachenberg Pon Sty 03, 2011 7:00 pm | |
| Nawet najgorsze beszty i łajania okraszone pochwałą brzmią przyjemnie . Poprawiłem. Co do mocy to mam dwa wyjaśnienia: Lot - faktycznie męczy podobnie do biegania ale szybując na wietrze, na podobieństwo ptaka drapieżnego, odpoczywam. Jeśli skrzydła pozostają w bezruchu, mięśnie nie pracują. Włada nad ogarami - to nie przywoływanie w stylu "hokus pokus, czary mary, już Cię gryzie ogar, Stary" a tresura i umiejętność bycia osobnikiem Alfa w sforze. Zasadniczo nie jest to moc ale uznałem, że kontrola nad takimi bestiami wymaga pewnej specjalizacji. Proszę więc o nie ograniczanie mi ilości psów pod kontrolą ( nigdy nie będzie ich więcej niż 6 - 3 główne atakujące, 2 odwracające uwagę i jeden "rezerwowy" ) | |
| | | Mitsuko Admin
Imię i nazwisko : Mitsuko. Liczba postów : 132 Data dołączenia : 25/12/2010
| Temat: Re: Anomander von Drachenberg Pon Sty 03, 2011 8:21 pm | |
| Hmmmm... Co do lotu, masz rację i niech tak pozostanie, jednak wiedz, że Mg może przeszkodzić jeśli twoja postać będzie za długo szybować (np. napisze, że są złe warunki itp.)
Pieski, proszę powiedz mi czy są to zwykłe psy, od takie jak są w policji. Skoro, nie są one przywoływane jak jakieś mistyczne zwierzęta to rozumiem, że cały czas są przy tobie. ; )
Widzę, że poprawiłeś, to dopsz dlatego też będzie akcept, jednak napisz mi o psiakach. ; )
Łaaa~ i zapomniałam wcześniej napisać, twoja postać jest cały czas w świecie snów? | |
| | | Anomander von Drachenberg
Imię i nazwisko : Anomander von Drachenberg Liczba postów : 206 Data dołączenia : 03/01/2011
| Temat: Re: Anomander von Drachenberg Pon Sty 03, 2011 9:05 pm | |
| Tak, przebywa ciągle w krainie snów jednak budzi się co jakiś czas i wymienia kroplówki gdy narkoza przestanie działać. Ale generalnie można uznać, że jego życie toczy się w snach. Jeśli idzie o psy to najtrafniejszym opisem będzie Dog Argentyński (tylko ciut agresywniejszy) https://2img.net/r/ihimizer/i/pamperoackoncahuak1.jpg/Przefarbować go na czarno, dodać ciut więcej masy mięśniowej na przednich łapach i karku ( waga samca "Ogara" to około 55 - 65 kg Samice ważą 45 -50 kg) zrobić go o 5 cm wyższym (wysokość w kłębie 70-75 cm). Na szyję wsadzić kolczastą obrożę. Oto i cały "Ogar bojowy" | |
| | | Mitsuko Admin
Imię i nazwisko : Mitsuko. Liczba postów : 132 Data dołączenia : 25/12/2010
| Temat: Re: Anomander von Drachenberg Pon Sty 03, 2011 9:29 pm | |
| Ok, pamiętaj, że są to psy, nieco większe itp jednak nadal psy które można zabić. Gdy takiego psiaka się zabije, on powraca ale po minimum dwóch dniach. ; ) A teraz akcept, zaraz dam Ci kolorek. Życzę miłej gdy w świcie koszmarów. ^ ^ | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Anomander von Drachenberg | |
| |
| | | | Anomander von Drachenberg | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |