|
| Podziemia. | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Srebrny Król
Imię i nazwisko : Srebrny Król Liczba postów : 61 Data dołączenia : 13/01/2011
| Temat: Podziemia. Sob Lut 19, 2011 7:24 pm | |
| Stare zniszczony oraz ciemne podziemia. Przez ciemny korytarz idzie się nie mal na oślep no chyba, że ktoś sobie oświetlił drogę. Co jakiś czas można potkać jakieś drzwi czy też kraty. Widać, że miejsce co już nie było używane przez większość czasu.
O dziwno ktoś oświetlił drogę dziwnymi jasno świecącymi strzałkami. Każda strzałka świeci się na inny kolor, a to na żółto a no na czerwono. Prowadzą one do wielkich drzwi, które osoba nie będąca pudzianem musi się zaprzeć z całych sił by je otworzyć. Po otworzeniu ich można dostrzec stary wielki i zniszczony tron, oraz dziwną osobę na nim siedzącą. Osoba ta siedzi rozwalona na tronie wielce się nudząc. Jeśli lepiej się przyjrzeć można dostrzec, że to wysoki, lecz strasznie chudy pajac, który stój ma w kolorach czerwieni, fioletu oraz złotym. -Luuudzie jak mi się nudzi! Krzyknął poirytowany nieco pajac, po czym spojrzał na drobną dziewczynkę. Wyglądała jak baletnica przebrana za pokojówkę. Miała piękne długie blond włosy, niebieskie oczy, oraz jasną karnację. -Domyślam się, ciekawe kiedy przyjdą. Powiedziała dziewczyna spokojnym i melodyjnym głosem. -Nawet im zaproszenia wysłałem! Dodał po chwili pajac, wiercąc się strasznie w swym tronie.
Każdy z Was po pojawieniu się w pokoju, lub też w innym miejscu gdzie byliście dostała list. Treść dostaniecie przez PW. (Osobiście nie chciało mi się, kręcić w jedną i drugą stronę. ;x Więc uznajmy, że po prostu mieliście go gdzieś tam... tam xD) | |
| | | Zachariasz
Imię i nazwisko : Zachariasz Quicksilver Liczba postów : 8 Data dołączenia : 13/02/2011
| Temat: Re: Podziemia. Sob Lut 19, 2011 8:02 pm | |
| Zza rogu wypadł Zachariasz, ślizgając się po kamiennej podłodze. Źle uwzględnił warunki nawierzchni, po której biegał, więc niemalże się przewrócił z tego wszystkiego. Podparł się ręką, aby odzyskać równowagę i znów puścił się pędem w kierunku jakie wskazywały strzałki. Całe szczęście, że ktoś je tutaj umieścił. W innym wypadku na bank by się tutaj zgubił. Do tego pewnie z dwa razy. W krótkim czasie znalazł się na końcu owej tęczowej trasy. Ogrom drzwi z początku go przytłoczy. Gapił się na nie jak wół na malowane wrota. Z drugiej jednak strony, nie może próżnować. Nie wiedział przecież kiedy otrzymał zaproszenie, a nie miał zamiaru kazać na siebie czekać! Bezzwłocznie złapał się za owe arcydzieło stolarskie i wytężył wszystkie swoje siły, aby je otworzyć. Ciągnął z całych sił i nic. Zacięły się czy jak? Nagle do jego głowy wpadł genialny pomysł. Spróbował je popchnąć. Ha! Geniusz! Zadziałało! Drzwi powoli zaczęły się przesuwać razem z nim. Po chwili już był w środku izby, nieco zziajany. Spostrzegł, że nie jest sam w pomieszczeniu. Od razu stanął na baczność, przyjął neutralną twarz i w żadnym wypadku nie dał po sobie poznać, że jest zmęczony. Mimo, że przed chwilą dyszał jak pies. - Przyszedłem w sprawie zabawy - powiedział biorąc kilka nienaturalnie dużych oddechów. | |
| | | Diversus
Imię i nazwisko : Leonard Drake Liczba postów : 15 Data dołączenia : 12/02/2011
| Temat: Re: Podziemia. Sob Lut 19, 2011 11:39 pm | |
| Leonard szedł spokojnie trzymając w ręku liścik, który wręczyła mu krucha dziewczyna wyglądająca ni to na baletnicę ni na służącą. Zmiął w końcu kartkę i schował do kieszeni gdy tylko wkroczył do podziemi. Idąc przyglądał się uważnie strzałkom i starał się zapamiętać układ jakim podążał, kolejność zakrętów w prawo i w lewo. Nigdy nie wiadomo czy te strzałki nie zniknął gdyby zmienił zdanie i chciał zawrócić. W końcu doszedł do drzwi na które spojrzał obojętnie i spróbował je pchnąć mocno, bo na duży opór wskazywała ich wielkość. Mimo, iż pchnięcie było jak na niego silne drzwi ledwo się otworzyły, powoli i skrzypiąc. Wszedł jednakże do środka, a jego oczom ukazali się, baletnico-służka, pajac o niezwykłym wyglądzie oraz postać Zachariasza. Przyjrzał się tu obecnym bez jakiegokolwiek wyrazu na twarzy stanowiącym o emocjach jakie mogłyby się w nim kotłować. Przyjrzał się wszystkim, ale nikomu nie spojrzał w oczy. Stał an środku nie wykonując absolutnie żadnych zbytecznych gestów ani praktycznie nic nie mówiąc. Byli obcy, nie miał o czym z nimi rozmawiać, a w świecie snów miał dużo czasu. Dostał zaproszenie, został zaproszony to też przybył. W jego mniemaniu nie wypadało odmówić jakkolwiek słabo rozumiał pojęcie szukania kota jako zabawy. Jednak czekał patrząc teraz beznamiętnie w jeden z rogów pomieszczenia jakby obecni stracili dla niego na znaczeniu. Nie było to prawdą, ale tak to wyglądało. | |
| | | Franky
Imię i nazwisko : Scarlett Franky Drake. Wiek : 30 Liczba postów : 43 Data dołączenia : 09/02/2011
| Temat: Re: Podziemia. Nie Lut 20, 2011 9:18 pm | |
| Frania weszła do podziemi, w których przywitała ją droga usłana kolorowymi strzałkami. Rozejrzała się, a jej loki wesoło zatrzepotały. - Tym razem nie powinnam zabłądzić. – Przyznała cicho, poczym podążyła przed siebie. Droga nie była skomplikowana, przynajmniej nie tak bardzo, jak się tego spodziewała. Szła, szła aż wreszcie… doszła do ogromnych, ciężkich wrót. Mocowała się z nimi, ale nie mogła ich otworzyć. - Posejdonie, pomóż! – Zawołała, przeprowadzając frontalny atak, który zakończył się obitym nosem. Nagle usłyszała głośne kroki. Schowała się za jedną ze strzałek i czekała. Wytężyła swoje lewe oko. Ujrzała znajomą, męską sylwetkę, która chwilę walczyła z drzwiami, by wreszcie je otworzyć i wejść do środka. - Teraz moja szansa! – Krzyknęła, gdy wrota poczęły zamykać się. Pobiegła przed siebie, a każda sekunda wydała jej się minutą albo godziną. „Zdążę, czy nie?!” Myślała, nie zwalniając. Zsynchronizowała ruchy rąk i nóg. Gdy była już blisko, szpara zmniejszyła się, toteż nie mogła cała przejść. Wykonała skomplikowane matematyczne obliczenia, które pozostawiły jej jedno wyjście. Natychmiast włożyła stopę w szczelinę. Drzwi przycięły boleśnie kończynę, lecz udało się! Rozepchnęła wrota, by za chwilę je przekroczyć w blasku chwały. Kiedy weszła do środka, spostrzegła nieznajomego młodzieńca z bandaną na głowie oraz… swojego brata! - Leo! – Zawołała, doskakując do niego. – Też tutaj jesteś, cudownie! – Dodała. Wtedy zobaczyła wcześniej niezauważoną dwójkę. Odchrząknęła i zamilkła.
Ostatnio zmieniony przez Franky dnia Wto Lut 22, 2011 1:47 am, w całości zmieniany 1 raz | |
| | | Windscreamer
Imię i nazwisko : Wiron Darksoul Wiek : 42 Liczba postów : 40 Data dołączenia : 04/02/2011
| Temat: Re: Podziemia. Wto Lut 22, 2011 1:32 am | |
| Windscreamer szedł spokojne podziemiami białej cytadeli. Kroczył powoli i ostrożnie nie znał tamtych rejonów, nigdy się nie zapuszczał w głąb twierdzy. Jeszcze raz spojrzał na list, który niósł w dłoni. Zabawa, z której nie można zrezygnować. Poszukiwanie kota. Dziwna zabawa w szukani czegoś, co komuś zginęło. Strzałki prowadziły go do celu. Strzałki nie miały głosu. Migały tylko. Ledwo mieścił się w korytarzu, kulił się i wędrował prawie bokiem. Strzałki wskazywały drogę do drzwi. Wielkich, solidnych drzwi. Pchnął potężne wrota, które otworzyły się jak zwykłe drzwi. Drzwi wydały głos. Zatrzymał się i jeszcze raz poruszył wrotami. Głos wrót był miły. Skrzypliwy, ostry i długi Początkowo nie zwrócił uwagę na zebranych. Zainteresowało go to, co mówiły wrota, a mówiły wiele. Mówiły użytecznie. Jakiś czas poruszał wrotami. Zamykał, otwierał, zamykał, otwierał. Zapamiętał ich głos. Dopiero teraz zobaczył innych zebranych. Nie był sam. Jego mała głowa z dwoma czarnymi punktami zamiast oczu skierowała się najpierw na troje ludzi zebranych w pomieszczeniu. Dwóch chłopaków o żółtych jak pszenica włosach. Nic specjalnego. Była tu też dziewczyna o włosach podobnych do kwiatu Fizylu i w śmiesznym stroju marynarza. Zaciekawiła go. Wszyscy do zaciekawili. Ciekawe małe istoty. - Czy ja też tak kiedyś wyglądałem? Czy byłem równie piękny i delikatny jak zebrani w tej komnacie? – zastanowił się. Myśli kłębiły mu się w głowie. Nie pamiętał się takim. Przyglądał się im. Chciał, aby przemówili. Chciał poznać ich głosy. W tej chwili popatrzył na wiercącego się na tronie chudego pajaca w wielobarwnym stroju. Czego od niego chciała ta śmieszna istota? Czego chciała od nich wszystkich?
| |
| | | Srebrny Król
Imię i nazwisko : Srebrny Król Liczba postów : 61 Data dołączenia : 13/01/2011
| Temat: Re: Podziemia. Wto Lut 22, 2011 2:22 am | |
| Pajac widząc jak wszyscy się zebrali, aż podskoczył i stanął na stronie. Następnie zeskoczył z niego i w podskokach podszedł do nowo przybyłych. Na jego twarzy cały czas widniał uśmiech oraz z jego ust wydobywał się piskliwy śmiech. -Jezuuu jak pięknie jak pięknie. Zabawa będzie wyśmienita! Krzyknął zadowolony, po czym zaklaskał z dwa razy w ręce, każdego obejrzał z bliska ale na samym końcu zostawił sobie dziewczynę. Przejechał po niej wzrokiem, zamlaskał z dwa razy, pomarudził coś pod nosem, aż w końcu odszedł dwa kroki w tył. -Powiedz mi kochana swoje wymiary, bo coś czuję, że świetnie byś wyglądała w stroju... Albo nie, nie innym. Podaj mi wymiary, huh to ciało, te piersi. Łaaa rozpływam się! Powiedział nagle, po czym obrócił się wokół własnej osi i spojrzał na baletnicę. Ta jedynie uśmiechała się leciutko, zerkając na pajaca oraz resztę. Następnie podeszła do reszty, jak na baletnicę przystało, powoli i na paluszkach. -Pajacu, trzeba im wytłumaczyć grę. Powiedziała spokojnie, w dłoni trzymała list. -A no tak racja racja. Powiedział rozbawiony mężczyzna i pogłaskał po włosach służkę. Ona zawsze przypomina mu o najważniejszym. -Najpierw chciałem podziękować za przybycie, a teraz do konkretów. Gra polega na szukaniu kota, jednak.... Powiedział zadowolony, odwrócił się i znowu poszedł rozwalić się na tronie. Gdy już wygodnie usiadł, pokazał palcem na wszystkich graczy. -By go odnaleźć będziecie musieli wykonać pewne zadania, za każde zadanie dostaniecie list, a w nim podpowiedź oraz tam gdzie macie się uda na kolejne zadanie. List będziecie dostawać od kochanej Cri. Waszym zadaniem jest znaleźć kotka, a w tym pomogą wam podpowiedzi. Powiedział radośnie pajac, po czym znowu zmienił pozycję. W między czasie dziewczyna podała Zachariaszowi list, jako, że pierwszy przybył. W liście było.
Macie się udać nad jezioro nimf na pomost, resztę zadania dostaniecie później.
Podpowiedź: "kotka można zobaczyć."
-Widzicie jaki jestem kochany! jeśli czegoś nie wiecie, daje wam kilka 5 minut na pytania. Nie więcej nie mniej. Dodał po chwili mężczyzna, baletnica szybciutko podreptała do tronu, by tam usiąść sobie na oparciu na rękę.Kolejka: -Mg -Zachariasz -Diversus -Franky -Windscreamer
Ostatnio zmieniony przez Srebrny Król dnia Czw Lut 24, 2011 11:52 pm, w całości zmieniany 1 raz | |
| | | Zachariasz
Imię i nazwisko : Zachariasz Quicksilver Liczba postów : 8 Data dołączenia : 13/02/2011
| Temat: Re: Podziemia. Sro Lut 23, 2011 6:52 pm | |
| Zachariasz odebrał od baletnicy list, czując się wyróżniony tym, iż otrzymał go jako pierwszy. Drobny gest, a wywołał tyle dumy w jednym człowieku. Z tego wszystkiego aż przez dłuższą chwilę mocował się z otwarciem koperty. Kiedy już jednak wreszcie udało mu się ją rozerwać, łapczywie zaczął czytać treść listu. Wydedukował, że kota musi szukać nad jeziorem nimf. Dodatkowo, wszystko wskazywało na to, że może go zobaczyć. Całe szczęście! Gdyby nie mógł, z pewnością utrudniło by mu to poszukiwania! Kiedy już wydobył każdą możliwą przydatną informację z owego świstka papieru, złożył go kilka razy i schował do wewnętrznej kieszeni marynarki. Poprawił swoją bandanę i skierował swoje słowa w kierunku tronu. - Wolę przeznaczyć owe 5 minut na poszukiwania. Kota możesz uważać już za znalezionego! - Pełen werwy niemalże wykrzyczał do pajaca. Po tym wszystkim ukłonił się w sposób jaki robią to aktorzy i już po chwili był poza pomieszczeniem gnając ile sił w nogach po śliskiej posadzce podziemi Białej Twierdzy. Nie miał czasu na bycie przesadnie grzecznym. Kot przecież sam się nie znajdzie.
[z/t] | |
| | | Diversus
Imię i nazwisko : Leonard Drake Liczba postów : 15 Data dołączenia : 12/02/2011
| Temat: Re: Podziemia. Sro Lut 23, 2011 9:17 pm | |
| Gdy siostra zawołała do Leonarda i w mig znalazła się tuz przy nim zdawał się tego nie zauważać choć cieszy się z jej obecności. Nie była obca. W sumie była najmniej obcą mu osobą na tym ziemskim padole. Podobnie zignorował pajaca, który kręcił się to tu to tam oglądając każdego z bliska. Diversus po prostu patrzył się w przestrzeń jak gdyby wpatrywał się w coś konkretnego lub kogoś. Obrócił się w stronę dziwacznego osobnika z krainy snów dopiero gdy ten spytał o wymiary jego siostry. - Sugestia: Odczep się od mojej siostry i uważaj na język. - powiedział głosem na poły tym jaki każdy mógł poznać w świcie realnym, czyli obojętnym bez żadnej głębszej modulacji. Na poły jednak odleglejszym. Brzmiał jakby był przepuszczony przez elektroniczny syntezator głosu. Brzmiał jak maszyna i to pozbawiona emocji maszyna, za to mówiąca niezwykle popranie językowo i o dziwo oznajmiająca jaki rodzaj komunikatu ma zamiar przekazać. Podszedł do siostry spokojnie i obserwował jak Pajac daje list Zachariaszowi, który po przeczytaniu go schował do kieszeni i poszedł sobie. - Zdziwienie: Dałeś list jednemu z nas, reszta nie wie gdzie zacząć poszukiwania. Działanie jest pozbawione sensu, chyba że miałby to być wyścig, lecz to są podchody. - stwierdził mówiąc tym razem jakby w powietrze nie patrząc w żadną konkretną stronę. Aktualnie niechcący ignorował Windscreamer'a ponieważ nie miał celu we wchodzeniu z nim w interakcję. | |
| | | Franky
Imię i nazwisko : Scarlett Franky Drake. Wiek : 30 Liczba postów : 43 Data dołączenia : 09/02/2011
| Temat: Re: Podziemia. Sro Lut 23, 2011 10:42 pm | |
| Franky popatrzyła na dziewczynę, która przypominała baletnicę. -Hm. – Wymruczała, sugerując, iż właśnie myśli intensywnie. „Mam!” Zaanonsowała w głowie, przypomniawszy sobie, że to właśnie ów dziewczyna wręczyła jej list z zaproszeniem do wspólnej zabawy. Potem przeniosła wzroku ku Pajacowi ubranemu w kolorowy strój. Był wysoki i chudy, co nieco rozbawiło bohaterkę. Nagle do pomieszczenia wparował kolejny przybysz. Różowowłose dziewczę obdarzyło nieznajomego ciekawskim spojrzeniem. Jego forma nie przypominała ludzkiej, a dodatkowo zaczął bawić się drzwiami. Bawić, w mniemaniu Frani. Poczuła chęć przyłączenia się, jednak zrezygnowała, przypominając sobie, że niebawem rozpocznie się inna zabawa. Wtedy przemówił Pan Pajac. Zeskoczył z tronu, by po kolei obejrzeć każdego z nich. Franię zostawił na koniec. Gdy podszedł bliżej, sama wykorzystała okazję, aby go dokładniej obejrzeć. Z tej odległości wydał się jeszcze bardziej zabawny. - Moje wymiary? – Powtórzyła zdziwiona. „Ah! Pewnie częścią gry będzie przebieranka!” Wyjaśniła sobie, kipiąc z dumy nad własną inteligencją i siłą dedukcji. Zanim jednak zdążyła cokolwiek dodać, odezwał się jej brat, któremu nie zdarzało się to zbyt często. Wiedziała, iż woli wszystko przechowywać w głowie, bowiem nie widzi sensu dzielenia się niektórymi poglądami z resztą świata. - Spokojnie, Leo. – Szepnęła konspiracyjnym tonem. – To część gry! – Dodała, a potem zamilkła, by posłuchać słów Pajaca. Jej uśmiech poszerzał się z każdym kolejnym zdaniem, wypowiedzianym przez tajemniczego osobnika. Podsumowując, lubiła zabawy terenowe, ludzi i koty, a połączenie tego było wspaniałym wypełnieniem jej czasu wolnego. Popatrzyła, jak Zachariasz przyjmuje list od baletniczki. Młodzieniec przeczytał go, a potem… wyszedł. Frania zamrugała dwukrotnie. Czy tylko ona odniosła wrażenie, że o czymś zapomniał? Po kolejnych słowach Diva, okazało się, iż nie tylko ona. - Wróci, czy nie? – Zapytała, nie kierując pytania do konkretnej osoby. Jej głos był wesoły, lekko podekscytowany, dlatego donośniejszy, niż zwykle. - Ja mam pytanie! – Ogłosiła. – Zadania będziemy wykonywali osobno, czy grupowo? – Ta kwestia wielce ją zaciekawiła. A może każdy będzie mógł wykonać tylko jedno zadanie?
| |
| | | Windscreamer
Imię i nazwisko : Wiron Darksoul Wiek : 42 Liczba postów : 40 Data dołączenia : 04/02/2011
| Temat: Re: Podziemia. Czw Lut 24, 2011 2:40 am | |
| Usłyszał cztery głosy. Nauczył się ich. To były dobre głosy. Znał już wiele głosów. Głos Mitsuko, Nero, Andreasa, młodego wojownika imieniem Ky, Pajaca i tej trójki. Zuchwałego, pełnego energii złotowłosego chłopaka, dziwnego, mechanicznie brzmiącego chłopaka i dziewczyny, której włosy miały kolor kwiatów fizylu. Poza tym całą masę głosów otoczenia. Wody, wiatru, ptaków, trawy, kamieni, piasku i drzwi. To dużo głosów. Zachowanie Pajaca nie podobało mu się. To był brak szacunku to tej małej, żeńskiej istoty. - Panuj nad sobą pajacu, albo wgniotę Cię w ziemię – przemówiła cała komnata głuchym, potwornym głosem To były jedyne słowa. Ta dwójka zadała dobre pytania. Postanowił poczekać na odpowiedź błazna.
| |
| | | Srebrny Król
Imię i nazwisko : Srebrny Król Liczba postów : 61 Data dołączenia : 13/01/2011
| Temat: Re: Podziemia. Czw Lut 24, 2011 11:55 pm | |
| Pajac zamlaskał kilka razy widząc jak jeden ucieka, nie czytając nawet na głos listu. Nie tak chciał, oj nie tak miało się to potoczyć. Acz może to jego wina, że nie powiedział wszystkiego. No mniejsza, na twarzy pajaca w tym właśnie momencie pojawił się wielki grymas, a następnie smutna minka. Wyglądało to co najmniej strasznie, a to dlatego, że pajac miał bardzo rozciągliwe usta przy szczupłej twarzy. -No, no, no. jaki narwaniec! Krzyknął po chwili, pokręcił głową, po czym spojrzał na baletnice. Wykonał jedynie ruch dłonią a ta już wiedziała co robić. -W liście było, że wasze zadanie znajduje się na pomoście przy jeziorze nimf. Tam dostaniecie kolejne wskazówki. Oraz była podpowiedź. "Kotka można zobaczyć." Powiedziała spokojnie melodyjnym i ciepłym głosem baletnica. Wyglądało to tak jakby kompletnie nie pasowali do siebie z pajacem a jednocześnie idealnie się uzupełniali. Po chwili wstał pajac, zakręcił się wokół własnej osi, po czym zaśmiał się głośno. Bawiło go to co powiedzieli. Dziewczyna ani trochę się nie bała a faceci, bronili jak na rycerzy przystało. Pięknie, pięknie! -Oj kotku, kotku, nie chodziło mi o cześć zadania to mój mały kaprys. Więc jakie są twoje wymiary? Spytał się pajac, podchodząc do Frani i pokazując na nią palcem. Jak to on ustać w miejscu nie mógł dlatego też kiwał się jakby było ładnie wstawiony. Następnie teatralnie odwrócił głowę i spojrzał się na Wina. -Ty, win... Win.. Win... Cholera by to! Hej mały wielki potworze lepiej byś był spokojny. Powiedział lekceważąco do Wina a na jego twarzy widniał dumny szeroki uśmiech, następnie podszedł do swojej ukochanej baletnicy. Pogłaskał ją po włosach, powąchał je a uśmiech nie schodził z jego twarzy. -A teraz odpowiedzi na pytania: Zadania muszą być wykonywane RAZEM, a no i jak ktoś się odłamie dostanie karę, aż w końcu wyleci z zabawy. Oczywiście nie zrobię tego Zachowi, ale przekażcie mu tą słodką informację. Powiedział rozbawiony, a następnie stanął na przeciwko nich. -No a teraz spadać, spadać, czeka na Was zadanie, ba! nie jedno a kilka! Zaśmiał się pajac głośno zaś jego śmiech odbijał się od ścian wielkiego pomieszczenia, przez co powstawało echo. Ruchami dłoni pokazał by już sobie poszli, w końcu każdy chciał już jak najszybciej zacząć czyż nie?
Kolejka: -Diversus -Frania -Wind.
| |
| | | Diversus
Imię i nazwisko : Leonard Drake Liczba postów : 15 Data dołączenia : 12/02/2011
| Temat: Re: Podziemia. Pią Lut 25, 2011 12:32 am | |
| Diversus spojrzał w stronę pajaca nie zatrzymując na nim nazbyt długo wzroku i po chwili spoglądał w stronę Fanky. - Stwierdzenie: Dostaliśmy instrukcje, nie należy zwlekać. Pajac jest niespełna rozumu, dlatego nie powinnaś tu dłużej pozostawać. - stwierdził swoim mechanicznym głosem jak gdyby w powietrze, lecz jego siostra przyzwyczajona do zachowania Leonarda zapewne była świadoma, iż mówi do niej. Złapał dziewczynę za rękę, nie nazbyt mocno, ale pewnie. Chciał ja zabrać od tego przedziwnego wytworu ludzkiego snu jakim był pajac. Doszedł do drzwi, powoli prowadząc swoją siostrę i pozwalając na powiedzenie czegoś do kogokolwiek w sali. Nie zakładał oporu z jej strony. Uważał, że i tak powinna wyjść z nim, zwłaszcza, że pajac zachowywał się dziwnie i dostali polecenie wyruszenia. Gdy otwierał drzwi, teraz już pewniej nieco, zatrzymał się przy otwartych podwojach. - Pytanie: Idziesz z nami Istoto? Jak Cię zwą? - zapytał patrząc ciągle w pusty korytarz do którego przejście otworzył po czym ruszył powoli wraz ze swoją siostrą.
<z/t Leo+Franky> <mam nadzieję że Franky nie ma nic przeciwko temu > | |
| | | Windscreamer
Imię i nazwisko : Wiron Darksoul Wiek : 42 Liczba postów : 40 Data dołączenia : 04/02/2011
| Temat: Re: Podziemia. Pią Lut 25, 2011 5:55 am | |
| Czy pajac mu groził? Czy tak bezczelna, chuda istota mu groziła? Nie stanowił zagrożenia. Gdyby pochwycił go w łapy … A może to były tylko jego błazeństwa? Może się wystraszył i to była jego reakcja obronna? Przyglądał się pajacowi wielkimi czarnymi punktami oczu. Zapamiętał jego głos. Zapamiętał głos baletnicy. Myślał nad zadaniem, nad szukaniem kota. Mieli działać razem. Współpracować. Z zamyślenia wyrwał go głos chłopaka, którego imieniem Leo. Mechaniczny głos był dobrym głosem. - Odpowiedź: Idę. – odpowiedział stwór głosem Leo Powoli odwrócił się w jego stronę. Teraz dwa czarne punkty skierowały się na niego. - Sugestia: Nazywaj mnie Dźwięk – powiedział poczym ruszył za nimi. Znowu szli nad jezioro. Tym razem nie na plażę gdzie był kolorowy piasek, ale na pomost. Lubił głos wody. Zamknął wrota wsłuchując się w ich głos. Ruszył za Leo i jego siostrą, dziewczyną o włosach koloru kwiatu Fizylu. Znów będzie na otwartej przestrzeni. Pośród głosów natury. Lubił głosy natury. Chętnie poszedł, kuląc się w wąskich korytarzach.
<z/t>
| |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Podziemia. | |
| |
| | | | Podziemia. | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |