Dom Gai.

Gaja mieszka w dużym domu, może na pozór aż za dużym, jak na jej małą rodzinę. Budowla pomalowana jest na kolor jasnego brązu, z wyblakłym czerwonym dachem. Ogólnie wygląda na bardzo kosztowny i zadbany dom. W budynku mieści się około 10 pokoi, z czego połowa jest na parterze, a druga połowa na pierwszym piętrze. Dodatkowo w domu znajdują się 4 łazienki, jedna wielka kuchnia na parterze oraz wielki salon, w którym stoi fortepian, na którym nikt od dłuższego czasu nie grał i raczej nie miał zamiaru tego robić w najbliższym czasie. Gaja swój pokój ma na poddaszu, czyli w bardzo zadbanym strychu pomalowanym na kolor jasnego fioletu. Pokój zdecydowanie nie jest małym okazem, wręcz ogromny! Mieszczą się w nim niebieskie łóżko, biurko, kilka wielkich szaf w których znajdują się ubrania lokatorki, półki z różnymi starymi i zakurzonymi drobiazgami i pamiątkami z wielu miejsc. Po wejściu do pokoju od razu rzuca się w oczy widok z okien, które są na przeciwko wejścia. Widać z nich rozciągający się las, gdzie rano ukazuje się wschód słońca. Z daleka rozciąga się horyzont, przedstawiający niezabudowane pola i łąki. Przy oknie stoi wielki klon, po którym Gaja czasami wychodzi z pokoju, żeby zaoszczędzić na czasie (po co niby miałaby chodzić po wygodnej wykładzinie w wielkim domu?) lub po prostu w razie kiedy chce wymknąć się z pokoju.

Dziewczyna wbiegła do swojego pokoju przez drzwi i zamknęła je na klucz , który schowała do kieszeni bluzki. Zrzuciła swój niebieski plecaczek na ziemię, wraz z przeróżnym jedzeniem. Pozamykała wszystkie niedomknięte wcześniej szafki, tak jak okna. Odetchnęła z ulgą.
- Teraz wystarczy tylko spróbować.
Dziewczyna wyciągnęła z szuflady swoje niebieskie lusterko i wsadziła je do plecaka. Również wyjęła wszystkie pieniądze z skarbonki i wsadziła do małej kieszonki niebieskiej torby. Założyła buty, które ściągnęła po wejściu do domu, ale trzymała je ciągle w rękach. Plecak zarzuciła na plecy i otworzyła okno, obok którego wyrastało ogromne drzewo. Zawiązała długim sznurkiem wewnętrzną klamkę okna i wyszła przez nie. Trzymając dalej sznur pociągnęła go mocno i zatrzasnęła ostatnie wejście do swojego pokoju. Następnie zeszła z drzewa i wybiegła z posiadłości Penhallow.