Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  Zaloguj  
Witamy na forum!


Przed rejestracją prosimy o:
dokładne zapoznanie się z Informacjami i Regulaminami!

Przywróciliśmy poprzedni ShoutBox oparty na chatango!
Można go jednak ujrzeć dopiero po zalogowaniu Smile

Pora roku: Lato
Zachmurzenie: Umiarkowane
Ciąg dalszy historii...


Klikajcie kochani ; )
Top Lista forum pbf/rpg Toplista gier PBF PBF - Toplista gier PBF

 

 Wojtas

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Wojtas

Wojtas


Imię i nazwisko : Kamil ,,Wojtas'' Wojtkiewicz
Liczba postów : 78
Data dołączenia : 10/01/2011

Wojtas Empty
PisanieTemat: Wojtas   Wojtas EmptyWto Sty 11, 2011 2:04 am

Imię: Kamil "Wojtas"

Nazwisko: Wojtkiewicz

Wiek: 17

Zawód: Uczeń liceum o profilu sportowym dla osób niepełnosprawnych.

Kim jesteś: Śniący

Moc lub broń: "Bohaterski timing" - jak każdy bohater nigdy nie jest za wcześnie lub spóźniony na jakieś ważne wydarzenie, co bezbłędnie pozwala mu wpakować się w dosłownie każde tarapaty, aby móc uratować siebie/innych z nich w bohaterski sposób i zyskać dzięki temu sławę i uznanie;
"Siła prawości" - Wojtas święcie wierzy w prawo i sprawiedliwość. Kieruje się silnym poczuciem honoru i rycerskim kodeksem. Dzięki temu i poczuciu siły, jaką posiadają wyznawane przez niego wartości raz na dzień może odpędzić zło z którym bezpośrednio walczy, bądź jest koło niego i on o nim wie.
miecz półtoraręczny, czyli bękart.

Umiejętności: Walka bronią białą (głównie bękart i szabla polska), wysoka kondycja, lingwista, szybko się uczy.

Wygląd: Niezbyt wysoki (circa about 1,60 cm) z blond czupryną opadającą na oczy, któremu na ustach niemal cały czas błądzi cień uśmiechu. W świecie realnym porusza się na wózku inwalidzkim. Z reguły ubrany jest w proste jeansy i t-shirt.
Kiedy przenosi się do świata snów ku swej radości odzyskuje władzę w nogach. Ponieważ wyżej opisane ubranie nie przystoi bohaterom zmienia się ono w brązowe leginsy wpuszczone w wysokie skórzane buty. T-shirt przechodzi w długą, jasną, lnianą koszulę. Na to nakłada się jeszcze wzmocniona kurtka skórzana z czerwonym lwem na złotej tarczy na plecach.

Charakter: Pomimo swego kalectwa nie utracił pogody ducha i wiary w dobro ludzi. Z powodu zapatrzenia się w etos rycerza średniowiecznego stara się zachowywać honorowo i rycersko (bronić słabszych, pomagać damom, etc.). Kroczy prosto przez życie nie unikając problemów, tylko przeciwstawiając się im, oraz nie szuka ich tam, gdzie ich nie ma.

Historia:
Nie mam trosk. Dużo osób się nade mną lituje mówiąc coś w stylu: „Jaki Ty biedny” albo „Musi być Ci strasznie ciężko”. Tekst, który zyskał w moim mniemaniu tytuł „Przypałowy tekst roku” wygłosił mój były współzawodnik: „Jak radzisz sobie bez nóg?”. Jakoś. Taka jest prawda. Trzeba brać życie z całym dobrobytem inwentarza. Moje zaczęło się dobrze. Rodzina średniozamożna, więc głodu nie uświadczyłem, a w mieszkaniu mama, tata i starsza o rok siostra. Ojciec, który od młodego parał się rekonstrukcją historyczną, zaraził mnie swoją pasją, ale w trochę inny sposób. Kiedy on zakładał zbroję, brał w rękę miecz i biegł tłuc innych jemu podobnych zapaleńców, ja spokojnie ćwiczyłem szermierkę z dala od bitewnego zgiełku. Co prawda pojawiałem się na różnych wyjazdach, czy zlotach, ale tylko jako zawodnik turniejowy lub pojedynkowy. Same bitwy jakoś mnie nie pociągały.
W gimnazjum udało mi się znaleźć jeszcze kilku chętnych do trenowania szermierki i założyliśmy kółko szermiercze przy naszej szkole z moim tatą jako opiekunem. Szło nam bardzo dobrze. Nie chwaląc się w wieku piętnastu lat zdobyłem mistrzostwo Polski w walce mieczem półtoraręcznym i drugie miejsce w Turnieju Rycerskim o szablę Króla Zygmunta III Wazy. Mała rzecz a cieszy. No a potem nastąpiło zderzenie z rzeczywistością. Pewnego słonecznego dnia, kiedy z ojcem wracaliśmy z festynu rycerskiego TIR wymusił na nas pierwszeństwo i nasz samochód bliżej zapoznał się z przydrożnym dębem. Tacie nic się nie stało. Ja utraciłem władzę w nogach. Nadal je miałem, ale nie mogłem poruszyć żadnym mięśniem. Dziwne uczucie. Ale nie poddałem się. No dobra początkowo było mi smutno, czy wręcz czułem rozpacz, ale szybko się ogarnąłem. Gdybym wierzył w jakiegoś Boga, to stwierdziłbym, że taka była Jego wola i przyjął to z nabożną czcią dla Jego planu. A tak to zwyczajnie powiedziałem sobie „shit happens”.
Zacząłem praktycznie nowe życie, ale jak już mówiłem, nie poddałem się. Ciężko pracowałem i po roku udało mi się powrócić do szermierki. Co prawda na wózku inwalidzkim, ale grunt to nadal robić swoje. Jednakże najdziwniejsze zdarzenie miało miejsce, kiedy osiągnąłem wiek siedemnastu lat. Przekomarzałem się z siostrą i postanowiłem zabrać jej ulubione lusterko. A żeby go nie znalazła, schowałem je pod moją poduszkę. Kto by tam szukał, prawda? Ale na śmierć o nim zapomniałem i jak gdyby nigdy nic poszedłem spać. Jednakże sen, który miałem, nie był zwyczajny. Po pierwsze wszystko, co się wtedy zdarzyło, pamiętałem bardzo wyraźnie (co już się nie powtórzyło, kiedy oddałem lusterko). W śnie tym byłem na olbrzymim zamku. Cały tętnił życie: mieszkańcy spieszyli się do swoich spraw, kupcy i klienci kłócili się o towar i ceny, a kurtyzany zachęcały swój... towar. Dla mnie to wszystko było czymś cudownym. Razem z nauką szermierki pochłaniałem książki o rycerzach, zamkach i pięknych damach, a najbardziej uwielbiałem Rycerzy Okrągłego Stołu i króla Artura. Dlatego ten sen był dla mnie cudowny. W pewnym momencie, kiedy przechodziłem koło grupki czterech rozmawiających postaci, do moich uszu doleciał strzęp rozmowy. Wynikało z niego, że ludzie Ci tęsknili za kimś. Podszedłem więc do nich i zapytałem, dlaczego są tacy przygnębieni. Wyjaśnili mi, że kiedyś w tej krainie zdarzyła się straszliwa bitwa, po której zaginął ich ukochany władca, Srebrny Król. Nie wiem dlaczego, ale momentalnie skojarzyło mi się to z historią o królu Arturze. Zawsze uważałem, że on zaginął i kiedyś powróci. I w tym momencie przyszło mi do głowy, że jeśli go odnajdę, to może zrobi mnie rycerzem? Byłoby to spełnieniem moich marzeń. Jednakże wkrótce potem się obudziłem. Liczyłem na to, że gdy następnego dnia pójdę spać, będę kontynuował ten sen. Dopiero po kilkunastu dniach metodą prób i błędów powróciłem do tej krainy snów. Przyrzekłem sobie wtedy, że odnajdę Srebrnego Króla/Artura i zostanę jego Rycerzem Okrągłego Stołu. Tak oto zaczęła się moja przygoda w krainie snów, gdzie swą prawością i honorem chciałem zasłużyć na tytuł rycerski.
Powrót do góry Go down
Samuel
Admin
Samuel


Imię i nazwisko : Alexander Highgrenade
Liczba postów : 196
Data dołączenia : 25/12/2010

Wojtas Empty
PisanieTemat: Re: Wojtas   Wojtas EmptySob Sty 15, 2011 12:34 pm

Nasz Królewska mość jest usatysfakcjonowana. XD

Oczywiście akceptacja.
Powrót do góry Go down
https://luciddreams.forumpl.net
 
Wojtas
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 ::  :: Zapisy-
Skocz do: