Imię: Nicholas
Nazwisko: Grant
Wiek: Wygląda na dobre 20, a mimo to ma 18.
Zawód: Uczeń pobliskiej szkoły.
Kim jesteś: Śniący.
Moc lub broń:
-Chłopak może kontrolować krew, nie tylko swoją ale też innych. W każdym razie może zmieniać czerwoną ciecz w strzały, które oczywiście okaleczają. Jednak tylko jego krew jest nieco zatruta, powodują u ofiary lekki paraliż.
- Widzenie przez materię- nic wielkiego chłopak potrafi widzieć, przez drzewa, ściany itp. Im większa rzecz tym gorzej widzi.
Umiejętności:
-Dobrze się bije, jednak jest to typowe mordobicie z ulicy wzięte.
-Całkiem nieźle gotuje, w końcu mieszka sam.
Wygląd:
W świecie realnym, jest to blond włosy mężczyzna dość wysoki gdyż mierzy sobie 190 cm, z pozoru nie wygląda na silnego wręcz przeciwnie, jest szczupły często zgarbiony a do tego jego szerokie bluzki i kurtki nie zakrywają tego, tylko jeszcze bardziej uwydatniają z racji tego, że po prostu na nim wiszą. Oczy ma po matce ciemno brązowe tak ciemne, że czasem wydają się czarne, usta po ojcu sine mało rzucające się w oczy, cera cóż normalna nie za ciemna nie za jasna.
Najczęściej ubiera się luźno, szerokie spodnie, bluzki, buty. A tak mu wygodnie.
W świecie snów wzrost ma ten sam, jednak tylko tyle ma wspólnego z wyglądem realnym. Oczy ma jasne, niebieskie, skórę nieco jaśniejszą niż w realnym świecie, włosy czarne do ramion. Na sobie ma białą bluzkę, zwykłe jeansowe spodnie i Przynach przypięty szeroki łańcuch. Nigdy nie miał wybujałej wyobraźni.
Charakter:
Ludzie często myślą, że jest nadętą osobą, pewną siebie nie znającą kompromisów, patrzącą na wszystkich z góry. Z reguły mało się odzywa, od czasu do czasu wtrąci jakieś słowo, raczej jest to tym samotnika który to by mógł spędzić całe dnie obijając się. Jednak dla przyjaciół zrobi wszystko, nie raz wstawał w ich obronie, nie raz ich podnosił. Mimo taki samotnik a przyjaciół ceni nader wszystko. Niby taki zimny i oschły a potrafi dać ciepło nie jednej osobie czy istocie. Kocha koty nienawidzi za to ludzi którzy robią im krzywdę.
Historia:
Nicholas miał spokojne życie, pełne ciepła i miłości, nic mu nie brakowało, ani trochę. Kochająca matka, ojciec, siostra. Od zawsze mieszkał w tym miasteczku, wiedział o nim wszystko z racji tego, że niegdyś był ciekawską osobą. Może to dlatego różowo-włosa dziewczyna uznała, że warto mu powiedzieć o krainie snów? Cóż spotkali się przypadkiem na targowisku, chłopak akurat był z mamą, ta w kupieniu oglądała pomidory zaś chłopak został zawołany przez Pink. Powiedziała mu o tym jak wejść do świata snów i jak z niego wyjść. Oczywiście wtedy 7-letni Nicholas od razu uwierzył dziewczynie i jak tylko wrócił do domu to poszedł spać. Uwielbił tam przebywać od jego pierwszego razu jak tam był. Niestety gdy miał 16 lat musiał pożegnać się z rodziną bo rodzicie dostali pracę w stolicy, siostra chciała studiować gdzie indziej, a on chciał tutaj zostać z przyjaciółmi którzy zresztą także po pewnym czasie wyjechali. Jednak chłopak i tak wyjeżdżać nie chciał. Z czasem stawał się cichy, wszystko olewał i nie był już tak zainteresowany nowinkami jak kiedyś, lecz nadal wchodził i wchodzi do świata snów.